Wizja Sił Zbrojnych RP – 2030, czyli new world order i ZDRADA – finał
17/03/2011
633 Wyświetlenia
0 Komentarze
39 minut czytania
PO i w ogóle system UE, mafia new world order rzadko tak otwarcie odsłania swoje oblicze jak w tym oficjalnym dokumencie. Gdybym był agentem Niemiec, Rosji itd, to właśnie taki dokument stworzyłbym i bajdurzył w nim bez końca, wielokrotnie o zagrożeniach nieregularnych, o konieczności tworzenia małej, lekkiej armii na misje zagraniczne poza Europą, a pomijałbym groźbę klasycznej wojny z wielkimi armiami agresorów, czy ryzyko kampanii eksterminacyjnej, której celem jest po prostu unicestwienie Polski, Polaków. To alibi rzekomego braku klasycznych zagrożeń militarnych (chociaż Rosja nam bezpośrednio wygraża) powoduje iż można redukować armię do mikroarmii ekspedycyjnej, najemnej żandarmerii policyjnej, bo przecież "nie ma zagrożenia" jak w 1939. Niestety jest i to większe niż w 1939 roku, ale jeszcze go tak nie widać, […]
PO i w ogóle system UE, mafia new world order rzadko tak otwarcie odsłania swoje oblicze jak w tym oficjalnym dokumencie. Gdybym był agentem Niemiec, Rosji itd, to właśnie taki dokument stworzyłbym i bajdurzył w nim bez końca, wielokrotnie o zagrożeniach nieregularnych, o konieczności tworzenia małej, lekkiej armii na misje zagraniczne poza Europą, a pomijałbym groźbę klasycznej wojny z wielkimi armiami agresorów, czy ryzyko kampanii eksterminacyjnej, której celem jest po prostu unicestwienie Polski, Polaków. To alibi rzekomego braku klasycznych zagrożeń militarnych (chociaż Rosja nam bezpośrednio wygraża) powoduje iż można redukować armię do mikroarmii ekspedycyjnej, najemnej żandarmerii policyjnej, bo przecież "nie ma zagrożenia" jak w 1939. Niestety jest i to większe niż w 1939 roku, ale jeszcze go tak nie widać, a kiedy się zacznie… będzie już dla nas za późno na cokolwiek. Mamy zatem jawną, niesłychaną zdradę i zdrajców, którzy być może nie całkiem sobie z tego zdają sprawę jako bezwolne, nieraz tępe trybiki o statusie leninowskich pożytecznych idiotów, albo konformistów co nie będą się wychylać, ryzykować kariery, utraty pracy, nawet życia… Jednak tacy jak dr Grzegorz Kwaśniak piszą od lat krytycznie o armii, piszą prawdę i ja do nich skromnie dołączam jako zwykły obywatel. Wolno mi. Na razie wolno. Jeszcze mi wolno.
Czytam kolejne strony tego dokumentu i zdumienie mnie nie opuszcza, a rośnie. Bzdura na bzdurze. Banały. Ogólniki. Praca na poziomie liceum, a przecież "czuć" tam profesorskiego gen Kozieja, ja go czuję po słowach, frazach, poglądach. Taka praca napisana np przez dr hab Romualda Szeremietiewa wyglądałaby całkiem inaczej.
To nie jest opis zagrożeń Polski i wizja obrony Ojczyzny, ale zapowiedzi brutalnej rekolonizacji Afryki, Azji, Bliskiego Wschodu. Najpierw brudną robotę zrobią silniejsi np USA swoją armią operacyjną, a później wkraczają cieniasy, murzyny od stabilizacji, czyli z udziałem III RP międzynarodowe siły "pokojowe" i mniejsza o status, czy jako ONZ, NATO, UE czy inne diabelstwo nwo, żandarmeria korporacji, najemnicy na rzecz interesów mocarstwa i globalnej układanki. To może kusić nasze zepsute elyty, ale wszystkie te brednie skończą się w dniu kiedy to MY zastaniemy zaatakowani mocniej niż Gruzja w 2008, gdzie niewielki przecież spór lokalny o regiony graniczne przynależne Gruzji… właściwie przerodził się w sowiecki szturm Tbilisi, w wojnę krajową imperium neosowieckiego z niepodległym, małym, niezależnym państwem aspirującym do NATO, UE. Gruzję naprawdę uratował śp Lech Kaczyński, to była misja która mogła się zakończyć wojną światową w razie zestrzelenia "wypadkiem" tego samolotu z prezydentami, ale Rosja odpuściła na KILKA lat, nie byli wtedy jeszcze gotowi na finałowe starcie o świat. Już są dużo bliżej finału. Wiele znaków na to wskazuje, największy optymista nawet nie wskaże więcej niż dekadę pokoju. Tyle NAJWYŻEJ mamy czasu, ale wojna może ruszyć już jesienią TEGO ROKU.
