SKLEP
01/08/2012
516 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
wierszyk wakacyjny
Mamy dziś wolny rynek, handel kwitnie wszędzie,
kto niszę w rynku znajdzie, ten bogaty będzie!
Więc ja też, w tyle nie chcąc być za przekupkami,
umyśliłem otworzyć sklep z pocałunkami.
Mam nazwę odpowiednią: „pod strzałą Amora”,
wszak wiadomo: reklama to handlu podpora.
Towar w szerokiej gamie mam i obfitości,
gwarantowany poziom wysoki jakości.
Są więc na dolnej półce całusy dziecięce,
które poza radością nie znaczą nic więcej,
a wraz z nimi w komplecie są matczyne cmoki,
po których Twa pociecha zaśnie snem głębokim.
Wyżej nieco buziaki przyjacielskie leżą
dla tych, co wciąż naiwnie w to uczucie wierzą.
Tuż, tuż obok młodzieńcze: nieśmiałe, subtelne
na romantyczne randki polecam niedzielne.
W centralnej części sklepu całusy miłosne,
szczególnie cenne w parkach, nie tylko na wiosnę.
Za nimi się skrywają bardziej wyuzdane,
do wszystkich części ciała dzisiaj stosowane.
Z lewej model niedźwiedzi, ten co dech zapiera,
na licencji Breżniewa tudzież Honeckera.
A po prawej biskupi, bardzo uniżony!
zaleca się stosować po zejściu z ambony.
I wiele innych jeszcze polecam modeli,
o których żeście nawet w życiu nie słyszeli.
Za gotówkę, na kartę na kredyt, na raty,
a w weekendy zapewniam korzystne rabaty.
Na koniec pocałunek jak smak czekolady,
lecz tylko dla wybranki, artykuł spod lady.
Dla kogo te delicje? Nie powiem wam wcale,
ale wie owa Pani o tym doskonale!