Może warto rozpocząć dyskusję nad tym, kto jest dziennikarzem, jakie są wyznaczniki bycia dziennikarzem, jaka powinna być jego rola, funkcje, zadania?
Ilustracja: Nasty little printer’s devils spew forth from the Hoe press in this Puck cartoon of November 21, 1888.
Czy Paweł Miter jest dziennikarzem? To pytanie zadawali sobie i dziennikarze, i medioznawcy. A czy Stefan Niesiołowski, Marek Migalski, czy Ryszard Czarnecki, pisujący do gazet i na blogach, to dziennikarze czy nie? A ci wszyscy, o których mówimy, że są politycznymi propagandystami, politrukami, felietonistami piszącymi na zamówienie tej czy innej partii politycznej, reklamiarze banków i tuby samorządów, są dziennikarzami czy nie?
Do postawienia tych pytań skłonił mnie wpis na Facebooku mojego kolegi, świetnego zresztą medioznawcy, dr. Michała Zaremby, który pod felietonem o prowokacji Mitera napisał, że nie jest on dziennikarzem. Ja natomiast w tamtym felietonie przyjąłem, że jednak prowokacja Mitera była prowokacją dziennikarską, zatem i on wystąpił w roli dziennikarza.
Od razu zaznaczę, że szukam odpowiedzi na pytanie a nie, że ją znam. Bo mam wrażenie, że dziennikarstwo się zmienia i nie wystarcza już definicja z prawa prasowego z 1984 roku. Brzmi ona tak: „dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji (art. 7 PP z 26 stycznia 1984 r.)”.
Same wątpliwości: co znaczy osoba „pozostająca w stosunku pracy”, a umowy śmieciowe, o dzieło, itd., co znaczy „na rzecz i z upoważnienia redakcji”, czy blogerzy piszący za darmo spełniają te kryteria, a tzw. dziennikarze obywatelscy, a freelancerzy, a PR – owcy, przygotowujący teksty dla mediów, są dziennikarzami czy nie? Ustawa z 1984 wciąż odwołująca się do organów PRL (np. w art. 2, art. 9, czy art. 25 !), ma prawie 30 lat, a jej twórcy nie mieli pojęcia o Internecie, dziennikarstwie obywatelskim, i o tym, że w 2012 roku większość dziennikarzy znajdzie się poza redakcjami.
Niewielu z piszących na blogach i na stronach nieredakcyjnych mogłoby wedle tej definicji nazwać się dziennikarzami. Czy ktoś, kto dostarczy pierwszorzędnego newsa w sieci może być potraktowany i może czuć się jak dziennikarz?
Norweski medioznawca Jostein Gripsrud napisał, że: „Głównym celem dziennikarstwa jest i powinno być produkowanie i rozpowszechnianie poważnych informacji oraz debata na istotne tematy społeczne, polityczne i kulturalne” (tłum. – mp). Często te zadania spełniają platformy blogerskie, takie jak salon24.pl, a nie realizują ich krzykliwe tabloidy.
Na to, że tradycyjna definicja dziennikarza i dziennikarstwa nie odzwierciedla przemian zwraca uwagę holenderski medioznawca Mark Deuze. Według niego definicja dziennikarstwa musi być szersza niż dotychczas. Ma rację, bo dziś każdy może założyć w Internecie własną stronę, jednoosobową redakcję i stworzyć pismo, czy quasi-tv, której będzie redaktorem naczelnym, wydawcą i reporterem. I do tego, będzie naprawdę niezależny! Podobne zdanie wyraża wielu amerykańskich czy europejskich medioznawców.
Może więc czas i na nową refleksję u nas? Może warto rozpocząć dyskusję kto jest dziennikarzem, jakie są wyznaczniki bycia dziennikarzem, jaka powinna być jego rola, funkcje, zadania?
Moi koledzy z SDP Andrzej Stawiarski i Andrzej Kaczmarczyk przeprowadzili „śledztwo”, by ustalić „kto jest dziennikarzem?”. Nie będę zdradzał co po drodze odkryli, zachęcę tylko do czytania najnowszego „Forum Dziennikarzy”, które ukaże się w październiku. Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle ważna, bo ważne są gwarancje dla ludzi, którzy często zastępują „profesjonalistów” w ich robocie dziennikarskiej, wykrywając afery, odsłaniając kulisy nadużyć i defraudacje. Może na razie nie jest ich zbyt wielu, ale siła naszej demokracji – to nie żart – zaprawdę zależy od dociekliwości wszystkich obywateli. I ważne jest, żeby ci, dziś często lekceważeni dziennikarze obywatelscy, mieli takie same prawa w dostępie do informacji, jak dziennikarze działający na zlecenie redakcji.
Bo przecież Konstytucja gwarantuje nam, WSZYSTKIM OBYWATELOM, właśnie równy dostęp do pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Marek Palczewski
27 września 2012
Ps. Zapraszam do dyskusji na łamach SDP i innych portalach oraz platformach blogerów.
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...