Bez kategorii
Like

Jak BEŁKOT uniemożliwia rozmowę o gospodarce

05/11/2012
631 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Błagam: zacznijmy rozmawiać poważnie o gospodarce: rzeczowo i prostym językiem o konkretach – bo spory jakie toczymy są absurdalne!

0


…i nie zauważamy, że tak naprawdę w kwestiach zasadniczych wszyscy chemy tego samego – i wiemy co jest dobre dla gospodarki. Tylko tego nie widzimy spod potoku słów-haseł, którymi posługujemy się w sporach. Dlatego apeluję: przestańmy w dyskusjach używać takich słów jak: "sgr, wolny rynek, socjalizm, liberalizm, interencjonizm, konkurencja" itp, nieprecyzyjnych skrótów myślowych – a przekonamy się w mig, że WSZYSCY CHCEMY przeważnie TEGO SAMEGO, jeśli chodzi o konkrety:

– jak najmniejszych podatków dla zwykłych ludzi

– jak najmniej urzędników

– skutecznego zakazu kradzieży

– skutecznego zakazu oszukiwania, naciągania i kiwania ludzi

– skutecznyego zakazu współczesnego niewolnictwa

– aby niemożliwe było wykorzystywanie jednych przez drugich (również za pomocą ukrytych mechanizmów grabieży)

I są to te same cytaty z wypowiedzi kłócących się stron – jeśli się wyłapie konkrety z komentarzy pełnych ideologicznych frazesów!

Do napisania tej notki słoniła mnie jedna wypowiedź, która padła w dyskusji między zwolennikami wolnego rynku oraz społecznej gospodarki rynkowej – które są, tak na marginesie, bardzo podobnymi koncepcjami jeśli się wydestyluje konkrety (jak podane powyżej przykłady) – i uważam, że powinny ŁĄCZYĆ swoich zwolenników – a nie ich dzielić!

Ale jak tu zauważyć, że mamy takie same postulaty gospodarcze – skoro rozmowa bardzo szybko przestaje dotyczyć gospodarki – oto cytat:

"Jak kiedyś wyjaśnił jeden wolnorynkowiec, sprzedaż mającemu zawał tabletki nitro wartej 1zł za milion to dobrowolna transakcja rynkowa."

Otóż zarówno temu "wolnorynkowcowi" który w tak niedorzczny sposób chciał coś "wyjaśnić" – jak i ludziom, którzy używają tego przykładu przeciw wolnemu rynkowi, chcę powiedzieć jedno:

Ten absurdalny przykład nie ma nic wspólnego ani z żadną rynkową transakcją, ani z gospodarką, ani z żadnym rynkiem.

Jest zwykłym draństwem, jak każde nieudzielenie pomocy potrzebującemu – i jest tak samo możliwy w każdym ustroju, w każdych warunkach – bo nie ma nic wspólnego z gospodarką.

"Jak to!?" zapytacie pewnie – "dlaczego nie ma nic wspólnego z gospodarką?" 
Odpowiadam więc:
 

Bo ustrój gospodarczy dotyczy prowadzenia działalności gospodarczej – a nie prywatnego życia jakiś 2 osób i absurdalnej sytuacji w jakiej mogłyby się teoretycznie znaleźć.




Bo ustrój gospodarczy decyduje o tym, co trzeba zrobić żeby rozpocząć działalność gospodarczą, jakie spełnić formalności, jakie są koszty pracy, kogo wolno zatrudnić i na jakich warunkach, jakie są obowiązki biurokratyczne i podatkowe, jaką działalnośc wolno podjąć bez koncesji, a jaka wymaga zezwolenia, itp, itd. – a nie o tym co trzeba zrobić jak się spotka chorego/umierającego człowieka.



Bo jak się kupuje zimną pepsi – to sprzedawca nie pyta jak bardzo jesteśmy spragnieni, bo to nie ma żadnego wpływu na cenę puszki pepsi.



Bo jak zamawiamy obiad w restauracji – to nie ma żadnego znaczenia czy umieramy właśnie z głodu, czy nie – płacimy taką samą cenę z karty dań, poprostu.



I wreszcie jak kupujemy jakiś lek w aptece – to płacimy za niego taką samą cenę, niezależnie od tego czy go za chwilę wyrzucimy do śmieci – czy właśnie umieramy i ten lek ma nam uratować życie…





A zacytowana sytuacja czyjegoś zawału serca nie ma nic wspólnego z gospodarką – jest tylko bezsilnym bełkotaniem bez ładu i składu świadczącym o kompletnym braku wiedzy w dyskutowanym temacie – czyli ustroju gospodarczego.

I taka dyskusja jest wówczas bezcelowa i nie na temat, bo to nie jest rozmowa o gospodarce tylko jakieś nie mające związku z gospodarką wygłupy…

Dlatego proponuję aby o gospodarce publicznie zabierały głos tylko osoby, które potrafią się wypowiedzieć jasno i prosto o konkretach, BEZ używania takch słów-haseł jak: "sgr, wolny rynek, socjalizm, liberalizm, interencjonizm, konkurencja" itp.

Spróbujmy tak porozmawiać – mo
że się okaże, że więcej nas wszystkich łączy niż dzieli…
…i zamiast się sprzeczać powinniśmy razem walczyć o "Społeczną Gospodarkę Wolnorynkową"

(pisząc "nas", mam na myśli wszystkich uczciwych, normalnych ludzi, którym leży na sercu dobro Polski i Polaków)

PS. W komentarzach pojawiło się pytanie o "współczesne niewolnictwo" – więc uzupełniam wpis:

Pojęcia wydawały mi się jasne dla wszystkich – ale może w takim razie podam definicje, żeby było klarowniej:



Kradzież to przecież odebranie komuś jego własności WBREW jego woli (niezależnie od tego czy robi się to osobiście czy za pomocą pośrednika i niezależnie od tego czy się użyje siły, podstępu, oszustwa, wyłudzenia czy innej nieuczciwej praktyki.)

Czy można inaczej rozumieć kradzież?



Niewolnictwo to zmuszanie kogoś do pracy (nakaz pracy) przez kogoś innego. (Tzn. że ktoś jest zmuszany do pracy przez kogoś innego i na rzecz kogoś innego)

Niewolnik to ten co musi pracować na swojego "pana" WBREW swojej woli.

I również nie na znaczenia czy zmusza się osobiście czy za pomocą pośredników – oraz jakich metod przymusu się użyje: siły, przymusu fizycznego, podstępu czy przymusu prawnego.



Współczesne niewolnictwo od klasycznego niewolnictwa różni się więc tylko tym, że siłę zastąpiono podstępem i oszustwem – a przymus fizyczny przymusem prawnym.

 


Wydatki państwa: zwiększać czy ciąć?  <<  prev  ||  next  >> Społeczna Gospodarka Wolnorynkowa 


 

 

 

0

Freedom http://freedom.noweblogi.pl

Wyłącz tv - włącz myślenie.

127 publikacje
6 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758