Gruzja gdyby była Izraelem (przykładowo) czy nawet Grecją, to spuściłaby Rosji taki łomot, że ruski rok by popamiętali! Te śmieszne siły które sowieci rzucili na Gruzję, to Grecy roznieśliby w pył, a Izrael byłby wstanie walczyć dłuższy czas skutecznie z całą potęgą konwencjonalną Rosji i jej wasali WNP. Gruzji brakło sił OT, wojsko operacyjne nie miało oparcia, nie było też odpowiednich sił OPL średniego i dalekiego zasięgu. Nie można dać wrogowi swobody w operowaniu w powietrzu, na morzu i lądzie.
Te dwa małe kraje (Izrael i Grecja) są dla nas wzorcami jak powinna wyglądać nasza armia, ale oczywiście mamy swój rozum, swoje tradycje, możemy zrobić to jeszcze lepiej i po swojemu, TANIEJ w sensie wydatków, kredytów zwłaszcza zagranicznych. Broń, uzbrojenie należy produkować w kraju, całkowita polonizacja linencji, własne opracowania. Grecja płaci ogromną cenę za swoją wielką armię, ale wiedzą że tak trzeba, inaczej w każdej chwili stracą suwerenność i zagrożeniem wcale nie jest kryzys finansów publicznych, ale jakaś "pokojowa misja" bratnich krajów z NATO, UE. Im grożą "swoi" czymś w rodzaju "zarządu komisarycznego" (jak nad Irakiem, Afganistanem)… bardziej niż islam, czy Chiny z Rosją. Tego nie wyczytacie nigdzie, to moja opinia i Polsce to samo grozi docelowo coraz bardziej. Zapewne PiS wygra wybory jesienią, to się światu nie spodoba nawet jeżeli PiS obieca wszystkim wszystko czego chcą podobnie jak w 2005 roku… ale teraz już te siły, mocarze, nwo, roszczeniowcy… nie uwierzą w kolejne obietnice, woleliby u władzy SLD które je spełni… choćby mieli naród wystrzelać jak za PRL. Wiadomo że kto podniesie rękę na władzę SLDudową, to ręka ta zostanie odrąbana. Oni nie mogą zatem wygrać wyborów i nie gadajmy o koalicji PiS-SLD, bo to straszna opcja dla Polski. Nie tędy droga, wtedy trzeba zarządzić jeszcze raz nowe wybory od razu.
Oczywiście nie twierdzę że przedstawiane w omawianej wizji środowisko pola walki jest całkiem zmyślone, bo niewątpliwie choćby cyberatak nastąpi, ale to będzie i tak uderzenie w łącza internetowe, krajowe systemy energetyczne, więc na nic "nasi hackerzy" w mundurach, bo nic nie poradzą. Wojsko informacyjne (źle się kojarzy z GRU polskim, z Informacją sowiecką) są wraz z cywilnymi służbami przydatne w czasie pokoju najbardziej. Podczas wojny wydać im broń i niech walczą, bo internetu w ogóle nie będzie, przyjdą za to agresorzy pod postaciami realnymi, a nie wirusów, dywersantów komputerowych. Wrogowi lepiej będzie wyłączyć całą sieć i wtedy zasoby e-walki mogą skupić na systemach wojskowych, na rządowych sieciach, które łatwiej im będzie inwigilować, to mniejsze przypływy informacji, zwłaszcza przy małej armii, przy namierzonej już wcześniej e-administracji cywilnej, która ćwiczy np w ramach klęsk żywiołowych z takich "wojennych" systemów ku uciesze przyszłych agresorów. Mają nas na tacy. W ogóle III RP jest państwem przeźroczystym, tu nic nie jest tajne przed wrogiem, ale przed własnymi obywatelami i owszem… czy tak powinno być?
