Rokita . Tusk stał w roli paprotki przy Natanjahu
16/03/2011
398 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Rokita . Tusk stał w roli paprotki przy Natanjahu w ostatnim numerze Uważam Rze ukazał się bardzo interesujący wywiad Jana Rokity. Zanim przejdę do zwrócenia uwagi na kilka istotnych myśli Pan Jana wyrażonych w tym wywiadzie pozwolę sobie na kilka słów mojej opinii na jego temat . Osobiście postrzegam Rokitę jako jednego z najwybitniejszych polskich polityków. Z zadatkami na męża stanu. To jednak czy się jest czy nie mężem stanu weryfikuje rządzenie. Moim zdaniem Rokita będzie miał taką szansę . Nie został co prawda „premierem z Krakowa” ,ale jest na pewno „premierem w zanadrzu”. Z pewnością prezes Prawa i Sprawiedliwości wiąże z nim jakieś plany. I vice versa .Najlepiej o tym świadczy fakt nadania Nelly Rokicie przez Kaczyńskiego […]
Rokita . Tusk stał w roli paprotki przy Natanjahu
w ostatnim numerze Uważam Rze ukazał się bardzo interesujący wywiad Jana Rokity. Zanim przejdę do zwrócenia uwagi na kilka istotnych myśli Pan Jana wyrażonych w tym wywiadzie pozwolę sobie na kilka słów mojej opinii na jego temat . Osobiście postrzegam Rokitę jako jednego z najwybitniejszych polskich polityków. Z zadatkami na męża stanu. To jednak czy się jest czy nie mężem stanu weryfikuje rządzenie. Moim zdaniem Rokita będzie miał taką szansę . Nie został co prawda „premierem z Krakowa” ,ale jest na pewno „premierem w zanadrzu”. Z pewnością prezes Prawa i Sprawiedliwości wiąże z nim jakieś plany. I vice versa .Najlepiej o tym świadczy fakt nadania Nelly Rokicie przez Kaczyńskiego miejsca w Sejmie oraz rezygnacja Rokity ze startu w wyborach ,czyli ze wspierania Platformy . A przecież z całym szacunkiem dla barwnej i inteligentnej osobowości pani Nelly jej największym atutem politycznym jest Jan właśnie . W kontekście tego radziłbym każdemu przeczytać ekspiację Rokity jak ukazała się tuż po śmierci Lecha Kaczyńskiego w Katastrofie Smoleńskiej w Tygodniku Powszechnym z którego z przyjemnością przytaczam poniżej kilka fragmentów. Przypominam ,że jest to tekst napisany tuż po Katastrofie Smoleńskiej i przed rozpoczęciem kampanii prezydenckiej.
Rokita „ Co zrobi Polska, jeśli Jarosław Kaczyński stanie do walki? Czy na widok Hioba rodacy wybuchną na nowo szyderczym rechotem, czy też z prawdziwym podziwem obwołają go w wyborach nowym prezydentem? Ta druga możliwość wydaje się dość realistyczna„…”W swojej publicystyce broniłem prezydentury Kaczyńskiego, pisząc o niej krytycznie i z estymą jednocześnie. Mimo to pierwsza myśl po katastrofie była następująca: broniłem zbyt mało „…„ Lecha Kaczyńskiego jego przeciwnicy traktowali nikczemnie, nie ulega to dla mnie żadnej wątpliwości. Od czasów endeckiej nagonki na Narutowicza nie było takiej sytuacji. Normalne wykonywanie przez niego obowiązków traktowane było jako przejaw chorych ambicji, a jego próby współkształtowania polityki państwa – jako awanturnictwo.”
Tekst ten najlepiej pokazuje bardzo prawdopodobną współpracę Kaczyńskiego i Rokity w przyszłości . Z cała pewnością to nie Tusk , a Kaczyński i jego idea państwa, jego racji stanu jest bliższy Rokicie . O ciepłych relacjach Kaczyńskiego do Jana Rokity najlepiej świadczy fakt ,że ostatnio Kaczyński na pytanie , czy Jan Rokita wystartuje z list PiS odparł ,że jest to możliwe , z tym że Jan Rokita z taką propozycją się do niego nie zwrócił .Jedyne co mnie zastanawia do tej pory to dlaczego Jan Rokita nie poparł Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich . Bo nie wierzę ,że rozmowy na ten temat nie były prowadzone. Tym bardziej ułatwione ,że występował idealny pośrednik . Poseł Prawa i Sprawiedliwości Rokita . Nelly Rokita . Publiczne poparcie Rokity dal Kaczyńskiego mogło przechylić szalę. Być może ryzyko ,że pozyskane głosy zrównoważą stracone, a także kalkulacje Rokity ,że na stałe przylgnie do niego etykietka „szabrownika politycznego „ . Być może w kalkulacjach Kaczyńskiego wybory prezydenckie były przegrane, a w walce objęcie w przyszłości rządu , w grze jaka będzie temu towarzyszyła osoba Jana Rokity może być dużo istotniejsza .
