Wraz z prezentacją kolejnych projektów ustaw z pakietu przedstawionego przez prezesa Kaczyńskiego, jak sądzę będzie coraz większe zapotrzebowanie na merytoryczną debatę na te tematy.
1. Po wczorajszym wystąpieniu prezesa Kaczyńskiego, który zaprezentował propozycje poważnych zmian aż w 10 dziedzinach życia, najgorzej ocenianych przez Polaków po 5 latach rządów Donalda Tuska, w mediach pojawiło się trochę krytycznych komentarzy ale frontalnego ataku nie było, jak to zwykle do tej pory bywało.
Byłem wczoraj gościem programu Fakty po Faktach w TVN 24 i nawet tam można było powiedzieć bez przerywania klika zdań o zawartości pakietu zmian przygotowanych przez ekspertów Prawa i Sprawiedliwości.
Jak się wydaje brak zmasowanego ataku na te propozycje wynika po pierwsze z ich trafności. Na przykład większość Polaków bardzo krytycznie ocenia funkcjonowanie gimnazjów więc trudno aby media atakowały zapowiedź ich likwidacji przygotowaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
Ale brak krytyki wynika także z coraz większej słabości rządzącej Platformy. Kolejne afery wbrew temu co pokazują kolejne badania opinii publicznej, jednak osłabiają tę partię (widziałem na własne oczy jak nerwowo reagowali „zwykli” posłowie Platformy na sali sejmowej na pokazane z mównicy zdjęcie, na którym prominentni działacze Platformy – prezydent Gdańska, marszałek województwa pomorskiego, jeden z senatorów z tego regionu ciągną na linie samolot należący do OLT Express aferzysty Marcina P.
Poza tym rzeczywistość coraz bardziej skrzeczy i przestają być już skuteczne, zabiegi PR- owskie, wrzutki tematów zastępczych, ba nawet spolegliwi dotychczas dziennikarze zaczynają zadawać pytania, coraz mniej wygodne dla premiera Tuska.
2. Nawet premier Tusk pytany o komentarz do wystąpienia Kaczyńskiego zareagował merytorycznie, że skutki finansowe proponowanych przez niego zmian szczególnie w sferze społecznej jego ministrowie oszacują do najbliższej środy i wtedy będą one dopiero oceniane.
Oczywiście pojawiło się wypomnienie Tuska, że świat i Europę dotyka coraz bardziej kryzys, który puka także i do polskich drzwi i w takiej sytuacji proponowanie dodatkowych wydatków budżetowych nie powinno mieć miejsca.
Tyle tylko,że te sformułowania o kryzysie w ustach obecnego szefa rządu, brzmią dosyć dziwacznie, ponieważ do tej pory właśnie szczególnie przez niego byliśmy epatowani stwierdzeniami „o zielonej wyspie” i światłej polityce gospodarczej jego rządu, który do kryzysu w Polsce nie dopuścił i nie dopuści w przyszłości.
3. Oczywiście trzeba przyznać idą dla polskiej gospodarki gorsze czasy niż do tej pory ale właśnie dlatego prezes Kaczyński zaczął swoją prezentację od zapowiedzi diametralnej zmiany systemu podatkowego.
Pierwszy projekt łączy dotychczasowe oddzielne trzy ustawy podatkowe: o podatku dochodowym od osób fizycznych, o podatku dochodowym od osób prawnych i ustawę o zryczałtowanym podatku dochodowym, zawiera się na 200 stronach (wspomniane 3 ustawy łącznie liczą aż 400 stron) i znacząco upraszcza rozliczanie się z podatków dochodowych wprowadzając zaledwie 2 stronicową deklarację podatkową.
Przełomowe rozwiązania zawarte w tym projekcie dotyczą wprowadzenia zasady odliczenia wydatków inwestycyjnych podatnika od dochodu do opodatkowania (i to zarówno w odniesieniu do osób fizycznych jak i osób prawnych), co stwarza ogromną szansę na ograniczenie rozmiarów szarej strefy.
Podobne powody stoją za projektem nowej ustawy o VAT, ta obecna nowelizowana setki razy jest już tak dziurawa, że tegoroczne wpływy z VAT mimo wzrostu gospodarczego i wysokiej inflacji będą niższe od tych zaplanowanych o około 12 mld zł, co grozi cieciami wydatków w ostatnich miesiącach roku na wielką skalę.
No i na koniec zmian podatkowych, 1% podatek obrotowy od sklepów wielkopowierzchniowych i podatek bankowy (0,3-0,4%) od aktywów, obydwa obowiązujące przez kilka lat na czas wychodzenia z kryzysu (bo tylko w takim wymiarze może zaakceptować je Bruksela i takie właśnie rozwiązanie udało się przeforsować Węgrom).
Wszystkie te rozwiązania podatkowe powinny dać przynajmniej kilkanaście miliardów złotych dodatkowych dochodów i one właśnie mają być źródłem zwiększonych wydatków w różnych dziedzinach ale wydatki te za jakiś czas powinny przynieść dodatkowe wpływy do budżetu, poprzez zwiększenie bazy podatkowej.
4. Wraz z prezentacją kolejnych projektów ustaw z pakietu przedstawionego przez prezesa Kaczyńskiego, które mają na celu wsparcie dla procesów gospodarczych i rozwiązywanie problemów społecznych, jak sądzę będzie coraz większe zapotrzebowanie na merytoryczną debatę na te tematy.
Raczej skończyły się czasy kiedy to najbardziej racjonalne propozycje programowe Prawa i Sprawiedliwości były zakrzykiwane przez ekspertów i media, argumentami w stylu ta partia nie ma programu, nie jest żadną alternatywą dla obecnie rządzących i w związku z tym jest niewybieralna.