,,Skoro w Polsce ponad 90 proc. mieszkańców to katolicy, warto się zastanowić nad ponownym wprowadzeniem przysięgi przed sądami powszechnymi zamiast aktualnego przyrzeczenia”.
Zdaniem dwójki prawników w dawnym systemie nie można było wymagać skuteczność przysięgi sądowej na Biblię, ale po zmianach ustrojowych i powrocie do wartości chrześcijańskich, teraz stało się to możliwe.
Autorzy przypominają treść przyrzeczenia sądowego, które zawarte jest w art. 188 § 1 k.p.k., który stanowi, że "świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome", i jednocześnie wskazują, że fałszywe zeznania są dość łagodnie traktowane przez sądy w Polsce. W ściśle określonych sytuacjach – czytamy w ,,Rz" – sąd może bowiem zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, np., gdy sprawca dobrowolnie sprostuje fałszywe zeznania, zanim nastąpi nieprawomocne rozpoznanie sprawy.
Zupełnie inaczej jest z rangą przysięgi złożonej na Biblię, która – zdaniem prawników – jest zdecydowanie wyższa. ,,Z dużym prawdopodobieństwem można by przyjąć, że w sądach polskich będzie mniej składania fałszywych zeznań (…), które przecież stanowią dowód w postępowaniu sądowym i na tej podstawie sądy wydają orzeczenia" – przekonują autorzy tekstu.
Cały tekst w ,,Rzeczpospolitej"