Podobno jedno zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów. Sprawdźmy więc to w praktyce.
Niedawno ogłaszano, ze Jaruzelski umiera i dogorywa.
Potem dostał na to nawet papiery od zapobiegliwych biegłych lekarzy.
Spójrzmy tymczasem na to "umieranie".
Kawka? No może herbatka? Filiżanki widać były w użyciu. Jakaś naleweczka albo może kolorowa wódeczka. Jak widać kieliszeczek Jaruzelskiego napełniony. Ciasteczka całkiem takie apetyczne i dla umierającego raczej ciężkostrawne. Żona Jaruzelskiego raczej taka całkiem uśmiechnięta. Widać po tym jak w wywiadzie gdzie ogłaszała, że mąż dogorywa gwałtownie rozkwitła po tym jak dostał oficjalne papiery na umieranie. Sam Jaruzelski też z lekkim usmiechem na twarzy. Oczywiście za pół roku Jaruzelski będzie znowu umierał bo:
"Orzeczenie biegłych oznacza, że postępowania wobec Jaruzelskiego pozostaną zawieszone, niemniej – jak powiedział Małek – za 6 miesięcy sąd ponownie zwróci się do nich o przebadanie generała." z linka jw. z Dziennika.
Dla ludzi o mocnych nerwach świeże zdjęcie Kiszczaka, który też ma papiery na umieranie.
www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kiszczak-zbyt-chory-na-proces,261287.html
Przypomina mi się cytat zaryzykuję i zawierzę swej pamięci. Jeśli się mylę co do cytatu z pokorą przyjmę poprawki. Więc cytat jest z Ojca Chrzestnego II. Michael Corleone mówi o Hymanie Roth, że "Od dwudziestu lat umiera na ten sam zawał serca".
Całkiem zgrabne stwierdzenie określające "umieranie" Jaruzelskiego i Kiszczaka.