Nie wierzę zbytnio w ultranowoczesną armię w polskim wydaniu póki co, bo te zabawki stracą urok podczas prawdziwej wojny i nawet przestaną działać po prostu, nie będzie miał kto tego naprawiać, konserwować. Wierzę w realną armię, realnego żołnierza, sprawną broń choćby rodem z II wojny technologicznie. Gdyby powstańcy w Libii mieli nasze przeciwlotnicze rakietki GROM, oraz trochę ciągnionej artylerii ciężkiej, przeciwpancernej, oraz innych lekkich systemów przeciwpancernych piechoty, to daliby radę Kaddafiemu bez śmigłowców, lotnictwa, sztabów itd. Tam jest dość tradycyjna wojna jakby z lat 60-tych i brakuje im broni sprzed pół wieku, nawet sprzed STU LAT… do zwycięstwa. Działko przeciwlotnicze na odrzutowe samoloty jest marną bronią, ale bateria sterowana radarem to co innego, od takiego gradu pocisków samolot nie ma wielkich szans w zasięgu działka, a zasięg np 57mm działek jest pokaźny, takich niestety nie widzę tam na zdjęciach, a 23mm armatki rosyjskie w kilku wersjach, oraz przeciwlotnicze WKM-y. Nie powinni powstańcy walczyć na otwartej przestrzeni, ale w miastach jak Czeczeńcy w Groznym gdzie łatwiej atakujących zatrzymać i należy jednocześnie stale wychodzić na tyły Kaddafiego, niech im odcinają zaopatrzenie, minują drogi, atakują z zasadzek.
Za taki plan jaki MON pod PO tu przedstawił powinien być SĄD POLOWY (kiedy wybuchnie wojna), sąd dla ich twórców, dowódców, ministra który to akceptuje, podpisuje, cytuję kolejny kawałek:
"Operacje Sił Zbrojnych RP będą realizowane głównie w układzie sił międzynarodowych. Będą one planowane i dowodzone przez zintegrowane, międzynarodowe dowództwa i sztaby. Operacje wojskowe o narodowym charakterze będą realizowane jedynie w ramach operacji reagowania kryzysowego na terenie kraju. Będą one posiadały jednak ograniczony przestrzennie i czasowo rozmach, a ich istotą będzie zminimalizowanie skutków powstałego zagrożenia. W sytuacji eskalacji zagrożenia ich celem będzie stworzenie warunków do wprowadzenia sił międzynarodowych."
To oznacza że nasze wojska są tylko kontyngentem sił międzynarodowych i dowodzenie przejęła zagranica. To się nie mieści w głowie, za II RP też mieliśmy sojusze z tymi samymi krajami zachodu, ale takich bzdur nie było żeby IM oddawać dowodzenie. Aczkolwiek to pod naciskiem aliantów w 1939 roku opóźniano powszechną mobilizacje, a z bolszewikami zakazano nam walczyć żeby czasem nie oberwały kacapy ukochane przez masonów francuskich i miłośników bolszewizmu. Oni już czuli że Rosja musi kiedyś zacząć wojnę z Niemcami, o tym myśleli kiedy Polska umierała po 17 września 1939… i zawsze tak będzie. Oni dalej uważają Rosję za przeciwwagę do Niemiec mimo iż się zbratali ponownie. Do tego kwestia islamu, Chin.
Co więcej, celem naszej armii NIE JEST OBRONIENIE POLSKI, ale podjęcie skromnych (może ulotki?) działań które jakimś cudem mają zmniejszyć zagrożenie i dalej mamy czekać na sojuszników. Czekajcie… jak w 1939 roku, czy w 1920 i wtedy jakoś lepiej rozumiano że trzeba sobie samodzielnie poradzić! To jest zasadniczy punkt zdrady, bo każda wizja, plan, strategia MUSI zakładać że Polskę zdołamy sami skutecznie bronić długie miesiące. Zatem nie dni, nie tygodnie, ale wiele miesięcy i to z szansami na samodzielne zwycięstwo, na wykrwawienie agresora, zużycie jego zasobów do poziomu który nie zdoła uzupełnić w żaden sposób. Dopiero wtedy rośnie szansa na pomoc sojuszników lub stron trzecich w wyniku działań naszej dyplomacji, emisariuszy.
