CO to Halloween i po co się w to bawić? Aby dać zarobić wielkim tego świata po prostu ….
Lalki z odpadającymi rączkami, główkami, innymi artefaktami…
po co to?
BO kasa marketing czyni cuda….
“Halloween – Święto obchodzone 31 października. … Święto Halloween wywodzi się z pogańskiego, celtyckiego obyczaju All Hallow’s Eve. W XIXw przywędrowało do Stanów Zjednoczonych gdzie do dziś jest obchodzone najhuczniej. W ten dzień w Irlandii palono ogniska oraz odprawiano modły za dusze zmarłych.” – czy warto obchodzić je w Polsce?
Zapominamy o naszej tradycji istniejącej przez wieki wypiera je ta inna komercyjna. Dlaczego? Bo jest z tego pieniądz. Mikołaje, króliczki, przebite serca, czy dynie… to wszystko napędza “zakupolandy”… i drenuje nasze kieszenie…
Zamiast wydawać na znicze i świeczki wydajemy na kiczowate stroje bo przecież dzieci chcą się bawić… rodem z medialnych produkcji Hoolywood…
A inne widzenie tego święta? Sięgnijmy do netu:
Oto fragment wpisu z Salonu24:
“Jak tylko sięgnę pamięcią, dzień 1 listopada zawsze kojarzył mi się z zapachem “zielonego” i palonych świec. Mieszkając nieopodal cmentarza nie mogłem tego wszystkiego nie zauważyć. Od dziecka wiedziałem, że jest to dzień Wszystkich Świętych. Po jakimś czasie zauważyłem, że oficjalne środki przekazu używały innego określenia : “Święto Zmarłych”. Całkiem niedawno rozpoczęto nachalne lansowanie kiczowatego amerykańskiego Halloween, przyniesionego na grunt amerykański przez imigrantów z Irlandii, a którego korzenie sięgają pogańskiego, staroceltyckiego święta Samhain.”
Jan Przybył: Halloween czyli strachy (nie) na Lachy
I inny:
HALLOWEEN
Halloween jest to festiwal pochodzący ze Szkocji – obchodzony w wigilię Wszystkich Świętych /ang. All HALLOWS/ czyli 31 października. W świecie okultyzmu nosi nazwę SAMHAIN. Elementy tradycji wywodzą się z ceremonii DRUIDÓW /międzyplemienny zakon starożytnych kapłanów celtyckich z siedzibą w Brytanii/. Sprawowali też funkcje sędziów, lekarzy i magów Po rozwiązaniu organizacji przez Rzym spadli do roli wróżbitów.
Obrządki religijne Druidów odbywały się w dąbrowach leśnych, czcili oni dąb i jemiołę, obserwowali gwiazdy, wierzyli w wędrówkę dusz i uprawiali magię. Żyli w czasach przedchrześcijańskich.
31 października w tradycji pogańskiej ponad 2 tys. lat temu to ostatni dzień roku, który świętowano potrójnie: – żegnano lato, witano zimę i obchodzono święto zmarłych. Święto Halloween zapoczątkowali CELTOWIE, którzy zamieszkiwali dzisiejsze tereny Anglii, Irlandii, Szkocji, Walii i płn. Francji. Celtyccy kapłani nazywani Druidami czcili boga śmierci SAMHAIN. To święto trwało dwa dni aż do 1 listopada.
Zgodnie z wierzeniami Celtów. Samhain, bóg śmierci kontrolował duchy umarłych i mógł pozwolić im odpoczywać w spokoju lub tej nocy z 31.X./ 1.XI uwalniał. 31.X. Samhain zgromadzał wszystkie duchy zmarłych, którzy odeszli w danym roku. Aby spłacić dług za swoje grzechy te dusze były wysyłane w ciała zwierząt. Im więcej grzechów na koncie – tym mniejsze zwierzę. Duchy zmarłych musiały włóczyć się po ziemi.
