Dzisiaj na NE Łażący Łazarz zamieścił tekst z którym się nie zgadzam http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/70855,politycy-do-gazu . Uważam, że nie rozumie jaka jest rola polityka w kraju takim jak Polska.
Szanowny Łazarzu piszesz:
„Poważny mężczyzna, dostojny, starający się czesto być stanowczy i z poważnym głosem ulega presji… Wdech z balonika. Tato, tato, coś powiedz – podskakują dzieciaki. Ojciec odzywa się i…. z miejsca traci autorytet. Zaczyna piszczeć jak po kastracji. Próbuje coś mówić, ważnego nawet, ale sens już nie ma znaczenia. Rodzina pokłada się ze śmiechu, przechodzący obcy ludzie prychają, ktoś się zatrzymuje by nacieszyć wzrok nietęgą mina kwiczącego olbrzyma. Cały efekt trwa trochę jakby zbyt długo (dla niego) ale wkońcu mija. Wydawałoby się bezpowrotnie.
A jednak gdy kiedykolwiek teraz będzie sie odzywał, córcia i synek będą sobie mogli przypomnieć jaki Stary był śmieszny i piszczący jak gumowy kaczorek donald. Już na zawsze coś pryśnie, coś przepadnie, za trzy lata malec (teraz już większy) powie do siostry "A pamiatasz jak kilka lat temu ojciec śmiesznie piszczał i mówił takim dziecinnym głosikiem? Ale były jaja co nie? Czasem go takiego widzę jak się czymś denerwuje lub stara sie być śmiertelnie poważny". "Hihihi", ja też" – wtóruje siostrzyczka.”
i… mylisz się. Tak, mylisz się bo ten stanowczy Ojciec tak naprawdę autorytetu nigdy nie miał.Tak naprawdę starał się, tak jak napisałeś być poważny. Tak naprawdę chodził w masce. Masce która nie pasowała do niego, i którą jego rodzina podświadomie wyczuwała. Czekała tylko na pretekst by tą maskę zerwać z jego twarzy. By wreszcie pokazać mu, że nie jest lepszy od nich. Nie byłoby balonika z gazem, byłoby coś innego. Nie da się przez całe życie chodzić w masce. Prędzej czy później nasi bliscy zobaczą jacy naprawdę jesteśmy.
Czy wiesz, że Hannibal Barkas przed bitwą pod Kannami żartował ze swoimi oficerami? Nie przybierał poważnych min. Nie odział się we wspaniały pancerz. Pokazał swojemu otoczeniu, że nie tylko jest doskonałym wodzem ale i człowiekiem który rozumie ich rozterki. Bo właśnie swoimi żartami pomógł przezwyciężyć im lęk przed przytłaczającą przewagą Rzymian.
Tak samo dzieci nie chcą widzieć w Ojcu tylko poważnego faceta do którego nie wiadomo jak podejść. Chcą widzieć kogoś kto ich zrozumie. Kogoś kto też ma swoje słabości i potrafi je sam dostrzec i się z nich śmiać. Z takim Ojcem będą chcieli rozmawiać o swoich problemach. Nie będą mieli oporów przed zwierzeniem mu się. Bo chcą widzieć kogoś im bliskiego niż niedościgły wzór który mają naśladować.
Drwisz z polityków.
A jacy mają być? I nie piszę o kombinatorach chcących dorwać się do władzy. Piszę o tych którzy chcą coś zrobić dla Polski. Czy mogą być inni? Chcą być skuteczni. Chcą przekonać do swoich zamierzeń. I by to zrobić przybierają… maski.Maski do których ich sami zmuszamy. Bo chcemy ich widzieć takimi z naszych wyobrażeń. Nie chcemy w nich widzieć zwyczajnych ludzi chcących do czegoś nas przekonać. Chcemy w nich widzieć Wielkich Polityków!Polityków którzy mają w określony sposób wyglądać , i w określony sposób się wypowiadać. Chcemy by założyli maski! I w tych maskach przed nami występowali. I oni to robią! A, że co jakiś czas spadają? A dlaczego ma tak nie być? Przecież to tylko maski!
Zbyt długo My Polacy byliśmy pod okupacją obcych imperiów!
Jestem tym który pamieta dawna chwale Rzeczpospolitej i wierzy ze jeszcze powróci.