Janusz Korwin-Mikke uważa, że w śmierci Remigiusza Muśa nie należy doszukiwać się drugiego dna.
"Każdy człowiek myślący zdaje sobie przecież sprawę, że żyjący chor. Muś był (gdyby ktoś miał się czegoś obawiać) zupełnie niegroźny" – napisał na swoim blogu. Korwin uważa tak, dlatego, iż Muś w sprawie katastrofy smoleńskiej złożył już zeznania.
Janusz Korwin-Mikke jest bardzo konsekwentny w swoich komentarzach dotyczących katastrofy smoleńskiej; uważa, że był to tragiczny wypadek, który jest wykorzystywany przez polityków do odwracania uwagi od bieżącej sytuacji w kraju. Dlatego Korwin nie wyklucza tego, że Muś został zabity; twierdzi jednak, że z zupełnie innych powodów: "Oczywiście nie twierdzę, że śp. chorążego Musia zabito specjalnie, by podtrzymać rejwach wokół „Smoleńska”. Nie – po prostu ONI wykorzystują każdą sposobność, by uwagę ludzi kierować w tę stronę" – podkreślił.
Ciekawe, że nawet jego bliscy współpracownicy z "Najwyższego Czasu" mają inny pogląd w tej sprawie niż sam Korwin. Tak na przykład Stanisław Michalkiewicz uważa, że liczba błędów, jaka została popełniona w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej, budzi najgorsze skojarzenia.
Zgodnie z tokiem myślenia Korwina, Michalkiewicz, podobnie jak inni przedstawiciele obozu prawicowego, został dotknięty "wirusem smoleńskim" i kompletnie oszalał. Podobnie jak dziennikarze "Gazety Polskiej", którzy twierdzą, iż Remigiusz Muś słyszał wybuchy przed nastąpieniem katastrofy. Ponadto Muś był świadkiem tego, że rosyjski kontroler sprowadzał Tu-154 na wysokość 50 metrów. Według Korwina kontrolerzy rosyjscy postąpili tutaj jak najbardziej prawidłowo: "Zeznania w sprawie „Smoleńska” złożył, zeznał, że słyszał dwa wybuchy – i, że kontrolerzy (jak najsłuszniej zresztą) zezwolili na zejście na 50 metrów" – napisał."Każdy człowiek myślący zdaje sobie przecież sprawę, że żyjący chor. Muś był (gdyby ktoś miał się czegoś obawiać) zupełnie niegroźny" – napisał na swoim blogu. Korwin uważa tak, dlatego, iż Muś w sprawie katastrofy smoleńskiej złożył już zeznania.