Bez kategorii
Like

Zagadka Sfinksa rozwiązana?

23/07/2012
404 Wyświetlenia
0 Komentarze
12 minut czytania
no-cover

polemika z artykułem z newsweeka

0


 

Zagadka Sfinksa rozwiązana

Wiadomo już, czyją twarz ma mityczny stwór strzegący egipskich piramidi po co go tam zbudowano.

Pamiętacie scenę z filmu „Asterix i Obelix: Misja Kleopatra”, kiedy Obelix niechcący odłupuje Sfinksowi nos? To jednak nie żaden siłacz oszpecił słynnego lwa z ludzką głową, strzegącego piramid w Gizie. Podobnie z prawdą nie ma nic wspólnego legenda, która przez wiele lat krążyła wśród wielbicieli starożytnego Egiptu. Mówiła ona, że to wojska napoleońskie pozbawiły nosa Wielkiego Sfinksa z Gizy, gdy ćwiczyły strzeleckie umiejętności przed bitwą pod piramidami w 1798 roku. Jak jednak wynika z zachowanych szkiców z 1737 roku, mityczny stwór już wtedy nie miał nosa. Oszpecili go pięć stuleci wcześniej Arabowie, którym religia zakazuje przedstawiania ludzkich postaci. Odłupali Sfinksowi nos oraz zdobiący jego czoło ureusz, czyli symbol władzy boskiej i królewskiej w postaci świętego węża.

Sprawa nosa mitycznego stwora została więc rozstrzygnięta. Naukowcy wciąż jednak spierali się, kogo przedstawia rzeźba. Wiadomo było, że ma ona twarz faraona, ale którego z władców – uczeni tylko się domyślali. Zagadkę rozwiązał – dopiero teraz – dr Mark Lehner, amerykański archeolog, dyrektor Ancient Egypt Research Associates, który od 37 lat bada Sfinksa i cały kompleks grobowy w Gizie. Uczony jednoznacznie potwierdził, że Sfinks ma twarz faraona Chefrena, który rządził w okresie zwanym Starym Państwem prawdopodobnie między 2570 a 2540 rokiem p.n.e. Wykazał też, że stwór nie strzeże skarbów ukrytych w piramidach, jak dotąd sądzono, lecz ma bardziej odpowiedzialne zadanie: pomaga faraonowi osiągnąć życie wieczne.

Zagadkę Sfinksa z Gizy próbował rozwiązać na początku XIX wieku Włoch Giovanni Battista Caviglia i w tym celu zaczął prace przy jego posągu. Nie miał jednak szczęścia. Gdy tylko jego ludzie odsłaniali łapy kamiennego stwora (spod piachu wystawała jedynie głowa, reszta była zasypana), piach z wykopu na powrót zasypywał rzeźbę i uniemożliwiał badania. Członkowie włoskiej ekspedycji nie rozwiązali zagadki pochodzenia Sfinksa, choć byli na dobrym tropie. Uznali, że ma twarz Chefrena, ponieważ znajduje się w pobliżu grobowca tego władcy. Ale pewności nie mieli, bo nie znali żadnych wizerunków faraona.

Odnalazł je dopiero francuski uczony August Mariette, który w 1853 roku w pobliżu Sfinksa odkopał ruiny dolnej świątyni Chefrena, pełne posągów tego władcy. Twarz mitycznego stwora wydała mu się bardzo podobna do oblicza faraona przedstawianego na figurach. Uznał więc, że to ten władca kazał wykuć go na swoje podobieństwo.

Jednak nawet wtedy wielu uczonych było innego zdania. Niemiecki archeolog Rainer Stadelmann jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku twierdził, że Sfinks przedstawia 

Cheopsa, ojca Chefrena. Porównywał jego oblicze z wizerunkiem władcy na jedynym jego posągu zachowanym do naszych czasów. Według niego – bardzo podobnym. Według innych – wcale nie. Owa figurka, twierdzili, ma zaledwie kilkanaście centymetrów długości. Jest więc zbyt mała, by można było dostrzec wyraźnie rysy faraona.

Z kolei bułgarski naukowiec dr Vasko Dobrev wysunął hipotezę, że Sfinks ma cechy twarzy Dżedefre, drugiego syna Cheopsa. Natychmiast jednak znalazła się grupa archeologów twierdzących, że to mało prawdopodobne, by właśnie jego miał strzec mityczny stwór. Grobowiec Dżedefre znajduje się przecież w Abu Roasz, 

10 kilometrów na północ od Gizy. Po co więc władca miałby stawiać Sfinksa tak daleko od miejsca swego spoczynku?

Zagadka egipskiego Sfinksa obrastała więc w kolejne hipotezy, a była wśród nich i taka, która mówiła, że stworzyła go nieznana cywilizacja. Tajemniczy lud miał dotrzeć w okolicę Gizy co najmniej 10 tys. lat temu i w komnacie ukrytej pod rzeźbą schować ważne dokumenty wykradzione z mitycznej Atlantydy. Jednak tę barwną opowieść szybko włożono między bajki, badania wykazały bowiem, że pod posągiem nigdy nie było żadnych komnat, ale jedynie płytki tunel. Wykopali go zapewne rabusie, którzy już w starożytności regularnie plądrowali miejsca kultu faraonów. Liczyli, że trafią na złote pośmiertne maski, drogocenne kamienie czy biżuterię, a więc skarby, jakie można było znaleźć w piramidach.

