Bez kategorii
Like

Do wioseł!

23/09/2012
594 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Słuchacz kiedyś zapytał Radio Erewań:
– Czy to prawda, że Czajkowski jest homseksualistą?
– Prawda – odpowiedziało Radio. – Ale nie tylko za to go cenimy.

0


Na tym podsumowanie reakcji na notki i komentarze Krzysztofa J. Wojtasa powinno się zakończyć. Mądrej głowie dość dwie słowie. Ale że objawiła się z całą jaskrawością cudowna różnica między kobiecym i męskim postrzeganiem i reagowaniem, pozwolę sobie jednak podany na wstępie dowcip wytłumaczyć.

Każdy ma prawo wyrazić na Polakach swoje zdanie – jeśli zachowuje minimum rozsądku i kultury. Jednak mieszcząc się w tych granicach, można pisać nie rozumiejąc sedna wypowiedzi, atakować ad personam, wytykać formę pomijając treści itd.

Interpretacje, reakcje, wypowiedzi, np. na wpis o Stalinie, są niesamowite.
Przede wszystkim – są. To jest ogromna ich wartość, ponieważ generalnie Polacy niezbyt umieją ani niezbyt się kwapią, by rozmawiać. Nawet w kwestii poruszania w ogóle kwestii Cywilizacji Polskiej spotkałem niezależne jedna od drugiej opinie trzech (!) osób ludzkich kobiecej konfiguracji, że "po co o tym mówić, to jest oczywiste". Biorąc pod uwagę, że internetowe i na żywo okazje do zamienienia na te tematy paru zdań z Paniami mogę policzyć na palcach obu rąk, odsetek tego rodzaju opinii jest, delikatnie mówiąc, znaczący.
Cywilizacja Polska. Niby proste, oczywiste – a jednak ktoś to musiał powiedzieć. Zrobił to akurat Krzysztof J. Wojtas.

Po drugie, wypowiedzi w reakcji na notki Krzysztofa pokazują, jak bardzo alternatywne jest przyjmowane przez kobiety stanowisko.
Oraz jak inna jest droga komunikacji z nimi.

Krzysztof spojrzał na Stalina i wycinek najnowszej historii z punktu widzenia cywilizacyjnego – i odnalazł nowy, arcyciekawy trop w przebiegu zdarzeń.
A Czytelniczki zrozumiały z tego tylko tyle, że Stalin nie miał rogów i kopyt…

Tymczasem chyba nie tylko dla mnie podejście cywilizacyjne okazuje się być jak błyszczący, szwajcarski scyzoryk o dwudziestu ostrzach. Jak uniwersalny klucz, pasujący do połowy zamków w mieście! Pozwala uchwycić rzeczy dotąd niezwykle trudne do określenia i wyrażenia. Światło rzucone na tendencje i zjawiska z pozycji tarć między cywilizacjami tłumaczy w prosty i przekonujący sposób sporo spraw dotąd do wyjaśnienia trudnych. Pozwala też ominąć przynajmniej niektóre intelektualne mielizny.
Aż czasem tą swoją uniwersalnością i poręcznością budzi podejrzliwość!

Co więcej, jako fundament dla prób zaobserwowania i zrozumienia zjawisk podejście cywilizacyjne sprawdza się, weryfikuje, bo prowadzi do arcyciekawych i konkretnych wniosków. Na przykład, że jedynie działanie na głębszym niż powoływanie kolejnych hałaśliwych partyjek i stowarzyszeń poziomie będzie miało realny wpływ na rzeczywistość. Że podstawową sprawą jest dotarcie do wspólnych korzeni i uświadomienie sobie wspólnych celów (bo one są, nie potrzeba ich "wytyczania", "definiowania" – trzeba je tylko dostrzec). Czyli, koncepcja Cywilizacji Polskiej jest bodaj czy nie jedyną w obecnym chaosie pozytywną, inkluzywną propozycją określenia naszej zbiorowej tożsamości i, potencjalnie, jedności. Opartej o spoiwo silniejsze i głębsze, niż tylko wytykane prześmiewczo przez Wyborczą "krew i groby" (przy czym oczywiście sami Żydzi z własnej Zagłady bez żenady robią biznes i religię), albo niż nagminne w środowiskach "prawicowych" jednoczenie (a raczej rozbijanie) Polaków w oparciu o ideologie, przy pomijaniu przyszłych pokoleń i transcendentnego celu.

 

Doszły mię słuchy, iż jasnym nie jest, czemuż ach czemuż w swej poprzedniej notce umieściłem postać p. Kazimiery Szczuki.
Otóż temuż, że jest ona (pani Kazimiera) przykładem kobiety zapuszczonej. Kobiety, której gdzieś tam po drodze zabrakło męskiej uważności, wsparcia. Męskiej ręki. Monstrualne efekty owego puszczenia samopas możemy teraz podziwiać. Efekty wołające do niebios o zmiłowanie i pomstę. O pomstę na tych, którzy zaniedbali udzielenia p. Szczuce w odpowiednim czasie i formie wsparcia. O zmiłowanie – dla samego exemplum, skazanego na nieuleczalną tułaczkę po wysypiskach własnej jaźni.