Konkretnie jeżeli np Rosja z WNP nas zaatakuje, a Niemcy dołączą (choćby nie pomagając nam) i mimo to zdołamy się dzielnie, długotrwale bronić w gniazdach oporu, to rośnie szansa że do gry wejdą np Chiny, Turcja, nawet Japonia uderzając w naszych agresorów nie tyle z miłości do nas, co z wyjątkowej szansy dziejowej… Wtedy NATO już z łatwością pobije Rosję, oraz jej wasali biorących udział w wojnie przeciw Polsce. Nikt nie użyje broni atomowej zapewne, ale może ulec ona zniszczeniu podczas walk… powstanie skażenie plutonem itd
Jeżeli poważnie traktować proroctwa, objawienia o Polsce od morza do morza, o powrocie Wielkiej Rzeczypospolitej, to właśnie w ten sposób może się zrealizować. Ukraina i Białoruś, nawet Bałtowie wciągnięci do sojuszu sowieckiego zostaną zniszczeni, powstanie tam próżnia, resztki ich elit po prostu będą nas błagać żebyśmy zatrzymali hordy które ich atakują np z Turcji, islamu, Chin, albo tylko Rosja jeżeli zmienią front co jest dosyć prawdopodobne, kiedy zobaczą że zrobiła się wojna światowa, a Rosja jest bez szans… My to zaakceptujemy… ale tworząc nowe państwo federacyjne do którego będzie coraz więcej chętnych, taka Katolicka Unia Polska o obszarze być może kilku milionów kilometrów kwadratowych :):):) ze stolicą w Krakowie, ale stolice powinniśmy mieć ze trzy tak na wszelki wypadek. Dywersyfikacja.
Wracając na ziemię z chmur Międzymorza.
Kto jeszcze chce głosować na Komorowskiego, na PO, SLD po takiej zapowiedzi programowej?
"41.
Zasadniczą formą aktywności wojskowej Sił Zbrojnych RP w perspektywie 20-25 lat będzie udział w interwencjach zbrojnych realizowanych poza terytorium kraju, w ramach operacji reagowania kryzysowego UE, NATO lub koalicji państw. Będą one stanowiły dopełnianie działań dyplomatycznych i gospodarczych podejmowanych w celu zapobieżenia wojnom, powstrzymania eskalacji i rozprzestrzeniania się konfliktów, a także zapobieżenia umocnieniu sił, które mogą stać się przyczyną kryzysów w przyszłości.
Operacje te będą posiadały znamiona interwencji prewencyjnych (działań zapobiegawczych)."
Można zacytować Orwella – WOJNA JEST POKOJEM, agresja jest "pokojową interwencją prewencyjną", czyli atak jest obroną, obrona atakiem itd itd. Krucjaty już były i jak widać wracają. Uzurpujemy sobie "prawo" do atakowania dowolnego kraju, narodu na kuli ziemskiej, który ne będzie pasował do schematu nwo, albo gdzie są jakieś bogactwa do złupienia, albo który wadzi Izraelowi, czy innym graczom z I ligi. Na PO, SLD chcecie dalej głosować? Bo teraz przed wyborami mówią demagogicznie, populistycznie o wycofaniu wojsk z Afganistanu? Dlaczego nie wycofali ich wcześniej, ale dołożyli sił i wydali kilkanaście miliardów złotych na operację? Cały program Rosomaków jest przecież szyty pod takie misje, a nie obronę Polski. Ruska broń, każda broń regularnej armii… te pojazdy roznosi w drzazgi, są zbyt licho uzbrojone, za słaby pancerz, brak aktywnej obrony przed środkami przeciwpancernymi i z powietrza.
