Rządzący w PRL wskazywali sojusz robotniczo-chłopski jako na podstawę ówczesnego ustroju. W rzeczywistości zaś zamiast sojuszu i partnerstwa mieliśmy wówczas do czynienia z rażącą nierównością obywatelską i społeczną.
Rolnicy bowiem byli długo pozbawieni dwóch podstawowych uprawnień. Prawa do ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych oraz do zrzeszania się w niezależnych związkach zawodowych. Uprawnienia zdrowotne uzyskali w 1972 r., zaś do ubezpieczenia społecznego dopiero 27 października 1977 r., czyli 35 lat temu, w drodze stosownej ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym i innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin.
Dlaczego tak późno? Wszak wprowadzono je w końcowej fazie dekady Edwarda Gierka, tj. wtedy, gdy ówczesny system wyraźnie się giął. Za jedną z przyczyn tak późnego objęcia rolników ubezpieczeniem społecznym upatruje się w ówczesnej doktrynie, która zakładała socjalistyczną przebudowę chłopskiego rolnictwa. Regułą było też, że w Zachodniej Europie rolnicy ubezpieczeniem obejmowani byli później niż pracownicy najemni.
Kłopotliwym problemem wtenczas było zaopatrzenie w żywność. Nieprzypadkowo zatem wysokość ówczesnych emerytur i rent liczona była od wartości sprzedanych płodów jednostkom gospodarki uspołecznionej. Zasadniczo zaś, zarówno ustawa z 1977r., jak i następna z 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin były narzędziem ówczesnej polityki rolnej, której celem była socjalistyczna przebudowa, czyli przejmowanie chłopskiej ziemi. Cel ten realizowano poprzez bezwzględne egzekwowanie nieodpłatnego przekazywania ziemi państwu w sytuacjach gdy ubiegający się o emeryturę rolnik nie posiadał następcy. Zachętą dla rolników do przekazywania ziemi państwu były też łagodniejsze warunki otrzymywania świadczeń emerytalno-rentowych. Rezultatem tej polityki jest dzisiaj „ściana wschodnia” a jeszcze bardziej groźne w skutkach „odrolnienie” w sensie chłopskiego władania ziem północnych i zachodnich czyli ziem odzyskanych.
Od 1 stycznia 1991r. obowiązuje obecna ustawa z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników. Zniosła ona najbardziej kontrowersyjny dotychczas wymóg nieodpłatnego przekazywania własności gospodarstwa rolnego przy ubieganiu się o emeryturę lub rentę.
Realizację ubezpieczeń rolników powierzyła Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oddanej w nadzór Ministrowi Rolnictwa. W odróżnieniu od systemu powszechnego zadaniem systemu rolniczego, oprócz funkcji socjalnej, jest stymulowanie przebudowy struktury agrarnej i wymiany pokoleniowej.
Dyskryminujące rolników – dwuzawodowców przepisy ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy powodują, że KRUS w konsekwencji „łagodzi” statystyczne i finansowe skutki bezrobocia (bezrobotny dwuzawodowiec posiadający powyżej 1 ha przeliczeniowego zostaje ubezpieczony w KRUS. Nie jest wykazywany jako bezrobotny. Ten zaś, który posiada powyżej 2 ha przeliczeniowych nie zaliczany jest nawet w poczet bezrobotnych. Nie przysługuje mu więc prawo do zasiłku dla bezrobotnych).
W ten sposób KRUS przybyła nieformalna funkcja – przechowywania ukrytego bezrobocia – szacuje się, że wynosi ono co najmniej 500 tys. osób.
W 1997 r. w wyniku jednej z nowelizacji ustawy z 1990 r. system ubezpieczenia społecznego rolników wzbogacony został o jeszcze jedno i jak się okazało niezwykle istotne zadanie – wspieranie rozwoju przedsiębiorczości wśród rolników i domowników ubezpieczonych w KRUS. Polega ono na umożliwieniu kontynuacji ubezpieczenia w KRUS, gdy rolnik podejmuje się pozarolniczej działalności. Owa możliwość często przesądza o powodzeniu finansowym podejmowanej przez rolnika inicjatywy. W obecnej sytuacji wsi wobec niedostatku innych ofert jest to ważne narzędzie oddziaływania na postawy rolników, zachęcające i ułatwiające im aktywizację gospodarczą.