Celtowie wierzyli, że przez dary i ofiary ich grzechy mogły być przebłagane i dusze uwolnione by osiągnąć niebieską nagrodę. Jedynym, który miał prawo sądzić i wydać wyrok w jakiej formie mieli dalej egzystować, czy to w ciele zwierząt, czy w ciele niebieskim w niebie był Samhain.
Celtowie czcili też boga słońca. Wierzyli, że słońce jest ich najlepszym przyjacielem bo daje wzrost zbożu. Bez słońca ludzie nie mieliby szans na przeżycie. Kiedy kończyły się żniwa, Celtowie chcieli wzmocnić osłabione słońce i dodać sił do walki z ciemnością i zimnem zimy.
1 listopada, co było Celtyckim Nowym Rokiem, wówczas składano ofiary zwierzęce dla słońca. Najczęściej składano konie, ale też ludzi. Byli to przeważnie mężczyźni, najczęściej kryminaliści, których palono w ofierze zamkniętych w wiklinowej klatce pokrytej słomą. Rzymianie zakazali tych praktyk, ale do roku 400 wciąż jeszcze składano ofiary z koni.
Celtowie palili ognisko, bo wierzyli, że złe duchy czają się wokół i powodują, że bóg słońca traci moc, a bóg śmierci staje się silniejszy. Palono ogniska na wzgórzach, by te złe duchy wygonić. W domach gaszono ogniska, na których gotowano i zapalano nowe, by w ten sposób świętować nowy rok.
31.X./1.XI. Celtowie uważali go jako dzień między jednym rokiem a drugim i czas bez czasu.
Pozostałości tych wierzeń i praktyk są kultywowane do dziś w Szkocji i Irlandii.
Halloween był czasem gier i zabaw i rytuałów zawierających metody przepowiadania przyszłości dla młodych ludzi i ich małżeństwa. Stosowano przepowiednie typu pary jabłek przerzuconych przez ramię, czy orzechów palonych w ogniu.
[…]
TRICK OR TREAT
Druidowie chodzili od zamku do zamku czyniąc dokładnie to samo. Oni również żądali poczęstunku, jakkolwiek to żądanie dotyczyło wydania im młodej dziewczyny, która miałaby być spalona w ofierze dla szatana.. Druidowie byli znania jako ludzie Dębów i żądali ofiary z krwi. Byli to ludzie kontrolowani przez szatana i posiadali niezwykłą, dziwną i straszną moc.
Jeżeli wydana im młoda dziewczyna zyskała ich upodobanie, zapali świecę uczynioną z ludzkiego tłuszczu i wkładali ją do wyrzeźbionej głowy Jacka O-Lanterna, co miało chronić wszystkich w zamku przed śmiercią ze strony demonów. Jeżeli jakaś rodzina nie mogła spełnić żądań druidów, wtedy był czas trików, czyli sztuczek.
Na drzwiach wejściowych do domu wieszali heksagram, który był znakiem, że szatan lub jego demony mogły w najbliższą noc wśród strachu i niepokoju kogoś zabić, co też się czasem zdarzało. Uderzenia i dźwięki muzyki wypełniały ciszę nocną, kiedy druidowie rozpoczynali swoją ceremonię. Napadali na swoje ofiary i brutalnie mordowali składając w ofierze swoim bogom.
SKĄD SIĘ WZIĘŁA TRADYCJA JACKO-LATERNA?
Tradycja mówi, że irlandzki mężczyzna o nazwisku Jack był pijakiem i za bardzo zły by pójść do nieba oraz, ze wyrzucono go z piekła, za sztuczki z diabłem i został skazany na wędrówkę po ziemi.
Szatan wyganiając go dał mu kawałek palącego się węgla z ogniska. Jack włożył go do niedojedzonej połowy swojej ogromnej rzepy. Dzięki światłu z jarzynowej latarni Jack wyruszył na swoją próżną wędrówkę w poszukiwaniu wiecznego miejsca zatracenia.
Szkoci przywieźli tę tradycję do Ameryki gdzie dynia zastąpiła rzepę, w której rzeźbiono głowę Jacka Lanterna.
