Marian Miszalski: “Ława ławie nie równa”
06/09/2012
455 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
„To nie jest ława ministrów, na którą teraz patrzę, to ława oskarżonych. Nie chcemy z wami dyskutować o wielkich problemach Ojczyzny. Precz!”.
Znakomity feleitonista, pan Marian Miszalski, po wakacyjnej zapewne przerwie, powrocil wreszcie na swoj autorski blog ( www.marianmiszalski.pl ), do lektury ktorego goraco zachecam.
W felietonie“Ława ławie nie równa” pisze m.in.:
Ponad sto lat temu, w młodzieńczym, by tak rzec, okresie demokracji europejskiej, w III Republice Francuskiej pewien prezydent pragnął rozwijać francuski program kolonialny we współpracy z Niemcami, kosztem pogodzenia się z utratą Alzacji i Lotaryngii. Czy zbudujemy „tarczę obronną” kosztem utraty Śląska?…Słynny Georges Clemenceau jako poseł rzucił wówczas pod adresem rządu pamiętne słowa:„To nie jest ława ministrów, na którą teraz patrzę, to ława oskarżonych. Nie chcemy z wami dyskutować o wielkich problemach Ojczyzny. Precz!”.
W sto dwadzieścia lat później, w podstarzałej demokracji europejskiej, która wkroczyła najwyraźniej w okres klimakteryjny, można by właściwie to samo powiedzieć pod adresem rządu Tuska w Polsce. Zwłaszcza po zapędzeniu Polski pod Traktat Lizboński, odbierającym nam suwerenność i po zamachu smoleńskim.
Doadam od siebie:
Pomysl pogodzenia sie Francji z utrata A-L przypomina jako zywo opinie Radka Sikorskiego-Applebauma,jakoby: "Polskę byłoby łatwiej reformować, gdyby porzuciła wyeksploatowane regiony, takie jak Śląsk"( chyba ze mial na mysli reformy w kierunku Judeopolonii, to wowczas nie tylko trudno sie nie zgodzic, ale nalezaloby wrecz poszerzyc program PO-rzucania o inne „wyeksploatowane regiony” ).
Tak czy siak, patrzac na dzisiejsze lawy rzadowe, trudno nie powtorzyc za Clemenceau:
„To nie jest ława ministrów, na którą teraz patrzę, to ława oskarżonych. Nie chcemy z wami dyskutować o wielkich problemach Ojczyzny. Precz!”.
I na koniec wazna uwaga. Jak zauwazyla pani prof. Staniszkis, piec lat nierzadow PO ( “cala Platforma ciagnie Marcinowi P.” ) nie tylko powiekszylo dlug publiczny o 400 mrd PLN, ale jednoczesnie doprowadzilo do takiego zubozenia i ucisku spoleczenstwa, iz za chwile jakiekolwiek inicjatywy oddolne stana sie niemozliwe.
W najnowszym wywiadzie dla TySola dodaje:
Jesteśmy jednym z najbiedniejszych, najmocniej rozwarstwionych społeczeństw w UE, jesteśmy też niestety społeczeństwem bardzo zdemoralizowanym.
( Nota bene, demoralizacja czasow Platformy O. bedzie jeszcze dlugo kladla sie cieniem na Polsce i Polakach – no bo jak uczyc kultury, jesli jeszcze nie dawno szczanie do zniczy na Krakowskim Przedmiesciu bylo chwalone na lamach GWna jako powiew intelektualnej swiezosci ).
Tymczasem wsrod coraz liczniejszych inicjatyw oddolnych, jedna z nich zajmuje miejsce najwazniejsze i jest tych inicjatyw kamieniem wegielnym: niezalezne, naprawde obywatelskie, polskie, patriotyczne media czyli Radio Maryja i Telewizja TRWAM.
I dlatego tez planowany na 29 wrzesnia Marsz w Obronie Wolnych Mediow jest wazniejszy nawet niz Marsz Niepodleglosci. TV TRWAM powinni poprzec wszyscy pragnacy wolnosci dla siebie i swoich dzieci: wierzacy i niewierzacy, lewicowcy i prawicowcy, starzy i mlodzi, homo i hetero. Mial swego czasu troche racji bodaj Jedrzej Giertych ( s.p. dziad Konia-Ktory- Sie-Zaprzedal ), kiedy wytykal nieprawomocnosc slow Warszawianki 1831 roku “dzis Twoj tryumf albo zgon” ( bo niby kto dal powstancom prawo doprowadzic do takiego rozdroza wielowiekowe dziedzictwo, ktoremu na imie Polska? ). Dzis do takiego rozdroza doprowadzili nas zdrajcy i szubrawcy. Uratowanie TW TRWAM pozostawia nam szanse, zas jej upadek ( lub chocby zapedzenie w niegrozna, medialna nisze ) to upadek stolicy, rzez Pragi i abdykacja krola, trzy w jednym. I doskonale wiedza o tym nasi wrogowie, wie podwojny bez swojej wiedzy i zgody, otluszczony Dworak, wie agentura pruska, ruska i esskimosska. Badzmy zatem swiadomi, o co toczy sie gra.