Dr Lehner, jak większość badaczy starożytnego Egiptu, był przekonany, że Sfinks przedstawia Chefrena. Jak zamierzał tego dowieść? Postanowił przeprowadzić analizę geologiczną skał budujących mitycznego stwora i stojącą obok niego Świątynię Dolną Chefrena, gdzie po śmierci władcy składano dla niego dary. Wraz z niemieckim geologiem Tomem Aignerem ustalił, że w blokach wapiennych obu tych budowli występuje taki sam układ warstw ze skamieniałymi szczątkami morskich żyjątek zwanych numulitami, z których powstały skały. A skoro tak, to znaczy, że obie budowle zostały wykute z bloków skalnych pochodzących z tego samego miejsca – z kamieniołomu otaczającego Sfinksa.

Ustalił też, że powstały mniej więcej w tym samym czasie. Posąg wykuto bowiem z samotnej skały, tzw. ostańca, jaka odsłoniła się w miejscu, gdzie robotnicy wydobywali materiał do budowy dolnej świątyni. Co ciekawe, Sfinks stanowi integralną część płaskowyżu i nigdy nie został od niego odcięty. – Wystający z kamieniołomu ogromny kawał wapienia musiał przypominać kształtem leżącego lwa. A że lew był dla Egipcjan symbolem niezwykłej siły, starożytni 

budowniczowie postanowili przekuć go w posąg faraona – zauważa dr Anna Wodzińska, archeolog z Uniwersytetu Warszawskiego, która od dziesięciu lat pracuje w ekipie dr. Lehnera.

Sfinks wyszedł im jednak trochę nieproporcjonalny – ma zbyt małą głowę w stosunku do długości ciała. Stało się tak pewnie dlatego, że przyszło im rzeźbić w jednym kamiennym ostańcu. Dr Mark Lehner podczas skrupulatnych badań rzeźby dostrzegł pęknięcie, które biegnie w poprzek tułowia kamiennego zwierzęcia, bliżej jego zadu. Archeolog uważa, że rzeźbiarze musieli je ominąć i zakończyć cielsko nieco dalej, niż planowali. Inaczej wapienny blok mógłby się rozpaść. W ten sposób zaburzyli proporcje.

Dr Lehner obliczył, że wykucie ogromnego stwora zajęło 100 Egipcjanom co najmniej trzy lata. Uczony jest też przekonany, że kamieniołom, w którym powstał Sfinks, nie został wybrany przypadkowo. W marcu, w dniu wiosennego przesilenia, podczas zachodu słońca, cień kamiennego lwa i piramidy Chefrena idealnie się pokrywają i stapiają w jedno. Dr Lehner uznał, że architekt Chefrena za pomocą tej iluzji chciał pokazać ludziom, iż Sfinks towarzyszy faraonowi w podróży do świata umarłych. Z kolei w dniu letniej równonocy, około 22 czerwca, stojąc przy samym Sfinksie, można zobaczyć, jak zachodzące słońce idealnie ustawia się pomiędzy obiema piramidami – Chefrena i Cheopsa. Na horyzoncie tworzy się w ten sposób egipski hieroglif achet (dwa trójkąty połączone okręgiem), który oznacza horyzont. Dla obserwatorów tego zjawiska był to znak, że Sfinks pomaga faraonowi przejść w zaświaty wraz ze słońcem, które schodzi do podziemia.

Tysiąc lat później, w czasach Nowego Państwa, Egipcjanie zaczęli nazywać Wielkiego Sfinksa Horusem, czyli władcą niebios, na Horyzoncie. A skoro nazywali go Horusem, musieli traktować go jak boga i pradawnego króla. W ten sposób Sfinks stał się patronem władzy. – Sfinks z Gizy otoczony został kultem. Książę, który miał zostać faraonem, przyjeżdżał do niego, prosząc o błogosławieństwo – usankcjonowanie władzy. W podziękowaniu za objęcie tronu wystawiał Sfinksowi kapliczkę. Kilka z nich udało się archeologom odkopać – mówi dr Wodzińska. Teren wokół posągu był otoczony murem z niewypalanej cegły i uważany za święty. Przed Sfinksem rozciągało się długie, płaskie pole, doskonałe na manewry wojskowe. Tam ćwiczyła armia faraona. Jazda uczyła się powozić rydwanami, a piechota budować szyk bojowy.

Sfinks już dawno opuścił sferę sacrum. Dziś turyści ustawiają się do zdjęcia na okalającym go murze tak, by wyglądało, że Sfinksa całują, obejmują, głaszczą albo drapią w podbródek. A on od tysiącleci trwa nieruchomo, strzegąc władcy. Na ziemi i w zaświatach.

Tekst pochodzi ze strony Newsweeka

0

ezaw

What God prescribed. That's the law!

167 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758