To co oficjalnie mówi mec. Hambura – poraża.
Mam nadzieję, że nie popełni samobójstwa, zdając sobie sprawę z wagi sprawy.
Pomijam w tym poście szereg innych uwag Pana mec. Hambury.
Np tych dotyczących zachowania prokuratorów w trakcie sekcji zwłok Ś. P. Pani Anny Walentynowicz.
W pewnym sensie "odezwała się zza grobu".
Szmata i inne śmiecie znalezione w jej czaszcze i ciele – to najzwyklejsza oznaka pogardy.
Tą szmatą jakoś się polska prokuratura nie przejęła. Jak i nitem w jej ciele.
A to bardzo ważne wskazówki.
1. Szmata i śmieci – totalna pogarda i nie dziwi zalutowanie trumien i zakaz ich otwierania,
2. NIT – dzięki Panu Szuladzińskiemu z Australii Pan mec. Hambura zwrócił uwagę na ten kawałek aluminiowego nita w zwłokach Pani Anny.
Każdy technik wie, że nit w konstrukcjach inżynierskich przenosi obciążenia tzw poprzeczne, czyli na tzw ścinanie.
W sytuacji obciążeń konstrukcji w kierunku pionowym lub poziomym stosuje się śruby.
Wielu mądrych, bystrych i inteligentnych blogerów zwróciło uwagę na fakt, że na sporych fragmentach konstrukcji TU-154 (zdjęcia) widać otwory w poszyciu konstukcji (kadłub, skrzydła) po wyrwanych a nie ściętych nitach.
W normalnych warunkach nity liczy się na tzw ścinanie – czyli obciążenia "poziome, poprzeczne, prostopadle działające do pionowej osi nita".
Oczywiście, nawet upadek samolotu na ziemię, może spowodować, że jakaś część nitów zostanie wyrwana a nie ścięta. Ale sam upadek na bageinka smoleńskie był amortyzowany przez tą właśnie ziemię.
Istotną kwestą wydają mi się parametry techniczne tego nita. By można było stwierdzić, z jakiej części konstrukcji TU-154 M mógł pochodzić. Czy z kadłuba, czy skrzydeł czy też innych.
Wątpię by pochodził ze skrzydeł, wtedy nit musiałby przebić pokrycie kadłuba.
Bardziej prawdopodobnym wydaje mi się, że pochodził z części kadłuba.
Pojawia się zatem isotne pytanie.
Dlaczego poleciał do wnętrza kadłuba a nie na zewnątrz?
Łeb nita w kadłubie jest raczej skierowany na zewnętrzną jego stronę.
Świadczyć to może o tym, że wewnatrz kadłuba miała miejsce z pewnością implozja (ciśnienie skierowane do wewnątrz).
Jest na NE grupa blogerów, którzy na ten temat mają sprzeczne zdania.
Jeśli w czymś popełniłem błąd – w moim rozumowaniu – proszę o konkterny, techniczny komentarz.
Wielu z nas zależy tylko i wyłącznie na rozwiązaniu zagadki "katastrofy smoleńskiej" a nie na biciu piany.
Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.