Bohaterom należy się najwyższa cześć i pamięć
02/08/2012
567 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Bohaterom Powstania Warszawskiego i jego ofiarom należy się szacunek i najwyższa cześć. Niestety, co roku powtarzające się próby dyskredytowania Powstania Warszawskiego dają nienajlepsze świadectwo inteligencji pewnych osób.
I dowodzą, że podstawowe kwestie wciąż trzeba wyjaśniać, i że umiejętności logicznego rozumowania trzeba uczyć ludzi, od których mamy prawo oczekiwać, reprezentowania pewnego poziomu inteligencji – a niestety dają dowody jej braku.
Trzeba zatem powiedzieć sobie rzecz fundamentalną. Tak, to prawda, że Warszawa została straszliwie zniszczona, że zginęły tysiące niewinnych. Ale wbijcie sobie coponiektórzy bezmyślni mądrale do głów, że to nie powstańcy zniszczyli Warszawę i wymordowali jej mieszkańców. Zrobili to niemieccy żołdacy, motłoch kierowany przez prymitywną hołotę na rozkaz paranoika. Trzeba też przypominać, przypominać, przypominać, że to Niemcy, łamiąc nawet postanowienia aktu kapitulacyjnego, rozpoczęli systematyczne niszczenie Warszawy – burzono większość zabytków, pomników, szkół, kościołów i bibliotek. Spalili archiwa, muzea, a w nich dzieła sztuki (o ile wcześniej czegoś nie ukradli), zniszczyli dorobek tysięcy rozdzin.
Czy dowódcy powstania i ci dzielni żołnierze, wspaniali ludzie, mogli przypuszczać, że Niemcy, naród o wspaniałej bądź co bądź tradycji i kulturze, choć dali w tej wojnie liczne dowody, że będące u władzy barbarzyństwo jest zdolne do wielu podłości i zła, że posuną się tak daleko, by zniszczyć całe miasto i wymordować tylu mieszkańców? Mieli prawo jednak liczyć, że Niemcy zachowają się racjonalnie i powstanie zgodnie z założeniami potrwa tylko kilka dni.
Przecież z punktu widzenia Niemców najbardziej racjonalne było szybkie wycofanie się i oddanie Warszawy powstańcom, wtedy Stalin miałby problem i jego chęć zawładnięcia stolicą Polski zmusiłaby go do powstrzymania ofensywy, co Niemcom dałoby oddech. Z powodu głupoty niemieckich wodzów nie tylko stracili ludzi, nieco sprzętu i sporo amunicji, ale stracili szanse na czasowe wstrzymanie nieubłaganego parcia Rosjan na zachód. Niemcy nie wycofując się i niszcząc Warszawę popełnili zatem strategiczny błąd, a dowódcy Powstania Warszawskiego mieli przecież prawo kalkulować, że ich przeciwnicy jednak zachowają się racjonalnie.
Zatem nie ma sensu winić Polaków, samych powstańców, ani ich dowódców, za to, co się stało. Zanim zaczniecie, dżentelmeni z bożej łaski, opluwać pamięć bohaterów i dyskredytować ich szlachetny zryw, uruchomcie szare komórki i zdolność logicznego rozumowania, by wreszcie zacząć mówić rozsądnie.