Sejm wybrał pięciu członków Rady IPN
18/03/2011
418 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Spośród dziesięciu kandydatów (Andrzej Chojnowski, Edward Czapiewski, Antoni Dudek, Piotr Franaszek, Andrzej Friszke, Andrzej Paczkowski, Dariusz Stola, Włodzimierz Suleja, Tadeusz Wolsza i Stanisław Żerko) sejm wybrał:Andrzeja Chojnowskiego(uzyskiwał stypendia m.in. Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku (1980) i Instytutu Studiów Polsko-Żydowskich Uniwersytetu Oksfordzkiego (1987); w latach 1972–1980 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wstąpił następnie do "Solidarności". Współpracował z niezależnym wydawnictwem "Krąg" (1982–1984). Od 1986 zasiada w radzie programowej rocznika "Polin. A Journal of Polish-Jewish Studies". Od 1987 do 1992 był członkiem zespołu miesięcznika "Res Publica", a następnie "Res Publica Nowa" (od 1993). Należy do Stowarzyszenia Wolnego Słowa. W 2007 z rekomendacji posłów Prawa i Sprawiedliwości został powołany w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej II kadencji, obejmując następnie stanowisko jego […]
Spośród dziesięciu kandydatów (Andrzej Chojnowski, Edward Czapiewski, Antoni Dudek, Piotr Franaszek, Andrzej Friszke, Andrzej Paczkowski, Dariusz Stola, Włodzimierz Suleja, Tadeusz Wolsza i Stanisław Żerko) sejm wybrał:Andrzeja Chojnowskiego(uzyskiwał stypendia m.in.
Instytutu Józefa Piłsudskiego w
Nowym Jorku (1980) i Instytutu Studiów Polsko-Żydowskich
Uniwersytetu Oksfordzkiego (1987); w latach 1972–1980 należał do
Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wstąpił następnie do
"Solidarności". Współpracował z
niezależnym wydawnictwem "Krąg" (1982–1984). Od 1986 zasiada w radzie programowej rocznika "Polin. A Journal of Polish-Jewish Studies". Od 1987 do 1992 był członkiem zespołu miesięcznika "
Res Publica", a następnie "
Res Publica Nowa" (od 1993). Należy do
Stowarzyszenia Wolnego Słowa. W 2007 z rekomendacji posłów
Prawa i Sprawiedliwości został powołany w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej II kadencji, obejmując następnie stanowisko jego przewodniczącego, które pełnił do kwietnia 2010),
Antoniego Dudka (pracownik naukowy Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych
Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz
Instytutu Pamięci Narodowej. Od września 2000 pracował w Biurze Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej na stanowisku naczelnika Wydziału Badań Naukowych, Dokumentacji i Zbiorów Bibliotecznych. Od lutego 2006 do kwietnia 2010 był doradcą Prezesa IPN
Janusza Kurtyki. Zajmuje się najnowszą historią polityczną
Polski oraz jej współczesnym systemem politycznym. 9 czerwca 2010 Marszałek Sejmu wykonujący obowiązki Prezydenta RP
Bronisław Komorowski wręczył Antoniemu Dudkowi tytuł profesora nadany 30 grudnia 2009 przez Prezydenta RP
Lecha Kaczyńskiego[1].),
Andrzeja Friszke (były członek Kolegium
Instytutu Pamięci Narodowej, profesor nauk humanistycznych
[1].Jego ojciec ks. Edmund Friszke był
seniorem (biskupem diecezjalnym) Diecezji Mazurskiej
Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. W 1979 ukończył studia na Wydziale Historycznym
Uniwersytetu Warszawskiego. 25 września 2009 prezydent Lech Kaczyński nadał mu tytuł profesora nauk humanistycznych. Specjalizuje się w zakresie historii najnowszej. Pracował w
Klubie Inteligencji Katolickiej w
Warszawie, od 1980 należy do KIK. W 1981 pełnił funkcję redaktora działu historycznego w
"Tygodniku Solidarność". Od 1990 pracuje w Instytucie Studiów Politycznych
PAN. Od 1995 prowadzi wykład także m.in. w
Collegium Civitas. W 1999 z rekomendacji
Unii Wolności został powołany w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej. W 2007 z ramienia
Platformy Obywatelskiej ponownie był kandydatem na to stanowisko, jednak nie został wybrany. W czerwcu 2006 prezydent
Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Kawalerskim
Orderu Odrodzenia Polski[2]. Od 2000 przewodniczy zarządowi
Stowarzyszenia Archiwum Solidarności),
Andrzeja Paczkowskiego (historyk, profesor, członek Kolegium
IPN, alpinista. W 1960 ukończył studia na Wydziale Historycznym
Uniwersytetu Warszawskiego. W 1990 otrzymał tytuł
profesorski. Zajmuje stanowisko profesora
Collegium Civitas. Był stypendystą m.in. Instytutu Nauk o Człowieku w
Wiedniu (1996), Woodrow Wilson Center w
Waszyngtonie (2000–2001), The Norwegian Nobel Institute (2002). Wchodzi w skład zespołów redakcyjnych "Totalitarian Movements and Political Religions" (Frank Cass Publishers), "Cold War History" (Frank Cass Publishers), "Journal of Cold War Studiem" (MIT Press). W latach 80. współpracował z podziemną
"Solidarnością", należał do opozycyjnego Społecznego Komitetu Nauki. W 1999 z rekomendacji parlamentarzystów
Unii Wolności został powołany w skład Kolegium
Instytutu Pamięci Narodowej. W 2007
Sejm wybrał go na tę funkcję na drugą kadencję, jako kandydata posłów
Platformy Obywatelskiej.W latach 1974–1995 przez 7 kadencji był prezesem
Polskiego Związku Alpinizmu)
i Tadeusz Wolsza (polski historyk i politolog. Absolwent
Uniwersytetu Wrocławskiego. W
latach 80. rozpoczął pracę w Instytucie Historii
Polskiej Akademii Nauk, od 2007 zastępca przewodniczącego Rady Naukowej Instytutu
[1]. W roku
1987 przygotował rozprawę doktorską pt.
