Po wystąpieniu w Parlamencie Europejskim przewodniczącego Komisji Europejskiej, pana Jose Manuela Barroso, który w czasie debaty o stanie Unii Europejskiej
przedstawiał jego punkt widzenia na to, co się dzieje we Wspólnocie i ze Wspólnotą, grupy polityczne Europejskich Konserwatystów i Reformatorów oraz Europy Wolności i Demokracji bardzo krytycznie odniosły się do tego, co usłyszały. Lider grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów- pan Martin Callanan, stwierdził, że „Ciągle widzimy to samo podejście – więcej Europy, zamiast lepszej Europy” – koniec cytatu. A jego kolega z ław Parlamentu Europejskiego, przewodniczący ugrupowania Europy Wolności i Demokracji – pan Nigel Farage, propozycje pana Jose Manuela Barroso uznał za „postępującą euro-dyktaturę”…
…mocne opinie, gorzkie słowa, ale coś w tym wszystkim jest, skoro w kierowniczych gremiach Unii Europejskiej, wśród jej liderów, stale mówi się o konieczności większej integracji państw członkowskich, zmierzania w kierunku federacji państw, dalszej unifikacji prawa, coraz głębszej kontroli instytucji unijnych nad finansami i budżetami poszczególnych państw członkowskich i strefą waluty euro, to rzeczywiście mamy do czynienia z czymś, co można nazwać „postępującą euro-dyktaturą”. A to właśnie coraz mniej podoba się nie tylko wielu euro parlamentarzystom, ale także poszczególnym społeczeństwom. Narody odbierają to bowiem, jako zamach na ich suwerenność i próbę przejęcia nad nimi pełnej kontroli…
…organizacja państw w twór o nazwie Unia Europejska jest znakomitym i współcześnie w skali kontynentalnej wielce potrzebnym rozwiązaniem, które miało w założeniach podnieść jakość gospodarowania i życia Europejczyków, wyrównać poziomy cywilizacyjne, z umiejętnie zaprogramowanym podziałem pracy stać się gospodarczą konkurencją w skali globalnej. Jak wszystko, co jest nowatorskie i wielkie, rozwój Unii Europejskiej ujawnił wiele problemów i wtedy unijne elity polityczne, zresztą bardzo wąskie i zdominowane w zasadzie przez jedno państwo – Niemcy, w celu rozwiązywania ujawnionych problemów – w tym także strefy euro – wybrały najgorszy z możliwych wariantów: próbę podporządkowania sobie wszystkich i wszystkiego. Zabrakło tylko jednego: sprecyzowania tego, czym ma być Unia Europejska, komu ma służyć i w jakim celu ma istnieć…
…to dlatego, między innymi, pan Silvio Berlusconi, bądź, co bądź doświadczony polityk europejski, znakomicie zorientowany w problematyce Unijnej, przy jakiejś okazji, mógł powiedzieć – cytuję z pamięci – że „ Chcemy europejskich Niemiec, a nie niemieckiej Unii Europejskiej”. Zauważył, że sprawy idą w złym kierunku, a w każdym razie nie w takim, jakiego oczekiwano. Nikt bowiem, chociażby ostatnio przy powiększaniu Unii o kolejne państwa, nie wspominał, że końcowym celem będzie tworzenie federacji, takich Stanów Zjednoczonych Europy z jednym centralnym rządem, jedną polityką gospodarczą, jednym budżetem i jednym kontrolerem w postaci Komisji Europejskiej…
…do tego, w czasie wspomnianej na wstępie debaty w Parlamencie Europejskim, nawiązał pan Jose Manuel Barroso, koncentrując się w swoim wystąpieniu na konsekwencjach kryzysu gospodarczego i kwestiach demokracji w Unii. Podkreślił, że jest już najwyższy czas, aby kraje członkowskie Unii Europejskiej zdały sobie sprawę, że nie są w stanie samotnie sprostać obecnym wyzwaniom. Zarysował też wizję pogłębienia unii gospodarczej i oparcia jej na wspólnocie politycznej w formie federacji państw narodowych….
…ta koncepcja "federacji państw narodowych" została skrytykowana zarówno przez lidera grupy liberałów (ALDE) pana Guy Verhofstadta, jak i przez szefa grupy Zielonych pana Daniela Cohn-Bendita. "Taka federacja już istnieje. To jest Rada Europejska. Potrzebujemy Unii opartej na obywatelach" – przekonywał pan Guy Verhofstadt. "Naszym celem powinna być europejska przestrzeń publiczna" – wtórował mu pan Daniel Cohn-Bendit. A przewodniczący chrześcijańskich demokratów (EPL) pan Joseph Daul podkreślił, że Unia musi być wreszcie zrozumiała dla Europejczyków.. .
…jako ciekawostkę trzeba też odnotować, że w czasie debaty pan Jose Manuel Barroso powiedział, że Komisja Europejska, której przewodniczy, proponuje przyjęcie praw określających funkcjonowanie europejskich partii politycznych(!!!) by wzmocnić "demokrację na szczeblu europejskim, jako uzupełnienie demokracji na poziomie narodowym. Nie odniósł się za to do postulatów wielu euro parlamentarzystów, którzy wzywali przewodniczącego Komisji Europejskiej do obrony socjalnego modelu Unii Europejskiej…
…z debaty wynikało jednak, że w Unii Europejskiej coraz wyraźnie dają o sobie znać „odrębne stanowiska” i to kategoryczne: grupa Socjalistów i Demokratów zapowiedziała, że nie poprze Komisji, która nie zagwarantuje społecznego wymiaru Europy, zaś przewodnicząca Zjednoczonej Lewicy Europejskiej pani Gabriele Zimmer, dopowiedziała krótko i jednoznacznie „To, czego chcą dzisiaj ludzie, to solidarność. Powinniśmy im to zapewnić zanim zaczniemy planować przyszłość. Kultura kary, jest nie do zaakceptowania"…
… to teraz, w tym kontekście, pozostaje nam postawić pytanie zasadnicze: co z tą Unią Europejską?…
(13 września 2012, 9.20 AM)