W tym mieście mordują kogoś co 2 godziny.
Piękne plaże, dzikie góry – wydawałoby się kraj, który skusi każdego turystę. Tymczasem to właśnie w stolicy Wenezueli odnotowuje się najwyższy wskaźnik niewyjaśnionych śmierci. Co 2h ginie w Caracas człowiek. Nikogo więc nie dziwi, że już od bardzo dawna rząd Wenezueli nie dostarcza żadnych danych na temat skali morderstw popełnianych w tym kraju. Wszystkie dane na ten temat pochodzą z nieoficjalnych danych i źródeł pozarządowych. Na nic zdają się specjalne programy Hugo Chaveza do walki z przestępczością, czy z nielegalnym posiadaniem broni. Podobno w celu zaniżania statystyk stosuje się katalogowanie osób zastrzelonych wewnątrz auta, jako ofiar wypadków samochodowych. Media zaś oskarża się o ,,usiłowanie wzbudzenia paniki w społeczeństwie".
Grupa ludzi– z których wielu straciło swojego krewnego podczas niebezpiecznych zdarzeń – wzięła udział w demonstracji przeciwko braku bezpieczeństwa w mieście Caracas. Do protestu wykorzystano wydrukowane kartki z połową twarzy pewnej postaci. To zdjęcie ma wymiar symboliczny – to bowiem kobieta, której cała rodzina została zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach.