Ponieważ nasza rodzima demokracja coraz bardziej goni tą białoruską, czy rosyjską, to możemy się zapewne spodziewać równie podobnych reakcji władz.
W Rosji, czy na Białorusi, jeśli opozycji uda się zorganizować manifestacje przeciwko rządowi, natychmiast mamy do czynienia z tak zwanymi wiecami poparcia, które są równie liczne, bądź liczniejsze od tych opozycyjnych.
Dzisiaj opozycja antyrządowa w Polsce pokazała swoją siłę organizując ponad stutysięczną manifestację.
Popierający rząd prywatni nadawcy Polsat i TVN od początku nie mogli oprzeć się manipulacji zaniżając liczbę manifestantów w pokazywanych migawkach.
Można powiedzieć, że siła tego rządu tkwi już tylko w zaprzyjaźnionych mediach i ich oszustwach.
Ale pomijając to, czy ktoś jest w stanie sobie wyobrazić , aby premier Tusk, cieszący się tak wysokim rzekomo poparciem, wyciągnął w czasie wolnym na ulice nawet kilkanaście tysięcy ludzi na wiec poparcia swego rządu i uprawianej polityki?
Czy ktoś jest w stanie wyobrazić sobie Tuska przemawiającego na żywo na ulicy do tych ludzi?
Po tych ostatnich latach uprawiania polityki może on przemawiać tylko do ściśle wyselekcjonowanej grupy i przy wsparciu armii ochroniarzy.
Rodzi się więc pytanie, w czyim imieniu on rządzi i podejmuje arbitralne decyzje, bez polemiki ze społeczeństwem i uprawnionymi organizacjami, uderzając w prawa milionów Polaków?
Dzisiaj widziałem tysiące młodych twarzy na których widać było znów nadzieję i oby ten kapitał nie został po raz kolejny zmarnowany, jak stało się to jakiś czas temu za sprawą pewnego Bolka.
Widziałem dzisiaj szczęśliwych i dumnych ludzi, nie zmarnujcie tego kolejny raz.