Już we wrześniu będziemy mieli ich dramatyczne protesty, wszystkich tych, którzy zaufali ministrowi Nowakowi i czekali na zadziałanie nowej ustawy.
1. Już prawie miesiąc obowiązuje ustawa o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców z realizacji udzielonych zamówień publicznych, a podwykonawcy autostrad jak nie mieli pieniędzy za wykonane roboty tak do tej pory ich nie otrzymali.
Należy przypomnieć, że wielu tych przedsiębiorców czeka na płatności za wykonane roboty bądź dostarczone materiały na budowę autostrad już od wielu miesięcy i wspomniana ustawa była dla nich ostatnią deską ratunku.
Ba minister transportu Sławomir Nowak, tak się spieszył z jej uchwaleniem, że odrzucono wszystkie poprawki składane przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, które miały na celu objęcie tą ustawą wszystkich przedsiębiorców realizujących program autostradowy.
Teraz ci, którzy zgłaszają swoje należności w GDDKiA, a nie mieli podpisanych umów z generalnym wykonawcą, są informowani, że żadnych pieniędzy za wykonane roboty nie odzyskają.
A jeszcze w czerwcu przed rozpoczęciem Euro 2012, chcąc zapobiec protestom i blokowaniu dróg przez rozsierdzonych przedsiębiorców czekających miesiącami na płatności, ten sam minister Nowak ich przyjmował i deklarował, że przygotuje ustawę, która rozwiąże wszystkie takie problemy.
2. Trzeba przypomnieć, że w ostatnich miesiącach w Polsce mamy do czynienia z trudno wytłumaczalnym zjawiskiem ekonomicznym, upadłościami znaczących firm budowlanych uczestniczących w wielkich inwestycjach infrastrukturalnych (budowie dróg, stadionów), na które w ciągu ostatnich kilku lat państwo polskie wydało przynajmniej 130 mld zł.
Tak ogromna kwota wydatków na infrastrukturę (w sytuacji kiedy kilka lat temu wydawaliśmy na ten cel rocznie 2-3 mld zł), wynikała z jednej strony ze zbliżania się do końca unijnej perspektywy finansowej na lata 2007-2013 z drugiej strony z finalizacji wielu inwestycji związanych z Euro 2012.
Mimo tego, że w ostatnich miesiącach były rozliczane inwestycje drogowe, budowy stadionów i wypłacane ostatnie transze należności dla ich generalnych wykonawców, przez Polskę przetoczyła się fala bankructw firm budowlanych w tym dużych spółek giełdowych.
Zaczęło się od upadłości giełdowej firmy DSS realizującej tzw. odcinek C autostrady A-2 ze Strykowa do Warszawy. Pociągnęła ona za sobą dwie kopalnie surowców skalnych, które wcześniej nabyła od Skarbu Państwa.
Z wnioskiem o upadłość układową zwróciła się do sądu także firma POLDIM budująca autostradę A-4. Samym bankom jest ona winna ponad 100 mln zł, ma również jeszcze nie oszacowane ostatecznie zobowiązania wobec kilkudziesięciu firm z nią współpracujących kilkuset podwykonawców przy realizacji tej inwestycji.
Wnioski o upadłość złożyły dwie wielkie firmy giełdowe PBG i Hydrobudowa. Z podobnym wnioskiem zwróciła się także powiązana z nimi spółka Aprivia.
Wspomniane dwie firm giełdowe to potentaci na rynku budowlanym. W ostatnich latach uczestniczyły w realizacji większości inwestycji na Euro 2012 takich jak autostrady A-1, A-4, a także Stadionu Narodowego w Warszawie, stadionu PGE Arena Gdańsk i stadionu miejskiego w Poznaniu.
3. Wspomina ustawa obejmuje również należności od generalnych wykonawców, którzy zgłosili wnioski o upadłość lub których upadłość została już przez sąd ogłoszona ale i w tych przypadkach obowiązuje zasada posiadania z nimi umowy.
Jeżeli jej nie ma (mimo, że podwykonawca ma potwierdzone wykonanie robót, wystawione faktury), to niestety i w tym przypadku nie dostanie pieniędzy od GDDKiA.
Już we wrześniu będziemy mieli ich dramatyczne protesty, wszystkich tych, którzy zaufali ministrowi Nowakowi i czekali na zadziałanie nowej ustawy.
Teraz już widzą, że zostali przez resort transportu wystawieni do wiatru, a ponieważ nieodzyskanie przez nich wierzytelności oznacza bardzo często nie tylko ich bankructwo ale utratę majątku przez ich rodziny z domami mieszkalnymi włącznie, możemy mieć do czynienia z bardzo radykalnymi metodami ubiegania o odzyskanie ciężko zarobionych pieniędzy.