GPC powstawała jako projekt być może dość szalony, ale czuliśmy, że jest szansa wprowadzenia na rynek nowego dziennika, który odwoływałby się do naszej głównej zasady: liczy się tylko prawda, zero manipulacji i zero dogadywania się z władzą.
Z Katarzyną Hejke o nowym inwestorze w "Gazecie Polskiej Codziennie" i planowanych zmianach rozmawia Kajus Augustyniak
Katarzyna Hejke. Z "Gazetą Polską" związana od 14 lat. Od 2005 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego tygodnika, jest także członkiem zarządu wydającej go spółki. Redaktor naczelny miesięcznika „Niezależna Gazeta Polska. Nowe Państwo” oraz zastępca redaktora naczelnego dziennika „Gazeta Polska Codziennie”.
Jeden z mainstreamowych tygodników sugerował ostatnio możliwość likwidacji „Gazety Polskiej Codziennie”, tymczasem okazuje się, że macie Państwo nowego udziałowca?
To już pewna tradycja – media związane z dzisiejszą ekipą rządową wielokrotnie ogłaszały upadek „Gazety Polskiej”. Tymczasem tygodnik jest jednym z najbardziej opiniotwórczych polskich tytułów, a jego czytelnicy stworzyli wyjątkowy ruch obywatelski. Wspomniane przez Pana sugestie dotyczące „Codziennej” są równie wiarygodne. Prawdą jest, iż wydająca ją spółka – Forum SA – ma nowego udziałowca.
Czy to coś zmienia w funkcjonowaniu GPC?
Celem pojawienia się inwestora – spółki Geranium – było wniesienie kapitału. Pod tym względem jest to inwestycja wyłącznie biznesowa. Statut spółki Forum, który spółka inwestująca w pełni zaakceptowała, gwarantuje pełną niezależność redaktora naczelnego i całej redakcji.
Czy już można powiedzieć, na co w pierwszej kolejności zostaną przeznaczone fundusze pochodzące od nowego inwestora?
GPC powstawała jako projekt być może dość szalony, ale czuliśmy, że jest szansa wprowadzenia na rynek nowego dziennika, który odwoływałby się do naszej głównej zasady: liczy się tylko prawda, zero manipulacji i zero dogadywania się z władzą, bo taka jest dewiza całej Strefy Wolnego Słowa. Zresztą z taką kampanią reklamową „Codzienna” wystartowała- „Chcesz Demokracji, patrz na ręce władzy”. Mamy nadzieję, że pojawienie się inwestora po prostu rozszerzy możliwości dziennika.
Jak zamierzacie to zrobić, skoro według danych dostępnych w Internecie, choćby w Wikipedii, różnica pomiędzy nakładem drukowanym a sprzedawanym jest olbrzymia, prawie pięciokrotna?
Zapewniam Pana, iż proporcje są zupełnie inne. „Codzienna” już zyskała sobie miano dziennika opiniotwórczego – liczba cytowań publikowanych przez nią artykułów jest bardzo wysoka. Prawdą jest również to, iż powstawała przy wsparciu niewielkich środków, biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia. Przypomnę, że telewizja publiczna zablokowała część spotów reklamowych dziennika. Mimo wszelkich trudności „Gazeta Polska Codziennie” ukazuje się i ma coraz większy wpływ na polską opinię publiczną. Jest fenomenem, bo jest to produkt, który sprzedaje się w zasadzie bez reklamy. Od kilku miesięcy zmieniamy profil dziennika – coraz więcej w nim publicystyki, zmienił się wygląd gazety. Efekty tych zmian są już dostrzegalne. Sprzedaż „Codziennej” rośnie i tego trendu nie powstrzymały ani kryzys na rynku prasy, ani wakacje.
Na spotkaniach Klubów Gazety Polskiej odbywają się szkolenia dziennikarzy, mówi się też o tworzeniu lokalnych wkładek. Czy to jest realne?
Myślę, że w najbliższym czasie raczej nie. W pierwszej kolejności nastawiamy się na podniesienie sprzedaży i poszerzenie, i tak zresztą dość szerokiego, grona współpracowników gazety. Być może będziemy chcieli mocniej zaangażować Kluby Gazety Polskiej do tworzenia dodatków regionalnych, ale to jest jeszcze sprawa dalszej przyszłości. Cały czas o tym jednak myślimy. Jednak współpraca między mediami Strefy Wolnego Słowa a członkami Klubów Gazety Polskiej istnieje na stronie Gazety Polskiej VOD. Pojawiają się tam materiały filmowe przygotowane przez klubowiczów. Można powiedzieć, że to jest poligon, na którym ćwiczymy ten pomysł.
A czy ta „pierwsza telewizja drugiego obiegu” pozostanie takim internetowym dodatkiem do GP i GPC, czy też będziecie Państwo dążyć do jego rozbudowy a może w przyszłości do przekształcenia w stały kanał telewizyjny?
Gazeta Polska VOD ciągle się rozwija. Współpracę z nią podejmują nowi autorzy, przybywa programów, w ciągu ostatnich miesięcy bardzo wzrosła jej oglądalność, mamy profesjonalne studio, ekipę przygotowującą materiały informacyjne, a poza tym telewizja wspiera autorów, którzy przygotowują dla nas filmy dokumentalne. Warto wspomnieć również o tej dziedzinie naszej działalności – „Gazeta Polska” to również producent filmowy. Powstałe dzięki niej dokumenty zyskały milionową widownię i dały początek „drugiemu obiegowi”. Sukces naszej telewizji to przede wszystkim zasługa jej świetnego dyrektora Jacka Sobali. Wiem, iż Jacek nie spoczął na laurach i przygotowuje dla widzów nowe programy – w tym tak bardzo oczekiwany codzienny serwis informacyjny.
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...