Dzisiaj, po upływie 35lat ubezpieczenia społecznego rolników, nadeszła chyba pora dokonania kompleksowej oceny dotychczasowego dorobku jego stanu i określenia kierunku zmian, zwłaszcza że system rolniczy jest pod ciągłą presją środowisk liberalnych, które postanowiły wtłoczyć rolników w jeden system powszechny, czyli do ZUS.
Ciekawe jak problem organizacji ubezpieczeń społecznych rozwiązują kraje europejskie? Okazuje się, że występują w nich odmienne, nieraz wyraźnie odmienne systemy zabezpieczenia emerytalnego, wyrastające z różnorodnych tradycji i uwarunkowań. Co istotne, Unia Europejska zrezygnowała z pojawiających się niegdyś pomysłów ujednolicenia rozwiązań emerytalnych. W aż siedmiu krajach unijnych ubezpieczenia społeczne rolników realizowane są w odrębnych instytucjach (m.in. w Niemczech, Francji, Austrii). W małej Austrii funkcjonuje aż sześć niezależnych od siebie zakładów ubezpieczeniowych (dla górników, kolei, pracowników służby publicznej, rolników, pracowników przemysłu i handlu oraz notariuszy).
W niektórych krajach UE istnieją odrębne systemy dla górników, między innymi w Austrii, w Niemczech, we Francji i w Hiszpanii, a także dla innych grup zawodowych. Wszędzie systemy rolnicze są też dotowane (w Niemczech ok. 70%, we Francji ok. 80%). A tymczasem, dyskusja o reformie ubezpieczeń rolników to zaledwie forum radzenia o sposobie zmniejszenia dotacji doń, nawet za cenę deformacji systemu.
Dlaczego zatem kompleksowa reforma systemu KRUS? Poprzestanie na podwyżce składek ubezpieczeniowych można odczytać jedynie jako skok na kasę. Ze zgłoszonych dotąd propozycji wynika, że relatywnie najwięcej zapłacą typowe gospodarstwa rodzinne, 10-25 hektarowe. Reformę składek KRUS trzeba przeprowadzić wraz z wprowadzeniem podatku dochodowego w rolnictwie. Tylko w ten sposób można równomiernie obciążyć wszystkie gospodarstwa rolne na rzecz finansów publicznych. Wszak płatnicy składek KRUS stanowią zaledwie nieco ponad 50 % posiadaczy gospodarstw rolnych powyżej 1 ha w Polsce. Zróżnicowanie składek winno też dotyczyć tych, którzy finansują świadczenia powypadkowe, chorobowe. Cięższe wypadki przy użyciu maszyn mają miejsce w gospodarstwach większych, zaś z zasiłków chorobowych bardziej korzystają posiadacze drobnych gospodarstw, a składki niezmienne od ponad 20 lat wciąż równe.
Jest też problem uszczelnienia systemu. Dzisiaj niektórzy urzędnicy KRUS są zadowoleni, bo więcej ubezpieczonych to więcej wpływów w kasie. Niebawem zaś budżet będzie ponosił konsekwencje ubezpieczenia nierolników, czyli zwiększonych wydatków, wątpliwych wobec osób wykorzystujących nieszczelność systemu. Jest jeszcze szereg innych problemów, których nie sposób tu wymienić. Jednemu poświęcę nieco więcej uwagi. Mianowicie gorszącym przykładem instrumentalnego traktowania rolników jest ustawa o emeryturach kapitałowych wprowadzona w życie z początkiem 2009 r. Krzywdzi ona rolników o mieszanym ubezpieczeniu (ZUS, KRUS), czyli dwuzawodowców. Łamie zasady równości i arbitralnie przyznaje emeryturę z ZUS nawet tym rolnikom, którzy zdecydowanie dłużej podlegali przepisom KRUS. Dyskryminuje KRUS, a przede wszystkim samych rolników, bo pozbawia ich prawa wyboru korzystniejszego wariantu (tak jak w przepisach ZUS). Powoduje oszczędności na najuboższych rolnikach. Należy zażądać przeto należytego uregulowania tej kwestii poprzez przywrócenie stanu poprzedniego. Przepisy tej ustawy w zakresie dotyczącym rolników, to przykład szkodliwego przedkładania wąsko pojętego fiskalizmu nad zasadami obowiązującymi w państwie prawa, sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami równości i sprawiedliwości społecznej. Przy okazji trzeba zasygnalizować ostrą dezaprobatę wobec organizacji rolniczych i politycznych, które „nie zauważyły” wyrządzonej rolnikom krzywdy!
