Internetowe chamstwo

,,Gdy człowieka oddziela tyle kilometrów od jego rozmówców czy czytelników, może sobie na więcej pozwolić, czuje się anonimowy i bezkarny’’

 Dopiero teraz zapoznałem się ze sprawą projektu ,,Grażyna Żarko’’. Zawsze jestem do tyłu z wszelakimi informacjami. Na filmikach bez problemu można dojrzeć celową prowokację. Nie usprawiedliwia to komentatorów, bo to, że ktoś – jak im się zdawało – wyraża swoją opinię publicznie nie jest powodem do takiego zachowania. Liczba gróźb i bluzgów rzeczywiście jest imponująca. Nie jest to wynik chamstwa internetowego, lecz ogólnego chamstwa nie tyle w narodzie, co w ludzkości.

 Dziwić się nieprzychylnym komentarzom też nie można, i tu każdy się zgodzi, bo propagowania bicia i poniżania ofiar pseudoedukacji, wśród młodych ludzi musi budzić gniew.

 Powszechne jest twierdzenie: ,,Gdy człowieka oddziela tyle kilometrów od jego rozmówców czy czytelników, może sobie na więcej pozwolić, czuje się anonimowy i bezkarny’’. Bardziej anonimowym niźli w Internecie jest się na ulicy. Jeżeli kogoś zbluzgamy na ulicy to nie znajdą nas – jeszcze, bo niedługo pewnie wszystkim wszczepią chipy – po przypisanym do nas numerze. W Internecie tak. Co zaś do odwagi wypowiedzi to jest to zjawisko zwyczajne w dużym tłumie, jaki występuje w sieci. W tłumie też każdy czuje się swobodnie, anonimowo i robi rzeczy, których nie zrobiłby w innych warunkach. Jeżeli coś istnieje tylko wirtualnie nie ma powodu by traktować to poważnie. Często bywa jednak, że rzeczy z Internetu przenoszą się poza niego. 

Paweł z Kuczyna