Niemiecki portal welt.de przekazuje informacje dotyczące ostatnich wydarzeń w Polsce, związanych z tragedią smoleńską.
W artykule "Czy był rosyjski interes w śmierci Kaczyńskiego?" – link – http://www.welt.de/politik/ausland/article110902180/Gab-es-ein-russisches-Interesse-an-Kaczynskis-Tod.html – dostrzegamy nowe tony w niemieckich mediach w przedstawieniu polskich problemów. Tłumaczę około połowy tekstu, wybierając te fragmenty, które mogą – moim zdaniem – zainteresować naszych czytelników:
"Wielu Polaków przypuszcza, że Warszawa i Moskwa bronią fałszywej wersji katastrofy samolotu w Smoleńsku. Mówi się po cichu o zamachu, o spisku i o tuszowaniu prawdy.
Nie ma spokoju nad smoleńskimi grobami. Przed dwoma tygodniami napisała gazeta "Rzeczpospolita" o domniemanych śladach na wraku samolotu Tu-154M. Odtąd przybierają w Polsce na sile wątpliwości, czy polskie władze, we współpracy z rosyjskimi, są na dobrej drodze w wyjaśnianiu katastrofy w Smoleńsku. Według sondażu wprawdzie także teraz mniejszość zakłada zamach, jednakże 63% – w tym prominentni politycy – żądają międzynarodowego śledztwa. To jest jasny sygnał: oni nie wierzą, że państwo polskie poradzi sobie samo z tą sprawą.
Do tego dochodzi coraz więcej wątpliwości dotyczących identyfikacji zwłok. Czy wolno było krewnym ofiar i polskim specjalistom rozpoznawać zwłoki zaraz po tragedii? – ’Tak– odpowiada dzisiejsza marszałek Sejmu Ewa Kopacz, która sama przy tym była. – Wszystko przebiegało bez zarzutu’.
Tymczasem ekshumowano wiele zwłok. Niektórzy zmarli byli błędnie zidentyfikowani, były nowe egzekwie i ponowne pogrzeby. Kopacz usprawiedliwiała się za wcześniejszy optymizm, Seremet zaś mówi teraz, że będą jeszcze w tym roku dwie dalsze ekshumacje. Czy są następne błędy?
Gdy gazeta z tekstem o materiale wybuchowym leżała jeszcze w kioskach, spotkał się Zespół Parlamentarny, badający katastrofę smoleńską. Jej szefem jest Antoni Macierewicz, obrońca praw człowieka od lat 70-tych. Był on w dzieciństwie półsierotą, gdyż komuniści doprowadzili jego ojca do samobójstwa. Wydaje się, że celem życia A. Macierewicza jest ujawnienie powiązań dawnych tajnych służb. Teraz powiedział tonem najgłębszego przekonania, że kłamstwo smoleńskie upada.
Kto mógł stać za zamachem? – To pytanie pozostawia J. Kaczyński otwartym: ’Nie mówię, że to zrobił rząd – wypowiada się w swym nowym wywiadzie. – To mogły być kręgi dawnych tajnych służb w Polsce. Poza tym jest na terenie byłego imperium wielu takich, którym Lech Kaczyński mógł być solą w oku’.
Czy siły rosyjskie planowały zamach? – To pytanie nie jest w Polsce otwarcie dyskutowane. Jest jednak faktem, że Lech Kaczyński, wówczas w UE najostrzejszy krytyk polityki zagranicznej Putina, wyszedł poza bezpieczną granicę (dosł.: przekroczył czerwoną linię).
Gdy rosyjskie czołgi w wojnie przeciw Gruzji w 2008r. parły na Tbilisi, wezwał Kaczyński prezydentów Estonii, Łotwy, Litwy i Ukrainy, by polecieć z nimi wspólnie na Kaukaz. Tam zademonstrowała ta piątka swą solidarność z Gruzją. Zagraniczni prezydenci przeciwstawili się poniekąd jako żywe tarcze rosyjskim czołgom. To mogło Putina na pewno wzburzyć".