Zapytajcie raczej gdzie teraz "prewencyjnie" wkroczą najemnicze wojska polskie z międzynarodówką socjalistycznych neoliberałów szerzyć "pokój" i demokrację nwo? Poza tym zaraz po wyborach okazać się może iż Afganistan wymaga jednak dwukrotnego, trzykrotnego zwiększenia ilości wojska, sprzętu, wysłania F-16 itd śmigłowców, bezzałogowców, czołgów, artylerii samobieżnej. W końcu Afganistan graniczy z innymi krajami, np z Iranem, który jest na celowniku "cywilizowanego" świata. Tylko kto jest cywilizowany to mam wątpliwości, jedna dzicz wszędzie. Jedni gorsi od drugich.
Ciekawe kto rozumie poniższy punkt.
46.
Istotnym elementem środowiska operacyjnego sił interwencyjnych w perspektywie 20-25 lat będą komercyjne, ponadnarodowe organizacje paramilitarne.
Na podstawie kontraktu z władzami państwowymi lub międzynarodowymi korporacjami przemysłowymi będą one realizowały szerokie spektrum zadań stanowiących obecnie obszar działalności sił wojskowych. Organizacje te będą ochraniały infrastrukturę przemysłową. Będą także ochraniały ludzi, prowadziły działalność szkoleniową oraz realizowały zadania o charakterze policyjnym. Siły te, na podstawie mandatu organizacji międzynarodowych, będą również prowadziły działania prewencyjne o charakterze policyjno – wojskowym w regionach szczególnie niebezpiecznych, gdzie wprowadzenie sił wojskowych będzie wiązało się z nieakceptowanym przez społeczność międzynarodową ryzykiem.
To już następna generacja wojsk najemniczych już ponadnarodowych, kosmopolitycznych, prywatnych, komercyjnych jak istniejące ochroniarskie armie korporacyjne. One zastąpią w ogóle armie narodowe i ludzkość będzie na ich łasce! Nie można do tego dopuścić w Polsce!!!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prywatna_firma_wojskowa
http://pl.wikipedia.org/wiki/Blackwater_Worldwide
http://www.bbn.gov.pl/download.php?s=1&id=901
http://www.privatemilitary.org
PO zapowiada taką armię i właściwie zaczyna ją tworzyć poprzez uzawodowienie-komercjalizację, oraz jej zmniejszanie. Niektóre nazwy to : Prywatna firma wojskowa czyli Private Military Company – PMC, Private Security Contractors (PSCs), Private Military Corporations, Private Military Firms, Military Service Providers i Private Military Industry.
Straszne czasy, jak tu nie uwierzyć w koniec świata nadchodzący? Toż to czysty new world order, dawniej w książkach o tym pisano, wyśmiewano artykuły ostrzegające, a teraz ciemny naród głosuje na partie, które to punkt po punkcie realizują. Zatrzymajmy tych szaleńców póki to jeszcze możliwe. Tusk z Komorowskim to nie Hitler z NSDAP, jeszcze można ich zatrzymać, to jakby "dopiero" rok 1933. Łatwo nie będzie, ale za kilka lat w ogóle to nie będzie już możliwe!!!
Nigdy nie można się pogodzić z takimi celami POLSKICH SIŁ ZBROJNYCH jak te:
"5.1.
Misje i zadania SZ RP
-udział w międzynarodowych działaniach stabilizacyjnych, obejmujących militarne wsparcie wysiłków na rzecz tworzenia struktur państwowych opartych na zasadach demokracji, podnoszeniu bezpieczeństwa oraz rozwoju wolnorynkowej gospodarki na obszarach stanowiących źródło zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego;
-udział w międzynarodowych działaniach mających na celu osłonę infrastruktury wydobywczej i dróg przesyłowych surowców energetycznych, w celu zapewnienia płynności dostaw tych surowców;
– udział w utrzymaniu bezpieczeństwa wewnętrznego kraju oraz wsparcie sił pozawojskowych w utrzymaniu porządku publicznego i praworządności;"
To zdumiewająca, po stokroć ZDUMIEWAJĄCA "obrona Polski".