Narodowa Demokracja wobec chłopów w latach 1887-1914. Jest redaktorem naczelnym
Dziejów Najnowszych. Od roku
1999 pracownik naukowy Instytutu Nauk Politycznych Akademii Bydgoskiej, obecnie profesor
Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w
Bydgoszczy. Od
2007 profesor doktor habilitowany[3]. Wydał ponad 150 publikacji naukowych oraz popularnonaukowych).
W sejmowym głosowaniu najwięcej posłów poparło Paczkowskiego – 253, Dudka – 250, Chojnowskiego i Friszkego – po 245 oraz Wolszę – 236. Pozostali kandydaci dostali od kilkunastu głosów do żadnego. Przed głosowaniem poseł PiS Ryszard Terlecki pytał, czy kandydatów sprawdzano pod kątem pracy w cenzurze PRL i czy nie współpracują oni z obecnymi służbami RP. Terlecki stwierdził, że jeśli posłowie nie posiadają takiej wiedzy, to wybór będzie nieważny. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna odparł, że nawet gdyby posiadał taką wiedzę, to jest ona ściśle tajna i nie mógłby się z nią podzielić. Wobec tego poseł PiS Antoni Macierewicz zapowiedział, że nie weźmie udziału w głosowaniu.
Kwestią cały czasotwartą jest to, czy wybór do Rady IPN może być nieważny, bo „nikt nie sprawdził czy kandydaci na jej członków spełniają wymogi ustawy”. Ustawa o IPN stanowi, że kryteria, jakie powinni spełniać członkowie Rady, są takie same jak w przypadku prezesa – nie mogą być nimi osoby, co do których zachowały się informacje, że były traktowane przez służby specjalne PRL jako źródła informacji lub pracowały w Urzędzie ds. Wyznań i Głównym Urzędzie Kontroli Publikacji i Widowisk, czyli w cenzurze. Ponadto dotyczy to tych, którzy pracują lub współpracują ze służbami niepodległej Polski.
Rada – która zastąpi dotychczasowe kolegium IPN – ma liczyć dziewięć osób. 3 marca dwóch członków Rady wybrał Senat; są to historycy Grzegorz Motyka i Bolesław Orłowski. Pozostałych dwóch członków Rady powoła prezydent Bronisław Komorowski spośród czterech kandydatów zgłoszonych mu latem ub. roku przez Krajową Radę Sądownictwa. Media twierdzą, że prezydent wskazał już prokuratora IPN Antoniego Kurę i sędziego SN w stanie spoczynku Andrzeja Wasilewskiego.
Według nowelizacji ustawy o IPN autorstwa PO z 2010 r., głównym zadaniem Rady będzie rozpisanie konkursu i wskazanie kandydata, spoza swego grona, na prezesa IPN po Januszu Kurtyce, który zginął w katastrofie w Smoleńsku. Ma go powołać zwykłą większością głosów Sejm za zgodą Senatu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Zdaniem mediów, faworytami mają być szefowie oddziałów IPN: warszawskiego – Jerzy Eisler i krakowskiego – Marek Lasota.
Rada dostała większe kompetencje niż Kolegium. Ma ona m.in. ustalać priorytetowe tematy badawcze i rekomendować kierunki działań IPN oraz opiniować powoływanie i odwoływanie szefów pionów IPN (u prezydenta leży wniosek o odwołanie szefa pionu śledczego IPN). W przypadku odrzucenia rocznego sprawozdania prezesa IPN przez Radę, może ona wnosić o jego odwołanie przez parlament. PiS krytykowało m.in. niepoddanie elektorów lustracji i wskazywanie kandydatów do Rady przez środowiska sędziowskie. Partia zaskarżyła już nowelizację z 2010 r. do Trybunału Konstytucyjnego; miał to uczynić prezydent Lech Kaczyński.
Schetyna nie mógłby się podzielić wiedzą ściśle tajną dot. czy któryś z wybrańców nie pracuje dla obecnych służb specjalnych, ale mając ewentualnie taką wiedzę mógłby swobodnie zablokować taką kandydaturę. Jeśli się okaże, że wybór był niezgdony z obowiązującymi przepisami, wtedy będą o wiele większe problemy i zawirowania.
inf. PAP, wikipedia