DLACZEGO SPECJALNE KOSTIUMY W HALLOWEEN?
Celtowie wierzyli, że duchy zmarłych, które zostały uwolnione kręciły się wokoło tej nocy. Jeżeli ktoś ubrał czarny kostium miał zmylić zmarłego ducha, który myślał, że to jeden z duchów i pozostawiał takiego człowieka w spokoju.
KOŚCIÓŁ KATOLICKI
Święto Wszystkich Świętych wprowadził dla całego kościoła Grzegorz IV w 834r. jako pamięć o zmarłych.
Wszystkich Świętych /Kościół Katolicki, Episkopalny i Luterański/ – to cześć dla wszystkich świętych w niebie /tych znanych i tych nieznanych/. Halloween znaczy dzień przed Wszystkimi Świętymi, czyli 31 października. Ten dzień określa się też jako Hallowmass (wzięte ze staroangielskiego Hallow, co oznacza uświęcać). W Kościele Katolickim jest to jeden z najważniejszych obrzędów w roku. W tym dniu wszyscy katolicy są zobligowani do uczestniczenia w mszy.
W średniowieczu, erze czarów, ludzie kultywowali praktyki Halloween. Nazwano go NOCĄ CZARÓW. Diabeł i jego naśladowcy mogli zebrać się razem, by w przeciwieństwie do Kościoła katolickiego /w którym obchodzono 1 listopada jako Dzień Wszystkich Świętych/, wyśmiewać się z tego przez czynienie swoich praktyk.
Kościół ustanowił 31.X.i 1.XI jako dni świąteczne ponieważ ciągle były kultywowane tradycje pogańskie i Kościół miał nadzieję, że w ten sposób zostaną zapomniane. Ale ludzie pielęgnowali wciąż pogańskie praktyki wieczorem All Hallows.
Tradycja Wszystkich świętych albo Święto zmarłych ma swój początek w starym celtyckim święcie “Samhain”. Samhain (śmierć ciała) oznaczał dla naszych przodków początek nowego roku. Jeśli dziwi, że początek roku zaczynał się 1 listopada, należy sobie uświadomić, że Celtowie byli rolnikami i dla nich żniwa zaczynały się sianiem ozimin, czyli obdarowaniem zaczątkiem życia gleby śpiących jeszcze pól.
Dynie na razie się u nas nie przyjęły, natomiast od czasów niepamiętnych zapala się światła na grobach, aby wskazać duszom drogę “na tamtą stronę”. Chrześcijanie mają dwa święta zmarłych: 1 listopada Wszystkich Świętych (dla zbawionych) i 2 listopada Dzień Zaduszny (dla wszystkich innych).
Drugi listopada jest to dzień poświęcony zmarłym, których w tym dniu szczególnie się wspomina. Są to dni, które skłaniają ludzi żyjących do duchowego kontaktu z innymi, czy to z żyjącymi czy ze zmarłymi. Nie kwiat, czy wieniec, które są ważne, ale usposobienie duchowe pomagają nam dobrze przeżyć te dni. Czynności zewnętrzne mają jedynie charakter pomocniczy. Można być bowiem, w tych dniach, bardzo blisko zmarłej osoby, której doczesne szczątki spoczywają gdzieś daleko, wiele kilometrów od nas i wiele lat temu to nastąpiło.
W The Encyklopedia Britanica z roku 1910 powiedziano: “Zaduszki (…) ustanowiono w Kościele rzymskokatolickim ku pamięci zmarłych w wierze. To święto opiera się na nauce, że dusze wiernych, którzy przed śmiercią nie zostali oczyszczeni z grzechów powszednich lub nie odpokutowali za dawne wykroczenia, nie mogą oglądać Boga, ale można im pomóc przez modlitwę i ofiarowanie mszy. (…)”
Niektóre popularne wierzenia związane z Dniem Zadusznym wywodzą się z pogaństwa i sięgają zamierzchłej przeszłości. Dlatego w wielu krajach katolickich mieszkańcy wsi wierzą, że w noc poprzedzającą Zaduszki zmarli wracają do swych dawnych domów i spożywają potrawy przygotowane przez żywych” (t. I, s. 790).
