Reakcje na szpital, na cierpienie, na śmierć są przeróżne…
Ludzkie reakcje na szpital, na cierpienie, na śmierć są przeróżne. Przed chwilą miałem ciekawe zdarzenie. Wsiadając do windy, oprócz mnie, weszły do niej jeszcze 3 osoby. Dwoje młodych ludzi i kobieta w podeszłym już wieku. Jako że jechałem na prześwietlenie, byłem bez sutanny, ubrany jak zwykły cywil.
Winda ruszyła i zamiast na drugie piętro, zjechała do piwnicy szpitalnej, tam wsiadała jeszcze jakaś osoba. Za to z ust młodej dziewczyny usłyszeliśmy:
– Jedzie do piwnicy, mam nadzieję, że nie będzie jak ostatnim razem.
– A co ciebie ostatnio spotkało? – zapytał jej towarzysz.
– Wyobraź sobie, że też zjechałam na dół, a tam blaszak, taki wózek do przewożenia zwłok. Musiałam wysiąść, bo nie będę jechała przecież z czymś, w czm przewozi się trupy i z jakimiś facetami, co te trupy przekładają.
– I co, to panią tak zdziwiło? – zapytała starsza pani.
– No jasne, w szpitalu trupy przewożą? Czy nie mają już gdzie wozić, tylko w szpitalu?
Starsza pani nic już nie odpowiedziała, zerknęła z politowaniem na młodą osobę.
Mam wrażenie, że pomyślała o tym co ja – ciekawe kiedy nas takim wózkiem wywiozą? – bo przecież na każdego przyjdzie taki moment, czy tego chce czy nie. A o ileż nasze życie byłoby wartościowsze gdybyśmy wszyscy o tym pamiętali….