Każda władza ma swoich akolitów , od których zależy. Turcy mieli janczarów, PZPR – członków partii , totalitarne reżimy swoje służby, natomiast PO ma urzędników , o których dba i ciągle zwiększa ich stan.
Stan finansów państwa staje się krytyczny. Obcina się wydatki na inwestycję , zabiera ulgi, podnosi podatki, ale jest kasta tzw. nietykalnych pod wodzą Bufetowej , która ma się niezgorzej. http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-miliony-na-premie-dla-warszawskich-urzednikow,nId,629573 Hordy urzędników , które zatrudniło PO stwarzając im miejsca pracy , muszą mieć poczucie bezpieczeństwa stąd takie dopieszczanie ich.
Państwo grabi swoich obywateli w niemiłosierny sposób , ale mając tak nieudolną ekipę , z prestydygitatorem od finansów licencjatem Rostowskim i pożal się Boże historykiem Tuskiem w rolach głównych, żadne oszczędności , żadne podwyższanie podatków nie pomoże. To jest tak jak w socjalistycznej planowej gospodarce, która wprowadzona na pustynie doprowadziłaby do tego , że na tej pustyni zabrakłoby piasku. Każda władza dobrze opłaca swoich pretorian, od których w dużej mierze zależy. Takimi janczarami Platformy jest kilkusettysięczna armia urzędników , którym trzeba dawać premię , żeby byli wierni. PZPR swoim członkom dawała talony , urzędnicy samorządowi i aparatu państwowego oprócz pracy , która staje się dobrem poszukiwanym są dopieszczani sowicie wypłacanymi premiami.