5% to chińska porażka, a europejski „sukces”…
Wzrost gospodarczy w Chinach zmalał w trzecim kwartale roku z 7,6% do 7,4%, czym podtzymał trwającą od dwóch lat tendencję spadkową. Dodatkowo wszystko wskazuje na to, że w tym roku wzrost gospodarczy będzie najniższy w Państwie Środka od 13 lat. W związku z tym chiński rząd zaczął działać. Jednak na szczęście dla Chińczyków nie w europejskim tego słowa znaczeniu…
Pekińskie władze postanowiły poprosić główne instytuty naukowe o przygotowanie propozycji reform gospodarczych. Wedle nieoficjalnych informacji zalecenia, które rząd otrzymał w odpowiedzi obejmują ograniczenie pozycji państwowych firm oraz dalsze reformy wolnorynkowe. Wśród nich ma być m. in. zwiększenie roli rynku w kształtowaniu cen surowców i oprocentowania kredytów.
Polska importuje z Chin towary za wiele miliardów złotych. Czy nie lepiej byłoby ściągnąć stamtąd kilku ekonomistów i im powierzyć pieczę nad gospodarką? W Europie A.D. 2012 4-5% wzrost gospodarczy w uznawany jest przez „uznane autorytety”, polityków i media za wielki sukces. Natomiast w Chinach taki wzrost traktowany jest jako porażka i recesja. Dlatego właśnie Unia Europejska staje się peryferiami świata…