II RP, a szczególnie rola ówczesnych elit i zachowanie mocarstw w czasie II wojny światowej są kontrowersyjne i budzą emocje między innymi przez to, że są jakoś nie do końca przekonująco wyjaśniane. Można oczywiście przyjąć za usłużnymi sugestiami cadyków z Czerskiej jako przyczynę tajemniczą, genetyczną niezdolność Polaków do utrzymania własnej państwowości. Można odzyskanie niepodległości uznać za "wypadek przy pracy" względnie dar od losu, a osamotnienie Polski w 1939 za skutek niedojrzałości i słabości ówczesnych światowych elit.
Tymczasem po przyłożeniu do oka cywilizacyjnego teleskopu elementy układanki zaczynają do siebie pasować. I to nie tylko do siebie nawzajem, ale i w spójnej perspektywie czasowej pasować do teraźniejszości. Bo chyba każdy się zgodzi, że polskich elit nie ma, resztki jeśli są, to spauperyzowane i chowające się po kątach, a w najlepszym razie poprzerastane towarzysko i mentalnie środowiskami żydowskimi. Plus szemrana (o czerwonych rodowodach i lewicowej mentalności) klasa średnia.
Elity? Polskie? Wolne żarty!

W innej z kolei notce Krzysztofa Wojtasa mowa jest o niszczeniu osnowy społeczeństw na przykładzie paraolimpiad. A reakcja w komentarzu… Absurdalna, nie na temat! Po prostu tępe ujadanie psa Pawłowa, uwarunkowanego polityczną poprawnością.
Prawda?
Otóż nie, nieprawda! Właśnie dzięki wyartykułowaniu idei Cywilizacji Polskiej można nawet w owym komentarzu rozpoznać zniekształconą, ale etycznie perfekcyjną, zgodną z duchem Cywilizacji Polskiej i z chrześcijaństwem reakcję. A że w pierwszej chwili przypomina politpoprawne ujadanie? Cóż, jak to mówią: diabeł małpuje Pana Boga. Ewangelie są jednak wcześniejsze, niż Manifest komunistyczny.

Budzenie kontrowersji to nie jest wcale takie złe podejście. Tyle, że przy okazji co i rusz się naszemu Imperatorowi obrywa. Doskonale mogę sobie wyobrazić dochodzący go od strony szumiącego komputera głos: "siedzielibyście Wojtas cicho, to by się nikt nie czepiał!"

Z drugiej strony, tej kobiecej strony (panie na lewo, panowie na prawo) jakoś nie widać porównywalnych propozycji. Bo nie wiem, czy bardziej ta notka o Stalinie bulwersuje Panie, czy Panów bulwersuje nierozum komentarzy w rodzaju "Rosja wymaga zmian". Nierozum takiego (nie oszukujmy się, PiSowskiego) podejścia wypunktował już prof. Bartyzel. Nie powiedział jednak tego, co z kolei jest jasne dzięki Cywilizacji Polskiej: weźmy się za siebie, zróbmy porządek u siebie, a pociągniemy nie tylko Rosję, ale świat.
Ale my – nie. Wygodniej wyciągać źdźbło z cudzego oka.

Jedna jest rzecz w tym całym zamieszaniu na Polacy.eu.org naprawdę ważna. Po prostu piękna! Otóż, że krok za krokiem, czasem w tył albo w bok, ale zachowując generalny kierunek, nie przestajemy rozmawiać. I coś w tych dyskusjach jednak jest wypracowywane. Te "zdania odrębne" Szanownych Pań, z pozoru nie na temat lub na innym poziomie, są niezwykle cenne, bo mówią "sprawdzam" koncepcji pomyślanej i wyartykułowanej na męski sposób. Proszę i zachęcam Panie – nie rezygnujcie, nie milknijcie, nie poprzestawajcie na aluzjach. Bez Waszego wkładu będziemy się kręcić w kółko jak łódka, na której wioślarze siedzą tylko po jednej burcie.

Czy Krzysztofowi Wojtasowi zdarza się potraktować kobietę via internet w iście karczemnym stylu? Czy zdarza mu się pisywać rzeczy trudne do przyjęcia lub irytujące? Czy, krótko mówiąc, ma wady?
Tak.
Ale nie za to go cenimy.

0

Naczelny

Naczelne (Primates) – rzad ssaków lozyskowych charakteryzujacych sie najlepiej wsród wszystkich zwierzat rozwinietym mózgiem. (Wikipedia)

71 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758