Bez kategorii
Like

Panetta Leon i markietanki

31/07/2012
498 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Najnowsza afera szpiegowska w Turcji może mieć ciekawe konsekwencje polityczne i duże znaczenie dla zaangażowania tureckiej armii w syryjski konflikt. Próba analizy.

0


 

Wygląda na to, że szumnie zapowiadana przez amerykańskiego ministra wojny Leona Panettę operacja „Gwóźdź do trumny Assada” w wykonaniu uzbrojonych przez NATO najemników z tzw. Armii Wolnej Syrii (FSA) załamała się. Armia rządowa wyparła ich najpierw z Damaszku, a od dwóch dni wycina ich także w opanowanej wcześniej sunnickiej dzielnicy Salaheddin w Aleppo. Do Turcji, która leży tylko 50 km na północ płyną błagalne wołania o pomoc, wsparcie lotnicze lub artyleryjskie i posiłki. Potężna armia turecka, która zgromadziła ogromne siły wzdłuż granicy z Syrią nie kwapi się jednak z interwencją, mimo iż selekcjonerzy NATO wyznaczyli jej funkcję środkowego napastnika w rozgrywce z Assadem. Dlaczego?

Pewne światło na opieszałość Ankary w rozpoczęciu agresji na Syrię może rzucać skandal, jaki ostatnio wybuchł w tureckich siłach zbrojnych, a który szybko rozwija się w strategiczną intrygę na szczytach władzy. Chodzi o głośną już i poważną aferę prawie szpiegowską, która zaczęła się już w roku 2009 i nieoczekiwanie obecnie przybrała na sile. Odkryto w nim krąg prostytutek, które szantażowały średnich i wyższych oficerów armii tureckiej i wyciągały od nich tajne informacje, prawdopodobnie na użytek jakiegoś obcego wywiadu, o który trzeba by chyba zapytać cyrylicą. Zaaresztowano wtedy 80 osób, w tym 60 oficerów służby czynnej, ale ze względu na wyjątkowo trefny charakter sprawy prokuratura odmówiła ujawniania szczegółów i nie wniesiono jeszcze formalnego oskarżenia. Nie pojawiło sie też ani jedno nazwisko. Kilka tygodni temu anonimowa przesyłka z Izmiru wskazała jednakże na drugi krąg tej sprawy, po czym zaaresztowano 50 kolejnych oficerów oraz 19 prostytutek, gdyż pojawiło się podejrzenie, że niedawne zestrzelenie tureckiego samolotu przez syryjską obronę p-lot wcale nie było przypadkiem, lecz raczej wynikiem jego celowego zwabienia w pułapkę, która miała wykazać determinację i sprawność rosyjskiej broni po drugiej stronie szykowanego frontu. Wydaje się, że nawet anonimowe wystawienie zaangażowanych w tę sprawę oficerów na strzał było częścią sprytnie uknutej intrygi z zewnątrz i oficjalnie wokół sprawy panuje raczej pełne zażenowania milczenie.

Premier Tayyip Erdogan, szef islamskiej partii Sprawiedliwości i Rozwoju (Adalet ve Kalkinma Partisi, AK) podchwycił jednak tę okazję, aby tym głębiej rozprawić się ze swym najgroźniejszym wewnętrznym rywalem – armią. W prorządowych mediach, głównie islamskich, pojawiły się wzmożone spekulacje o dekadencji i rozkładzie moralnym w armii. Erdogan, AK i islamiści mają powody, aby bać się wojskowych. W więzieniach siedzi już 362 czynnych oficerów wcześniej oskarżonych w odrębnej sprawie pn. Ergenekon o knucie w celu zbrojnego obalenia rządu AK. Armia turecka, druga co do wielkości w NATO, ma w tym wprawę i czuje taką misję. Wprawę, bo jak dotąd obaliła już w Turcji cztery legalne rządy. Misję, bo od czasów Ataturka zainstalowano tam system polityczny, w którym armia jest gwarantem zachodniego modelu i antyislamskiej świeckości państwa. W tym celu zresztą otrzymuje na uprzywilejowanych warunkach większość nowoczesnego uzbrojenia od USA, a promocje wyższych oficerów są zależne od tego, czy ukończyli oni amerykańskie szkoły wojskowe niczym woroszyłowki w b. Układzie Warszawskim. Już w 2007 roku wojsko chyba szykowało taki przewrót, kiedy AK wystawiła b. MSZ Abdullaha Gula jako swego kandydata na prezydenta kraju. Pretekstem dla generałów było to, że żona Gula nosiła publicznie hidżab, czyli islamską chustkę na głowie, co zdaniem spadkobierców masona Ataturka stanowiło zamach na świecki charakter republiki. AK nie ugięła się wtedy i podtrzymała swą kandydaturę, Gul tym łatwiej wygrał w cuglach, a generałowie się skompromitowali, bo w tym samym czasie znowu wybuchła jakaś afera we Francji i wyrzucono tam ze szkoły muzułmańską dziewczynkę za to, że przychodziła w hidżabie. Nawet media neutralne w Turcji zwróciły się w tej sprawie przeciw generałom. „We Francji nie gorszy ich pornografia i seks w szkołach, ale gorszy ich skromny ubiór muzułmanek. Czy Turcja też ma stanąć na głowie?”. Prasa islamska wskazywała na rasizm Zachodu wobec muzułmanów: „Żydowskim chłopcom wolno we Francji nosić jarmułki, a muzułmańskim dziewczynkom nie wolno nosić chustek, choć są to analogiczne symbole przynależności religijnej”. Od tego czasu pozycja armii na straży ustroju w Turcji stale i szybko słabnie.

