Przybywa dowodów na to, że szefowie koncernu uznawanego za wzór dla dziennikarzy całego świata próbowali ukryć ponurą przeszłość swego prezentera Jimmy’ego Savile’a.
W latach 70. i 80. XX w. znany z ekstrawaganckich ubiorów i słabości do kobiet celebryta pracował dla BBC. Prowadził wówczas niezwykle popularny show telewizyjny "Jim’ll fix it".
Na początku października wyszło na jaw, że Savile był nie tylko pierwszym didżejem na Wyspach i szczodrym filantropem (podarował kilkadziesiąt milionów funtów szpitalom), ale i odrażającym pedofilem. Od lat 60. XX w. zwabiał, wykorzystywał seksualnie, a niekiedy gwałcił nastoletnich dziewczęta i chłopców. Z policyjnego śledztwa wynika, że robił to aż do 2006 r. (zmarł pięć lat później).
Ofiar szukał w szpitalach, garderobach (także w budynku BBC), zwabiał do hotelowych pokoi czy do swojego rolls royce’a. A oni bali się iść potem na policję, zapewne słusznie zakładając, że nikt im nie uwierzy.
Swoistą zmowę milczenia w sprawie Savile’a przerwało nie BBC, ale telewizja ITV, emitując reportaż śledczy, w którym wypowiedziały się ofiary prezentera-pedofila.
Dziś coraz więcej faktów przemawia przeciwko BBC. W grudniu ub.r. reporterzy sztandarowego programu BBC 2 "Newsnight" przerwali z niewyjaśnionego powodu zbieranie materiałów do reportażu śledczego o Savile’u.
Odpowiedzialny za odłożenie programu o Savile’u na półkę Peter Rippon utrzymuje, że nie działał pod presją, a o wstrzymaniu produkcji zdecydowały "względy redakcyjne". W poniedziałek ogłosił jednak, że do czasu zakończenia wewnętrznego śledztwa BBC przestaje kierować "Newsnight".
Komentatorzy na Wyspach zachodzą w głowę, jak to się stało, że przestępstwa seksualne gwiazdora – o których środowisko musiało wiedzieć – pozostały tak długo tematem tabu. Nie tylko konkurencja, ale i opinia publiczna ma za złe BBC, że tak doświadczony koncern popełnił w tej sprawie tyle błędów (co szefostwo korporacji zresztą przyznało).
Więcej: http://wyborcza.pl/1,75248,12719882,BBC_krylo_pedofila_celebryte.html#ixzz2A5uwmyBY