Zaś punkt o zomowskim, policyjnym charakterze wojsk zdumiewa szczególnie, bo to że mamy służyć korporacjom globalnym jako pachołek, legia cudzoziemska to oczywiste, cóż robiliśmy w Iraku, co robimy w Afganistanie, po co była wycieczka do Czadu, w okolice Izraela, czy w celu naruszania niepodległości Serbii. Policyjny charakter wojska po 1970 roku szczególnie boli. Znowu ma wojsko strzelać do Polaków? Najwyraźniej tak… my jesteśmy także celem jako… "nieregularny przeciwnik", jako buntownicy-terroryści choć ich karmimy z podatków i mają nas suwerena bronić do ostatniej kropli krwi, ostatniej złotówki żołdu… mają nam służyć, a nie zabijać nas, terroryzować. Stan wojenny im (PO, tym którzy ich prowadzą) się marzy znowu żeby "bydło pisowskie" i pozostałe za mordy wziąć!!! Mam nadzieję że wojsko będzie jednak zawsze po stronie Narodu Polskiego i w krytycznej sytuacji nie stanie po stronie… PO, czy ich policji, bezprawia uzurpatorów, sił zewnętrznych agresorów.
Albo to
"73.
Istotnym elementem struktury organizacyjnej sił zbrojnych będzie Żandarmeria Wojskowa"
Zaiste bez ŻW Polska się nie obroni przed lotnictwem, rakietami, czołgami, okrętami wroga. Kolejny przykład na to iż nasza armia szykowana jest bardziej przeciw własnemu narodowi i na misje zagraniczne, niż do realnej obrony Ojczyzny. Takie formacje powinny być podrzędne, a nawet improwizowane z tyłowych jednostek i miejscowa OT powinna pilnować porządku z policją. Kilka tysięcy zmarnowanych etatów zamiast potrzebnej kolejnej brygady OPL.
Szkoda zdrowia żeby dokładnie omawiać każde zdanie z tego dokumentu, to jakiś jeden wielki absurd i totalna zdrada. Mamy się wg tej chorej koncepcji całkiem rozbroić i stworzyć lekką armię policyjną na misje zagraniczne, ewentualnie do tłumienia wewnętrznego buntu bydła. To się zemści, zostaniemy zaatakowani i pokonani, unicestwieni. Taki dokument musiała stworzyć agentura i wnioskuję do PiS o jego odrzucenie natychmiastowe po objęciu władzy jesienią. Nie idźcie tą drogą, bo wielu wyborców PiS stracicie, przejdziemy do opozycji, nie będziemy wspierać polityki zdrady i new world order! Końcowy fragment wizji PO:
"Wizja Sił Zbrojnych RP – 2030” stanowi próbę określenia kształtu i charakteru przyszłych
Sił Zbrojnych RP. Jest także próbą przeorientowania dotychczasowej filozofii funkcjonowania sił zbrojnych z modelu statycznego, nastawionego głównie na obronę terytorium Polski przed atakiem sił konwencjonalnych, na elastyczny i nowoczesny, odpowiadający realiom XXI wieku, instrument polityki bezpieczeństwa.
Prognozowanie przyszłości jest przedsięwzięciem wysoce złożonym i z natury obarczonym ryzykiem niespełnienia ze względu na zmienność środowiska, jak i wpływu nowych uwarunkowań zewnętrznych. Podobnie próba określenia charakteru, kształtu oraz zdolności, jakimi powinny dysponować Siły Zbrojne RP za 20-25 lat, jest obarczona takim ryzykiem. Dlatego też, prezentowane opracowanie ma charakter otwarty i powinno stanowić podstawę do długoterminowego planowania rozwoju sił zbrojnych."
Mam nadzieję że Polskie Siły Zbrojne będą pod rządami PiS przebudowane w narodowe siły obronne z prawdziwego zdarzenia zupełnie inaczej niż tego chce PO Klicha… z bardzo silną, masową, powszechną Narodową Obroną Terytorialną, która będzie się składać także z obywatelskich sił paramilitarnych zebranych w patriotyczne stowarzyszenia proobronne o szerokich celach pożytku publicznego (Obrona Cywilna, ratownictwo) obecne w każdej parafii Polski. Zatem nawet docelowo 10 tys parafialnych "garnizonów" obywatelskich z oddziałami-stowarzyszeniami w sile w przynajmniej kompanii zalążkowej z możliwością wojennej rozbudowy. Parafie są różnej wielkości, dla niektórych kompania to będzie wyzwanie, dla innych pułk czy nawet brygada nie będą celem kosmicznym. Oczywiście liczę też dzieci, młodzież jako młodzieżówkę OT podobnie jak to jest w OSP, czy harcerstwie, istniejących organizacjach paramilitarnych, hobbystycznych.
