Czy w Polsce będzie można przeczytać za kilka lat podobną relację ? „Najwierniejsi fani tragiczne zmarłych składali w Warszawie kwiaty przed Pałacem Prezydenckim, aby upamiętnić kolejną rocznicę ich śmierci. Pod grodzeniem Pałacu , w którym mieszkał Prezydent RP wraz z małżonką i pracowali jego współpracownicy ,pojawiły się bukiety róż, goździków i konwalii”*. Sądząc z opinii wyrażonej przez doradcę prezydenta Komorowskiego, niejakiego Tomasza Nałęcza ,na taki scenariusz nie można liczyć. Bo do rana zwykle te dowody pamięci narodu są skrzętnie sprzątane. Kwiaty, wieńce, zdjęcia zmarłych i lampki pamięci –wg Nałęcza- śmieci. "Moim zdaniem decyzja urzędników( SM) jest jedna. To miejsce następnego dnia ma wyglądać tak, jak powinno wyglądać miejsce przed Pałacem Prezydenckim. A że ktoś się pospieszył i nie poczekał aż ten znicz […]
Czy w Polsce będzie można przeczytać za kilka lat podobną relację ? „Najwierniejsi fani tragiczne zmarłych składali w Warszawie kwiaty przed Pałacem Prezydenckim, aby upamiętnić kolejną rocznicę ich śmierci. Pod grodzeniem Pałacu , w którym mieszkał Prezydent RP wraz z małżonką i pracowali jego współpracownicy ,pojawiły się bukiety róż, goździków i konwalii”*.
Sądząc z opinii wyrażonej przez doradcę prezydenta Komorowskiego, niejakiego Tomasza Nałęcza ,na taki scenariusz nie można liczyć. Bo do rana zwykle te dowody pamięci narodu są skrzętnie sprzątane. Kwiaty, wieńce, zdjęcia zmarłych i lampki pamięci –wg Nałęcza- śmieci.
"Moim zdaniem decyzja urzędników( SM) jest jedna. To miejsce następnego dnia ma wyglądać tak, jak powinno wyglądać miejsce przed Pałacem Prezydenckim. A że ktoś się pospieszył i nie poczekał aż ten znicz zgasł, to absolutnie nie ma nic wspólnego z decyzją urzędnika" – wyjaśnia polityk. Nałęczatakuje też ludzi, którzy stawiają znicze i przychodzą pod pałac. "W imię kultury, w imię pamięci o Lechu Kaczyńskim, pamięć o nim i znicze powinny być zapalanena jego grobie,ale przecież nie na chodniku pod Pałacem Prezydenckim. Czy pan potrafi wskazać w innym, jakimkolwiek kraju na świecie, gdzie czci się osobę, która odeszła, zapalając znicze pod miejscem jej pracy?
Ja znam proszę pana. Londyn. W pierwszym akapicie zamieniłam nazwisko Lady Spencer z tragicznie zmarłymi :Prezydentem RP i Jego małżonką, mieszkańcami tego Pałacu i pracownikami prezydenckiej Kancelarii. Wzmianka dotyczy 8 –mej rocznicy jej tragicznej śmierci. A nazwę Pałacu Buckingham na nazwę Pałac Prezydencki.
Gdybym szukała dłużej, mogłabym znaleźć tysiące przykładów na to, że w miejscach związanych z pracą czy zamieszkaniem tragicznie zmarłych ludzi , czci się Ich pamięć w sposób ,zgodny z tradycją kraju, w którym to wydarzenie ma miejsce. W polskiej – to są kwiaty, znicze i zdjęcia. Jako historyk doskonale zdaje sobie pan zapewne z tego sprawę. Panu ta pamięć przeszkadza w doraźnym interesie politycznym.
Są jeszcze Pałace na świecie , przed którymi –ułożone kwiaty w hołdzie zmarłym- nie powodują agresji obecnych użytkowników i ich doradców. I nie jest to bynajmniej wynik angielskiej flegmy. To wynik szacunku do sposobu wyrażania żałoby przez własny naród. Pan Nałęcz, zamiast poczucia dumy z szacunku okazywanego Głowie Państwa, jej urzędnikom i zacnym Obywatelom, czuje niechęć i gniew i na zakłócanie porządku przed Pałacem, w którym pracuje obecny Prezydent.
Wołanie o prawdę o przyczynach śmierci 96 Polaków, w świetle fatalnej decyzji premiera Tuska i jego ministrów obciążają także ówczesnego Marszałka, a obecnie prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego. Gorzkie okrzyki pod jego adresem, są niczym innym jak próbą wymożenia przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej. A także reakcją, na wyraźną niechęć prezydenta do społecznej pamięci o Zmarłych. W końcu, efektem dziwnego zachowania pana marszałka tuż po samej katastrofie.
W Pałacu Buckingham mieszka nadal Królowa Elżbieta II. Która nie była fanką zmarłej Lady Di. Ale jej konstable nie zbierają kwiatów pamięci dla byłej synowej .Cóż, są pałace w których królują arystokraci, a są i takie, które reprezentują …kłamliwe pajacyki.
*Najwierniejsi fani tragicznie zmarłej księżnej Diany składali w Londynie kwiaty przed pałacem Kensington, aby upamiętnić ósmą rocznicę jej śmierci.
Pod ogrodzeniem pałacu Kensington, w którym Diana mieszkała po rozwodzie z księciem Karolem, pojawiły się bukiety róż, goździków i lilii. Nie było jednak wielkich tłumów, jak w dniach po śmierci księżnej. „(GW 2005)