Pod Palacem Prezydenckim 11-11-2012
12/11/2012
501 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Umówiony z Obrońcami Krzyża na dzień 11 11 12, wyruszylem z domu o godz. 10,30. Pod Palacem Prezydenckim Bylem przed 12,00
(część drogi odbylem pieszo). O godzinie 13, może kilka minut później – wyrecytowalem kilka wierszy i zaśpiewalem kilka pieśni patriotycznych – to wszystko odbylo się w atmosferze kpin, docinek, bluzgów, a nawet rzucono we mnie kamieniem – wówczas sięgnąlem po wiersz Pana por. Leszka Andrzeja Mroczkowskiego Prusa p.t. "Zastanów się holoto"
Gdy umieraleś w męczarniach na Krzyżu
By zbawić czlowieka, którego kochaleś
Czyś o tym wiedzial w godzinę próby
Czy przewidzialeś?
Że naród co przez wieki walczyl o przetrwanie
Dziś pozwoli bluźnić pijanej holocie
I Krzyż Twój hańbić sprośnymi slowy
I modlących się pod nim zanurzać w blocie?
Kim jest ten mlody i pijany tlumek
I co zrobil dla kraju, że tak glośno krzyczy?
Pod transparentem "mohery do pieca"
Na drodze hańby i na co liczy?
Gdyby nie ci starzy zmęczeni Polacy
Bylbyś parobkiem, lub niemieckim mieniem
Albo na Syberii umieral wśród śniegów
Zastanów się holoto, nim rzucisz kamieniem.
Gdy śpiewalem "Czerwoną Zarazę" pewien dziarski mężczyzna w wieku – okolo 60-65 lat przerwal mi – doslownie wlazl mi niemal w mikrofon. Dokladnie nie pamiętam co do mnie mówil – ale byla to w moim odczuciu obraza skierowana w kierunku autora wiersza – który oddal swoje mlode życie w Powstaniu Warszawskim. Gdyby mnie wyzwal – pal tego grzyba czerwonego – ale nie Powstańców.
Coś tam klepal, że sam byl uczestnikiem – tylko ten jego wiek, nie wskazywal na to – a jeśli nawet fabrycznie pozbyl się zmarszczek – to i tak wówczas mógl co najwyżej raczkować.
Wytknąl liczbę ofiar itd. itd. Teraz wielu pojawia się bohaterów, którzy pragną z Powstania Warszawskiego uczynić wielką zbrodnię – niewiele wspominając o sovietach – o tym, że bezkarnie pozwalali na bombardowanie Warszawy – glównie przez kilka starych, zardzewialych sztukasów – o pomocy która nadchodzila i nadchodzila i nadchodzila – o tym jak to debatowano – czy Powstańców uznać za bandytów, czy kombatantów itd. O tym, że sprzedano nas stalinowi – jak się sprzedaje starą, zurzytą koszulę – czy buty.
Mordy okupantów na ludności cywilnej, nie byly dla Polaków pierwszyzną – a szczególnie dla Warszawy. Przypomnę choćby "Rzeź Pragi" z 4 listopada 1794 roku. (mialem o tym wspomnieć Carcajou, że warto upamiętnić to wydarzenie w Lesie Smoleńskim, ale On strasznie nie lubi kiedy mówię coś o cmentarzach i mogilach).
W ony to czas – podczas Insurekcji Kościuszkowskiej – armia Suworowa – dokonala masakry ludności cywilnej na Warszawskiej Pradze. W ciągu kilku godzin, bestialsko zastrzelono, zadźgano bagnetami, zakatrupiono kolbami karabinów itp. 10 000 cywilów – starcy, kobiety, dzieci.
Być może nie dokonano by tego, gdyby Warszawa nie stawila oporu?
Myśląc takim tokiem – i Kościuszkowców można nazwać bandytami.
Jeszcze trochę – poczekajcie – a świat będzie uczyl, że każdy Polak to bandyta – od czasów Mieszka.
A więc podsumowując – nie stawiajmy oporu, jeno jako te kurczaki – leb pod topór, a reszta cicho siedzieć i czekać – może zostawią jako karmiciela pasożytów?
Powrócę do Palacu Prezydenckiego – gdzie wedle ocen wielu przechodniów – uczestników marszu ,obecnie nam panującego i przyslanych w to miejsce fanów zielonych jablek – wiersze Pani Marii Konopnickiej, Zygmunta Krasińskiego, Juliusza Slowackiego – zostaly oplute – bo tak to trzeba nazwać po imieniu – gdybym wyrecytowal Adama Mickiewicza – też by opluli. Ja przy recytacjach podkreślalem, czyje to wiersze – to ważne.
Nie wspomnialem tu jeszcze, że przed spotkaniem z Obrońcami Krzyża – których bardzo szanuję – odwiedzilem pomnik Adama Mickiewicza, by mu oddać honor.
Ale nie byl-bym szczery, gdybym nie napisal – że i po drugiej stronie są osoby, które już mi zwracaly uwagę – że ten poeta to "be" (tu wymienię Marię Konopnicką), a tamten to "cacy" .
Dzień wcześniej – podczas występu w Lesie Smoleńskim podeszla do mnie mloda dziewczyna i zarzucila mi profanację hymnu – którego w tym dniu nie wykonalem, ani też miesiąc wcześniej, gdy Las nie mial naglośnienia. Chcialbym wszystkich tu i teraz poinformować, aby nieco zaczerpneli wiedzy o Pieśni Legionów Polskich We Wloszech – nim zaczną mnie opluwać. Slowa pieśni rozpoczynają się od slów – "Jeszcze Polska nie umarła,
Kiedy my żyjemy."
Proszę sobie wyobrazić maszerujących legionistów, wykonujących tę pieśń i tempo tej pieśni – otóż nie mogli jej wykonywać szybko – tempo bylo wolniejsze.
Proszę zerknąć na Popioly – 1min i 30 sek filmu
Żle w Polsce się dzieje – bardzo źle.
Okolo godziny trzeciej udalem się z Panem M na wiadomy Marsz Niepodleglości. Jako, że trwaly jeszcze glośne ……. o swoim odejściu powiadomilem, tylko kilka osób. Za co bardzo przepraszam pozostalych – bardzo mi zależalo by iść na marsz.
Jako, że jest już późno – dalszą część wspomnień, zostawię na inny czas – lub komentarz – na przyklad – o niezidentyfikowanych, przechodzących z latwością przez kordony P…., agresywnych, lamiących krzeselka ustawione przy barach – a następnie kierujących się na ul. Marszalkowską – obiektach.
Edward Snopek
Uwaga – post ten pisalem w nocy – dlugo czekalem aby się zalogować i nie tylko – kiedy chcialem wnieść kilka poprawek do postu – urwalo mi się polączenie internet-telefon.