Wracając jednak po wstępie , długim wstępie, do ostatniego wywiadu Jana Rokity skoncentrowałem się na postrzeganiu przez niego kluczowych problemów jakie stanęły przed polityka polską w obliczu zrywu arabskiego .
Poniżej przytaczam zasadnicze myśli i uwag Rokity wyłuskanych przeze mnie z tego wywiadu .
Rokita „Al-Dżazirze widziałem też taką scenę: w Jerozolimie
premier Netanjahu żywo objaśnia swój stosunek do kryzysu arabskiego, a przy nim w roli paprotki stoi Donald Tusk. A przecież Unia poza budżetem będzie się teraz zajmować tylko tym. „…
Wojna domowa w Libii stworzyła anglo-francuskie przywództwo Unii w kryzysie „…”Po lutowym memoriale pięciu państw południowych z Francją na czele Komisja ogłosiła
projekt partnerstwa dla demokracji i dobrobytu z Afryką Północną. „…”
Powstaje pytanie, co z europejską polityką sąsiedztwa na Wschodzie? „…Z tendencją trzeba się pogodzić. Ale P
olska w porozumieniu z Ukrainą, Mołdową i Gruzją powinna określić, z czego ustąpić nie można„…”Swoją drogą tak samo było
z mediami: ani jednej polskiej głębszej analizy sytuacji, zamiast tego codzienny problem, czy pani Ziuta kąpie się dalej, czy już się nie kąpie w Morzu Czerwonym. To dlatego zacząłem oglądać Al-Dżazirę. „…”Sytuacja się zmieniła, Rosja stała się nagle potrzebna Ameryce,
ale rząd Tuska przesadził z tym manifestacyjnym odwróceniem wschodnich sojuszów .
Niepotrzebnie minister Sikorski przywdział kostium pogromcy „polityki jagiellońskiej”. Tracą powagę kraje, które tak łatwo szastają swoimi podstawowymi interesami. „..(
źródło ).
Rokita twórcą świetnego zdania „ Traktat Lizboński jest majstersztykiem politycznym niemieckiego mocarstwa „ nakreśla implikacje wynikające z rewolucji arabskiej , powstania tam demokracji oraz zbudowania czegoś na wzór unii arabskiej .Co ciekawe podobnie jak Rokita problem ten widzą Amerykanie. Na wiele lat przed buntem mas arabskich analitycy amerykańscy uznali utworzenie 300 milionowego państwa arabskiego za jeden z kluczowych problemów jaki wyniknie dla światowej architektury politycznej i gospodarczej. Jeden naród , mówiący jednym językiem, wyznający jedną religie , ale mający za 21 państw. Nietrudno o wyciągnięcie wniosków , że erze budowy potężnych bloków gospodarczych i politycznych stan rozbicia nie będzie trwał wiecznie.
Rokita dostrzega w tym wielką szansę , ale również zagrożenie dla fundamentalnych polskich interesów . Chodzi o politykę jagiellońską ,której Rokita jest gorącym zwolennikiem . Dla mnie osobiście polska racją stanu jest odbudowa przestrzeni jagiellońskiej , odbudowa I Rzeczpospolitej w ramach Unii Europejskiej , czyli przyłączenie do Unii Ukrainy i Białorusi .
Skoncentrowaniu się Unii na strategicznym dla niej gospodarczo i politycznie obszarze arabskim spowoduje zaniedbanie na kierunku wschodnim. Rokita dodatkowe zagrożenie dl realizacji polskich interesów widzi w próbach Sikorskiego zniszczenia polityki jagiellońskiej oraz w uległości Tuska wobec Niemiec. Warto dodać to czego rokita nie do powiedział w kontekście swojego realistycznego , ale jednak antyniemieckiego stanowiska .Niemcom skierowanie uwagi Europy na południe jest na rękę. Dla Niemiec żywotnym interesem jest niedopuszczenie do budowy wymarzonego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego strategicznego sojuszu z Ukraina . Lech Kaczyński publicznie zaproponował stworzenie ścisłego, strategicznego sojuszu ukraińsko polskiego .Kaczyński proponując ten sojusz stwierdził ,że byłby to jeden najsilniejszych sojuszy w Europie. Sojusz taki , sojusz Kaczyńskiego pozwoliłem sobie nazwać Sojuszem Jagiellońskim
Marek Mojsiewicz