Na terenie egipskiego pałacu odnaleziono zakopane przed wiekami szczątki ogromnych ludzkich dłoni.
Badane ruiny były niegdyś częścią starożytnej miejscowości Awaris – obecnie na tych terenach wznosi się miasto Tell el-Dabaa. Odkrycia dokonał zespół archeologów, na którego czele stoi Manfred Bietaka, profesor egiptolog z Uniwersytetu Wiedeńskiego. Znalezione przez nich kości dłoni znajdowały się w 4 podziemnych jamach. W dwóch z nich, umiejscowionych przed salą tronową, zakopano po jednej ręce. Te szczątki są najprawdopodobniej najstarsze ze wszystkich znalezionych kości. Kolejne takie elementy szkieletów odkryto w dwóch jamach znajdujących się przed pałacem.
W sumie odkryto szczątki aż 16 ludzkich prawych dłoni – nie było tam żadnych kości tworzących lewą rękę człowieka. Co więcej, kości te są bardzo duże, co może wskazywać na to, że należały one do wojowników.
Zdaniem Bietaka starożytni Egipcjanie mogli po wygranej bitwie odcinać przegranemu prawą dłoń, aby potem łatwiej było policzyć pokonanych wrogów. Na wielu staroegipskich malowidłach pojawiał się motyw bezrękich wojowników, dlatego też hipoteza ta jest bardzo prawdopodobna.
Poza tym zabieg odcięcia ręki mógł mieć również znaczenie symboliczne. Wojownik bez dłoni pozbawiony był swojej siły i chwały już do końca życia, natomiast odcięte kończyny, jako trofea wojenne, można było sprzedać po powrocie do rodzinnego miasta.
Odnalezione szczątki pochodzą sprzed 3600 lat, kiedy to Hyksosi – ludy, które w tym czasie przybyły w deltę Nilu i założyły tam swoją stolicę Awaris – toczyli bitwy ze starożytnymi Egipcjanami. Naukowcom jednak nie udało się jeszcze określić, do wojowników z której strony należały znalezione szczątki dłoni.
Archeologowie również starają się dowiedzieć, kto zapoczątkował ten niezwykły zwyczaj obcinania prawych dłoni. Choć wzmianki o nim pojawiają się w wielu starożytnych pismach i malowidłach, to jego pochodzenie jest nieznane.
PAP