W The Encyklopedia Americana czytamy: “Ślady zwyczajów związanych z dniem Wszystkich Świętych można znaleźć w ceremoniach Druidów z czasów przedchrześcijańskich. Celtowie obchodzili święta ku czci dwóch głównych bóstw: boga słońca i boga zmarłych (zwano go Samhain), którego święto przypadało na dzień 1 listopada, początek celtyckiego nowego roku. Święto zmarłych stopniowo włączono do rytuałów chrześcijańskich” (1997, t. 13, s. 725).
Na to pochodzenie wskazano też w książce The Worship of the Dead (Kult zmarłych): “Do mitologii wszystkich starożytnych ludów wplecione są wydarzenia związane z potopem (…). Znaczenie tego argumentu podkreśla fakt, że ku pamięci tego wydarzenia obchodzą wielkie święto zmarłych nie tylko ludy mniej lub więcej ze sobą powiązane, lecz także te, które dzieli ocean i całe stulecia.
Ponadto wszyscy obchodzą to święto dokładnie lub mniej więcej w tym samym dniu, w którym według sprawozdania Mojżeszowego rozpoczął się potop, tzn. siedemnastego dnia drugiego miesiąca – miesiąca odpowiadającego w przybliżeniu naszemu listopadowi” (p3k J. Garnier, Londyn 1904, s. 4). Tak więc w rzeczywistości początek temu świętu dało składanie hołdu ludziom, którzy za dni Noego zginęli w kataklizmie potopu.
Dzień 2 listopada _ wspomnienie wszystkich zmarłych, w którym Kościół przypomina nam tajemnicę czyśćca i konieczność niesienia modlitewnej pomocy tym, którzy jej najbardziej potrzebują.
Święto zapoczątkował w r. 988 piąty opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny, we Francji, a wkrótce przejęły je wszystkie klasztory benedyktyńskie, natomiast od XIII w. stało się ono zwyczajem powszechnym w Rzymskim Kościele.
Na dzień modłów za dusze zmarłych – stąd “zaduszki” – święty Odilon wyznaczył pierwszy dzień po Wszystkich Świętych, a Kościół wprowadził święto do kalendarza powszechnego. W tym dniu na szczególną uwagę zasługują modlitewne procesje wspominkowe, gromadźcie wiernych nie tylko w kościołach ale i na cmentarzach.”
A więc mamy dość precyzyjne wyjaśnienie pochodzenia tego dnia specjalnego – święta zmarłych i jego wpływu na sposób jego obchodzenia.
Musimy sami wybrać czy zgodnie z nasza katolicką tradycją będziemy się przychylać bardziej ku wspomnieniu naszych zmarłych, czy też nowo-modną tradycją zza oceanu pozwolimy na bliżej nie określone pseudo zabawy które poza ukrytymi groźnymi nawiązaniami do Zła mają na celu przede wszystkim spowodować wydanie przez nas jak największej ilości pieniędzy.
Osobiście bardzo spodobał się mi pomysł rodziny Prezesa UPR Bartosza Józwiaka. Mianowicie dziewczynki przebrały się za aniołki i tak poszły na zabawę. Tym samym opowiadając się po stronie tradycji katolickiej i neutralizując pogańskie nawiązania.
A więc nam wszystkim z korzeniami tradycyjnymi i katolickimi warto iść tym torem: tysiące aniołków w Halloween. Nie szkaradne postacie potworów, których przecież dzieci się boją…
Z drugiej strony ciężko im wyjaśnić żeby nie szły na zabawę gdzie idą ich koleżanki i koledzy. Może to jest sposób neutralizacji zła?
Piotrek
Źródło drugiego cytatu: Halloween
Nie musimy ulegać obcym tradycjom… naprawdę.
Źródło:
Prawda czym jest? Li tylko oportunistycznym wygrywaniem subiektywizmów nazywanych spojrzeniem obiektywnym, po uprzedniej odpowiedniej obróbce...