Zainspirowany ostatnim artykułem Stanisława Michalkiewicza .
http://michalkiewicz.nowyekran.pl/post/73101,panstwo-zdalo-egzamin
Redaktor Michalkiewicz oprócz tego, że porusza sprawy ważne i najczęściej przemilczane przez mainstreamowe media, wyróżnia się także swoistym poczuciem humoru.Jest to rodzaj ironii, ale nienahalnej.
W ostatnim artykule zamieszczonym na NE ,dwukrotnie używa sformułowania zaczerpniętego z Konstytucji RP , a które u Niego brzmi : "nasze demokratyczne państwo prawne, co to urzeczywistnia zasady sprawiedliwości społecznej ".
Z daleka widać ironię, tylko zastanowić sie należy, w którym miejscu ta ironia w zamyśle autora ma tkwić.
Z całą pewnością, znając szerzej poglądy autora można powiedzieć ,że naśmiewa się On z samej formułki "sprawiedliwość społeczna" ,a także z drugiej tj "demokratycznego państwa prawa" , co samo w sobie jest oksymoronem.
Ale ktoś inny może stwierdzić, że ironia leży gdzie indziej. Otóż tu, że państwo nasze nie wypełnia swojego konstytucyjnego obowiązku, a więc nie "urzeczywistnia zasad sprawiedliwości społecznej" ., czyli kpi sobie ze swych obywateli w żywe oczy.
Zastanówmy się zatem, czy to może być prawda.Czym jest ta "sprawiedliwość społeczna"?
Trudno jednoznacznie określić, bo nie jasnej, klarownej definicji..
Jeżeli przyjąć , że "sprawiedliwość społeczna" to zwykła sprawiedliwość , a więc niezależna od woli większości, tylko odnosząca sie do społeczności, a nie jednostki, to nasuwa się pytanie jak ją określać ? Czy sprawiedliwym społecznie jest wynoszenie towarów ze sklepu (celowo nie używam słowa grabież!) bez zapłacenia , argumentowane polityką rządu, który doprowadził ludzi do ubóstwa? Czy tutaj zachowana jest fundamentalna zasada nakazująca " oddać każdemu, to co mu się należy"? Moim zdaniem nie, ale znam przypadki, gdy do urzędu gminy przychodzą ludzie po różne formy zapomogi z pretensjami "Pani….., bo mi się nolezy"! (gwara podkrakowska). Więc w jego mniemaniu jest to sprawiedliwe.
Jeżeli zaś jest to sprawiedliwość , której chce (domaga się) społeczeństwo, czy jego większość , to jak najbardziej nasze państwo urzeczywistnia te zasady. Gdybyśmy posiadali ustrój demokracji bezpośredniej, to każdorazowo należałoby w ważnych sprawach pytać obywateli w referendum, czy coś jest sprawiedliwe i należy to wcielić w życie , czy nie. Oczywiście kłóci się to z definicją sprawiedliwości, czy prawdy, ale tak wyglądałoby to w praktyce. Ponieważ zaś mamy demokrację przedstawicielską, to godzimy się aby wybrani parlamentarzyści decydowali w naszym imieniu , co jest słuszne i sprawiedliwe. No i Oni to robią.
Czyli posiadamy demokratyczne państwo (niekoniecznie) prawne , urzeczywistniające zasady sprawiedliwośći społecznej.
p.s . przykład subtelnej ironii St. Michalkiewicza , podczas zeznawania jako świadek w procesie Grzegorza Wysoka, oskarżonego o "antysemityzm"
-pani prokurator: "czy według Pana określenie"cham" jest określeniem negatywnym, czy pozytywnym? (sprytna bestia… -dop.prawi co wiec )
-St.Michalkiewicz: "Do niedawna-Wysoki Sądzie-uchodziło to za określenie negatywne, ale ponieważ sąd prawomocnie uznał , ze można się taką inwokacją zwracać do Prezydenta Rzeczpospolitej , doszedłem do wniosku na tej podstawie, że może od tej pory uchodzić za inwokację zaszczytną……(ogólna wesołość na sali)
trzydziestokilkulatek, Katolik ,chlop z dziada pradziada, wolnosciowiec.