Natomiast wojska OT z poboru (na 2 miesiące), ochotnicze, z naboru kontraktowego podległe MON powinny stanowić odrębny rodzaj sił zbrojnych i garnizony powiatowe wydają się być adekwatne jako okręg podstawowy. Jednostka to silna brygada lub nawet dywizja (w razie wojny) złożona z samodzielnych batalionów, czy w razie wojny nawet półbrygad. W gminach i parafiach będzie wojsko paramilitarne z możliwością jego wcielania do zasadniczych sił OT. Koncepcji OT jest wiele, daję tylko przykłady, niektórzy mają lepsze koncepcje od mojej. Polecam portal OBRONA NARODOWA.
To jest obrona kraju, a nie ta zdrada opisana w wizji PO. W mojej wizji będziemy mieli powiedzmy i 5 mln żołnierzy gotowych prawie NATYCHMIASTOWO, niektórzy dosłownie w trybie alarmowym w kilka, kilkanaście minut (jak straż pożarna) do obrony Ojczyzny, nieźle uzbrojonych w broń krajową, oraz z darów krajów nam przyjaznych, niekoniecznie tylko z NATO. Nie może to być tylko lekka broń strzelecka, bo skończymy jak powstańcy z Libii, albo gorzej.
Liczę na PiS, choć wiem że i tam w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego lobby NWO jest także przemożne, jest bardzo silne, ale Prezesa PiS 10 kwiecień 2010 powinien obudzić. To przecież także wina UE, NATO, USA, NWO. Stary program braci Kaczyńskich, stary program PiS (nawet ten z 2009 roku) stracił aktualność. Nie wspierajcie armii ekspedycyjnej, ale obronną, krajową, bo taka jest potrzebna Polakom, Polsce. Obronne wojsko zawsze będzie też ekspedycyjne, dojdziemy i pieszo gdzie trzeba… skoro byliśmy dawniej parę razy w Kijowie, Moskwie, ale niejako ekspedycje mają być przy okazji wymuszonej okolicznościami, a nie docelowo z definicji jak teraz.
Liczę na ministra Szeremietiewa że zdoła zbudować potężne Polskie Siły Zbrojne, sprawny system obronny, realną politykę obronną choćby w połowie taką… jak to sobie wyobrażam. Nie mogę opisać wszystkiego, ale sam system OT budzi respekt. Moim zdaniem PiS będzie rozmawiał o nowej polityce obronnej, o geopolityce, o Polsce, byle miał z KIM ROZMAWIAĆ. Czy już pora na rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim Panie Romualdzie, czy jeszcze nie jesteście gotowi… a czas płynie. Rok wyborczy nie trwa wiecznie, to określona ilość dni do ogłoszenia, do zamknięcia list, do dopełnienia formalności. Nie startujcie osobno… z osobnej listy, musi być to TYM RAZEM w roku 2011 pod szyldem PiS i PiSowi będzie się to także bardzo opłaciło, inaczej przegramy wszyscy. Ludzie chcą zjednoczenia obozu patriotycznego, katolickiego, narodowego, prawicowego. Taki wspólny komitet PiS ma szanse zebrać 2/3 mandatów i o to nam chodzi.
Do sceptyków niewierzących mam pocieszenie. Cierpliwości. PiS naturalnie pod ciężarem trudnych rządów wypali się u władzy, PiS się w 4 lata zużyje jak każda władza III RP. To nieuniknione. Poczekajcie na swoją kolej, zbudujcie struktury, program realny, kadry. Lata 2018, 2019, 2020 powinny przynieść całkowitą przebudowę sceny politycznej w Polsce. Klęska partii Okrągłego Stołu i PRL będzie ostateczna, finałowa. Nastanie nowa era, czy lepsza? INNA. PiS nie wygra już kolejnych wyborów, te są łabędzim śpiewem i to tylko dzięki temu że musimy startować pod jednym komitetem. Inaczej oddamy władzę znowu w łapy PO-SLD-PSL itd
Nie rozbijajmy po prawej stronie sił przed wyborami, można się podzielić DOPIERO po wyborach i stworzyć koalicję z premierem Kaczyńskim. Mam nadzieję że to będzie rząd z wicepremierem Szeremietiewem, jako przywódcą BLOGERÓW, internautów, patriotów, tej części narodu, która nie jest z PiS, ale chce współpracy z PiS dla dobra Polski, dla dobra i z konieczności dla Narodu Polskiego w imię Boże.