Dlaczego tak się dzieje? Żadne ugrupowanie parlamentarne nie ma koncepcji funkcjonowania systemu i KRUS. Nawet PSL. Wprawdzie PiS uspokaja, że pozostanie ona bez zmian, to deklaracje te są bez żadnego pokrycia. Zwłaszcza, że ustawę kapitałową, w której tak skandalicznie zmieniono przepisy dotyczące KRUS, poparte były przez PiS, a ustawa w tym kształcie podpisana została przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Tym szkodliwym zmianom towarzyszy niekompetencja ostatnich Prezesów KRUS. Niektórzy obiektywni pracownicy KRUS zauważają, że od 2002 r. postępuje powolna degradacja pracy jej Centrali. Stosowane są szkodliwe regulacje wymierzone w rolników. W konsekwencji zaśmieca się sądy nieuzasadnionymi sprawami. Od 2002 r. KRUS nie zorganizowała żadnej konferencji naukowej poświęconej systemowi ubezpieczenia społecznego rolników. Fakt ten zubaża i szkodzi rozwojowi rolniczej myśli ubezpieczeniowej.
Dziesięć lat temu – ile czasu wraz z prof. Wojciechem Józwiakiem zmarnowałem, by uzgodnić z Prezesem Janem Kopczykiem konferencję poświęconą 20-leciu systemu. Ciągłe rozmowy, ciągłe zwodzenie przezeń i rozeszło się po kościach. Dwa lata temu podobnie było z kolejnym Prezesem H. Smolarem, wciąż interesowało go tylko czy minister Marek Sawicki zaszczyci konferencję swoją obecnością. I podobnie czas upływał i nic, tylko przekładane terminy wynajęcia sali w CBR.
Z początkiem bieżącego roku poinformowałem obecnego Prezesa A. Brzózkę, iż system ubezpieczenia społecznego rolników będzie obchodził swoje 35-lecie.
Że ów fakt ma doniosłe znaczenie. Jego umiejętne i racjonalne wykorzystanie może ułatwić dalsze pożyteczne rozwiązywanie szeregu zadań stojących przed Kasą. Przede wszystkim nowemu Prezesowi KRUS może pomóc w dokonaniu wszechstronnej i obiektywnej oceny funkcjonowania systemu i realizującej go Kasy, określeniu kierunków jego ewolucji oraz roli, jaką ma pełnić w środowisku rolniczym. Czy może nie należałoby się zastanowić nad jego szerszą formułą i nowymi zadaniami. Jest to o tyle istotne, gdyż kurczy się zakres ilościowy działalności Kasy. Ubywa bowiem świadczeniobiorców, ubezpieczonych i realizowanych świadczeń. Jedynie niepokojąco wzrasta ilość zasiłków chorobowych.
Tym rozważaniom sprzyjać będzie z całą pewnością dobrze przemyślana i przygotowana konferencja. Przede wszystkim zaś konferencja ta, to doskonała okazja, wręcz obowiązek, uhonorowania pracy i poświęcenia wielotysięcznej rzeszy zatrudnionych w KRUS. Przypomnę, że ostatnia taka jubileuszowa konferencja odbyła się 15 lat temu z okazji 20-lecia systemu, zresztą też z mojej inicjatywy. Ta konferencja powinna być impulsem do nawiązania stałej i efektywnej współpracy z Instytutem Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie, gdyż KRUS obecnie brakuje zaplecza naukowo-badawczego. (Umowę o współpracy w podobnym zakresie IERiGŻ zawarł z Agencją Nieruchomości Rolnej).
Jak tak dalej pójdzie, tj. przy dotychczasowym zaangażowaniu nadzorującego Kasę resortu rolnictwa i odpowiedzialnych urzędników KRUS – to system ubezpieczenia społecznego rolników zostanie zmieniony podobnie, jak w ustawie o emeryturach kapitałowych. Obawy potęguje fakt, że zmiany w systemie przygotowane przez komisję Michała Boniego utrzymywane są w tajemnicy.
Wojciech Jagła
http://sol.myslpolska.pl
za: http://marucha.wordpress.com/2012/11/16/co-dalej-z-krus/
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.