Nawet najwięksi przeciwnicy niedawnej wszechwładzy wojska wyrażają jednak obawy, że obecne dążenie do pozbawienia ich wpływów politycznych i poddanie kontroli rządu wyradza się w rodzaj zemsty. Najbardziej bronią armii zachodni obserwatorzy, zwłaszcza z krajów NATO. Wskazują oni na to, że opanowana obecnie przez islamistów prokuratura naciąga dowody i łapie w swe sieci ludzi przypadkowych i niewinnych. Wybrzydzają np., że prokuratura nie podejmuje wątków łamania praw człowieka podczas kampanii antykurdyjskich, bo to odpowiada polityce rządu. Mec. Ihsan Tezel, obrońca pierwszego kręgu podejrzanych w aferze prostytucyjno-szpiegowskiej ujawnił, że całość materiału dowodowego pochodzi z twardego dysku w komputerze głównego alfonsa tego gangu. W podobnej sprawie, którą pochopnie wszczęto przeciw 54 oficerom w Stambule prokuratura zaczyna się kompromitować. Jedna z aresztowanych i przesłuchiwanych tam „prostytutek”, 52-letnia samotna kobieta, wybuchła na sali rozpraw płaczem wskutek upokorzenia, kiedy okazała zaświadczenie lekarskie, że jest dziewicą. Nie udało się też udowodnić, że którykolwiek z oficerów rzeczywiście przekazywał jakieś dokumenty wojskowe. Przewodniczący sądu wezwał do uniewinnienia wszystkich podejrzanych.     

Gareth Jenkins, amerykański analityk ze Stambułu, największy zachodni ekspert od tureckiej armii i wywiadu, uważa, że atmosfera nagonki i podejrzeń ma katastrofalny wpływ obecne na morale tureckiej armii. Wśród żołnierzy huczy od plotek o rozpustnym życiu oficerów i o majątkach, jakie zbijają kradnąc z wojskowych dostaw. Jeśli rzeczywiście jakiś obcy wywiad zdołał ostatnio posiać tyle kąkolu na tureckim polu zbrojnym, to nawet Erdogan dał mu się wpuścić w maliny. Chyba, że ta gorliwa obrona tureckiej armii to po prostu wzmożone starania NATO, aby było wreszcie komu i to jak najszybciej uderzyć na Syrię od północy, skoro od południa jak ognia trzeba się wystrzegać działań wojskowych Izraela. No, bo co mogliby sobie wtedy pomyśleć arabscy sojusznicy NATO?   

Bogusław Jeznach

 

Dodatek muzy:

Nie tylko tureckie wojsko lubi takie piosenki jak Gezegen (Planeta) i takie dziewczyny jak turecka piosenkarka Bengu

 

Bıktım bu yalnızlıklardan,
Sebepsiz haksızlıklardan,
Sorunlu ayrılıklardan.

Gereksiz çekip gitmekle,
Dert üstüne dert bindirmekle,
Kırılmış kalp hırsızlardan.

Ne inancım kaldı bu aşka, ne de sancım var,
Ne inatla kalbimi kırdın, ne kazancın var?
Yürek az çok kendine geldi, gidecek yer var,
Önümüzde koskoca bir yıl, coşacak yer var.

Tıkadın bütün yollarımı, sana verdiğim yıllarımı,
Biriken tüm imkanlarımı alıp çek git.
Sana verdiğim son hediye, beni bir daha görme diye,
Gezegendeki son gemiye binip çek git.

Mam już dość tej samotności, niesprawiedliwości i oddzielenia

Ani w tę miłość nie wierzę, ani przez nią nie cierpię

Dlaczego uparcie łamiesz mi serce, jaką masz z tego korzyść?

Serce już samo sobie drogę znalazło, ma cel przed sobą.

Zamknąłeś przede mną wszystkie ścieżki,

zmarnowałeś wszystkie lata które ci dałam

Zabieraj sobie wszystko co się w nich zebrało i idź sobie

Ostatni prezent jaki ci daję, to abyś mnie już więcej nie widział

Wsiądź na ostatni statek na tej planecie i odpłyń sobie daleko

 

0

Bogus

Dzielic sie wiedza, zarazac ciekawoscia.

452 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758