Dla mnie Pan Romuald jest jakby połączeniem Piłsudskiego z Dmowskim i Paderewskim. Zaś Jarosław Kaczyński jest Złotym Rogiem Narodowym, ocalałym generałem Sikorskim, odbiciem lustrzanym śp Lecha Kaczyńskiego, który może teraz zmienić swoją politykę i pytanie czy wykorzysta swoją moc, czy nie. Jeżeli PiS samodzielnie ruszy do wyborów gardząc innymi partnerami, innym spojrzeniem na świat, na Polskę, to przegramy wszyscy ku chwilowej uciesze tych z PO-SLD-PSL-PJN itd Nową władzę przygniotą problemy, ale jeżeli faktycznie byłoby 60% poparcie narodu dla sił w komitecie PiS… to będzie dość mocy w narodzie żeby się odbić ku lepszej przyszłości! Będzie potrzebna cierpliwość dokładnie taka jaką otrzymało PO… niezasłużenie otrzymało, bo mądrzy Polacy wiedzieli jakie to będą nierządy! Wiemy to od czasów UD, KLD, UW! Było dość okazji żeby poznać co to za banda!
Co z Polską? Czy możemy się dogadać i pracować razem? Jam jest tylko skromny człek, wyborca PiS… ale tu sama partia PiS z 22 tys szabel nie wystarczy. NOWY EKRAN musi wejść do gry, jeszcze nie wiem jak, ale na pewno jako nośnik idei. To jednak minimum. Gdybyśmy stworzyli środowisko polityczne będące realnym ciałem, komitetem internautów, docelowo też stowarzyszeniem?
Komitet nieformalny na razie wystarczy, stowarzyszenia i tak nam nie zarejestrują tak łatwo w roku wyborczym – nie ma co mieć złudzeń, będą zwlekać do maksymalnego terminu, będą "przeszkody" formalne, "uchybienia". Zatem na razie komitet, wirtualne spotkania codzienne, ale pracę trzeba lepiej zorganizować, czyli konieczne jest proste forum dyskusyjne żeby się nie szukać po całym NE, określone profile w innych serwisach społecznościowych, nowe kategorie w NE dla tematyki blogów. Trzeba też w końcu demokratycznie wybrać struktury i ustalić jakie moglibyśmy mieć owe struktury jako komitet. Moim zdaniem trzeba zbudować swego rodzaju prawie podziemne państwo obywatelskie, czyli w internecie (docelowo w realnym stowarzyszeniu-ruchu społeczno-politycznym) odzwierciedlić strukturę państwa jako nasze odbicie lustrzane, docelowo także samorządy.
ŁŁ na pewno coś myśli-wymyśli-zaskoczy nas jak zwykle o ile znam Jego szaloną głowę… oczywiście myśli swoje, a ja niezależnie swoje. Inni też swoje, ważne żeby się gdzieś pośrodku spotkać, bo inaczej zmarnujemy ważny rok wyborczy, rok także od 10 kwietnia 2010, daty wyjątkowej w dziejach Polski. Mamy tu w NE m.in Pana Romualda Szeremietiewa, jeżeli taką personę zmarnujemy, to jesteśmy głupcami! Mamy Jacka Rossakiewicza, jest Tomasz Urbaś, masa naprawdę wybitnie interesujących ludzi. Przecież to jest wspaniała nowa siła polityczna, którą trudno nazwać jakoś, ale na pewno to patrioci z prawej strony! Takie skrzydło pozwoli wygrać Kaczyńskiemu wybory, ale jeżeli nas dopuści do wyborów z list komitetu PiS. Kampanię to my już sami zrobimy bez kasy PiS 🙂 byle PiS nie przeszkadzał 🙂
Omawiany tutaj w kilku częściach i cytowany dokument PO podpisany przez ministra Klicha.