P.Aleksander Piński napisał na Swoim blogu: „Kto przeprosi Romana Giertycha? Szokujące dane o polskich szkołach”
z tezą, iż w szkołach rośnie przestępczość – a gdy ministrem był p.Giertych – to spadła.
To drugie jest na pewno prawdą. Natomiast co najmniej część obecnego wzrostu bierze się nie stąd, że p.Roman odszedł – tylko z innego:
Pod wpływem polityków i mediów prokuratura i policja szaleją – i z roku na rok coraz więcej poczynań ludzi traktuje się jako kryminalne!!!
Jak mi w szkole kolega wybił ząb – no, to wybił. Jego rodzice zapłacili za wstawienie nowego – i sprawa nawet nie trafiła do dyrektora.
Dziś – za moich czasów nie do pomyślenia – do szkoły wchodzi Policja!!! Zginie komuś długopis, zgłaszamy na policję i prokuratura wszczyna śledztwo. Dawniej w szkołach przestepczości właściwie nie było – może w technikach czy zawodówkach? W podstawówkach dzieci „przestępstw” przecież nie popełniają – a w liceum, jak się dwa razy zdarzyła kradzież, to złodziejowi robilismy w szatni „kocówę” – i po problemie.
Dziś złodziej poszedłby do poprawczaka, a tych, co zrobili „kocówę” zapakowano by do więzienia za „bandycki napad”.
Wczoraj przeczytałem, że policja wkroczyła, bo babcia chodziła po parku z dzieckiem w torbie.
Ja nosiłem dzieci w bardzo różnych rzeczach – i nikomu nawet do głowy nie przychodziło się wtrącać. Raz przewoziłem „maluchem” 17 (siedemnaścioro) dzieci (3-5 letnich) – i nikogo to nie dziwiło. Gdyby milicja mnie zatrzymała, to tylko by poradziła, bym jechał ostrożnie.
I to jest jedna z przyczyn "wzrostu przestępczości". Nie tylko w szkołach.