Jeśli Michnik określa czytelników Ziemkiewicza mianem „czytelnika z rynsztoka”, to proszę Pana Ziemkiewicza o publiczne udostępnienie tego pozwu – bym mógł skierować przeciwko A. Michnikowi pozew o naruszenie moich dóbr osobistych i obelgi.
Wystąpienie z pozwem zbiorowym przeciwko Michnikowi za epitet o "czytelnikach z rynsztoka"
Pozew Adama Michnika przeciwko Rafałowi Ziemkiewiczowi stwierdza, że jest on "pseudopublicystą" i pisze dla „czytelników z rynsztoka”. To także o mnie, ale słabo. Bo nie tylko jestem stałym czytelnikiem Rafała. Miałem także przyjemność dać mu rekomendację, kiedy wstępował do naszego Stowarzyszenia. Polecałem go kolegom jako najwybitniejszego obecnie i najbardziej utalentowanego publicystę.
Kiedyś takim publicystą był naczelny Wyborczej. Dzisiaj nie mówi się o tym, co napisał Michnik. Dzisiaj mówi się, co napisał Ziemkiewicz. Ucieszyłem się więc widząc, że wygłasza na Foksal laudację dla Lecha Jęczmyka, który otrzymał "Laur" za całokształt pracy. Rafał to właściwy człowiek na właściwym miejscu, dopóki SDP pozostaje Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich.
Michnik poskarżył się Sądowi za twierdzenie Ziemkiewicza, że naczelny Wyborczej zwykł terroryzować przeciwników pozwami sądowymi. Ciekawe, co powie Sąd tym razem. Pamiętamy proces Agory przeciw J.M. Rymkiewiczowi. Poeta został skazany za opinię o Gazecie Wyborczej. Powiedział, że jej redaktorzy pragną, żeby Polacy przestali być Polakami i są duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski, ponieważ „rodzice czy dziadkowie wielu z nich byli członkami tej organizacji, która była skażona duchem ‘luksemburgizmu’ a więc ufundowana na nienawiści do Polski i Polaków.”
Niestety, zamiast wykazać na przykładzie tekstów ze swojej gazety, że taka opinia jest błędna – Michnik kazał wydawcy złożyć pozew sądowy. Nawet się nie dziwię. Przeniesienie sporu z sali sądu na publicystyczną wymianę argumentów na łamach Wyborczej musiałoby dać za wiele do myślenia czytelnikom.
Ziemkiewicz zapowiada ogłoszenie pozwu, jeżeli nie ma przeszkód prawnych. Z już ogłoszonej próbki stylu zdenerwowanej cnoty można wnosić, że autorem nie jest prawnik Agory, ale sam Michnik. Mógłby to być przypis do „Dziejów honoru w Polsce”, które były bohater Polaków pisał w więzieniu za dyktatury gen. Jaruzelskiego. Nie ma takiego szczytu, z którego nie można upaść nisko.
Sympatycy Rafała zmawiają się w internecie, by wystąpić z pozwem zbiorowym przeciwko Michnikowi za słowa o "czytelnikach z rynsztoka". Nietrudno byłoby im zebrać kilkanaście tysięcy podpisów. Byłaby to demonstracja podobna z ducha do lawiny prostestów i pochodów ulicznych, jakie wywołała odmowa KRRiT przyznania miejsca Telewizji Trwam na multipleksie. W obu wypadkach to obrona wolności słowa i demokracji w Polsce.
Nie trzeba we wszystkim zgadzać się z Rafałem, żeby bronić go jak demokracji. Miałem z nim nawet zasadniczy spór zaczęty tu na portalu SDP: http://www.sdp.pl/krzysztof-klopotowski-publicysci-do-pior-felieton.
Rozumiem także obawy Michnika w sporze z Rymkiewiczem i powody linii redakcyjnej Gazety Wyborczej, jak przedstawiłem tutaj: http://klopotowski.salon24.pl/288658,gazeta-wyborcza-a-kod-kulturowy-judaizmu .
W obu artykułach nawołuję do kompromisu i współpracy nowej elity kraju i elity tradycyjnej, czy raczej niedobitków, które uszyły z pogromu nazistowskiego i komunistycznego. Spory należy prowadzić w mediach. Nie może być zgody na sądowy knebel.
Krzysztof Kłopotowski
12 sierpnia 2012
za portlem sdp.pl
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...