Gdy czytam dzisiejszą Ewangelię o uzdrowieniu niewidomego, przychodzi mi na myśl scena nawrócenia św.Pawła.
Szaweł był niezwykłym, głęboko wierzącym Żydem, specjalistą od Prawa Mojżeszowego, obywatelem rzymskim, absolwentem doskonałej renomowanej szkoły rabinów ( Gamaliela ). I niezwykle przy tym gorliwy, jako wyznawca Jahwe.
Szaweł ślepy.. .
Był on tak przekonany, że wyznawcy Jezusa to naciągacze i zwodziciele, że nie miał problemu z wydaniem rozkazu kamienowania św.Szczepana.. .
Mało tego, on sam był inicjatorem akcji zakrojonej na większą skalę – przeciwko Chrześcijanom. Wspólnie z Kajfaszem uzgodnili, że będą ścigać Chrześcijan nie tylko w Jerozolimie ale i w innych miastach.
Będąc w drodze do Damaszku, gdzie miał dostarczyć listy z rozkazami o tym, że należy „rozwiązać kwestię chrześcijańską”, zostaje nawiedzony przez samego Jezusa. Spotkanie odbywa się w dosyć dramatycznych dla Szawła okolicznościach, gdyż traci wzrok. Jednak doświadczenie spotkania Jezusa jest tak mocne, że poddaje się zupełnie Jego woli.. .
Udaje się do Anianiasza – ucznia Apostołów. Anianiasz nałożył na niego ręce ( modlitwa wstawiennicza ), Szaweł przyjmuje natychmiast chrzest i przyjmuje nowe imię Paweł.
W nawróceniu Pawła występuje właśnie moment utraty i odzyskania wzroku.
Szaweł nienawrócony jest jak osoba niewidoma. Niby widzi świat, ale tak naprawdę niczego nie widzi. Stara się być gorliwy ale zamiast powiększać Bożą chwałę, walczy z Bogiem. Jego gorliwość przynosi przeciwne owoce niżby chciał. Nie widzi Prawdy, bo nie widzi Jezusa.
Aby zobaczyć, musi zostać ślepy.. . Doskonała metafora nawróconego człowieka. Abym mógł widzieć Jezusa, muszę zmienić optykę swojego życia. O niektórych rzeczach zapomnieć – a więc przestać je widzieć, a swój wzrok skierować we właściwą stronę by znaleźć właściwą perspektywę życia.
Zobaczenie Jezusa właśnie jest tą perspektywą. Gdy Paweł staje się posłuszny Jezusowi a nie Kajfaszowi odzyskuje wzrok. Widzi Prawdę i może na całego oddać się jej służbie.
Uwierzył Jezusowi.
Uwierzył Jezusowi gdyż udał się do Ananiasza i przyjął chrzest. Można powiedzieć, że przejrzał i zobaczył świat, swoje życie, chrześcijan we właściwym świetle. Zobaczył siebie i innych w Prawdzie.
Można powiedzieć, że osoba nie widząca Jezusa jest jak osoba ślepa. Nie widzi tego co Boże ale widzi to, co ludzkie.. . Można nawet znać Ewangelię i chełpić się nią przed innymi. Ale gdy nie spotka się żywego Jezusa, pozostanie się jedynie „Szawłem” – płodem poronionym, jak o sobie mówił Paweł.
Osoba nienawrócona będzie używać prawdy zawartej w nauczaniu Jezusa nie dla miłości ale dla walki z tymi, którzy Jemu służą.
Nawrócenie to odważna decyzja.
Bo trzeba się rozstać ze swoimi „mrzonkami doskonałości”. Ale w nawróceniu jest także siła. Bo Paweł w Jezusie Chrystusie odkrywa swoją prawdziwą tożsamość. Staje się prawdziwym i niezwykłym Apostołem, który dla Jezusa jest gotów na wszystko – nawet na śmierć.
Staje się wzorem doskonałego Apostoła. Myślę, że w każdym z nas tkwi podobny potencjał. Ale możliwy do zrealizowania tylko wtedy, gdy to Jezus stanie się perspektywą mojego życia a nie „mrzonka doskonałości osobistej”.. .