Bez kategorii
Like

Z Odyseusza weźmy przykład-nie słuchajmy śpiewu Syren

10/07/2012
540 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Śpiew Kosów a śpiew Syren to jest kolosalna różnica i warto brać nam przykład z Odyseusza, który zatkał uszy towarzyszom woskiem, aby nie słuchali śpiewu syreniego, ale sam słuchał, przedtem jednak rozkazał się przywiązać do masztu okrętowego.

0


 

 Wracam do żeglowania po oceanie informacji w internecie, wystarczy mi letni odpoczynek od pisania na blogosferze i teraz z zapałem do pisania mam szczery pociąg, jestem tutaj na portalu Nowego Ekranu tylko skromnym blogerem. I dotychczas więcej komentowałem posty innych blogerów i mało pisałem. Nathanel jest chyba najaktwniejszym z blogerów i pisze najwięcej tekstów. Ale kto wie,ilościowo jego teksty przeważają, ala jednak jak u poetów najbardziej cenną rzeczą jest jakość, ja też myślę podobnie. Jak mawiał Jan Kochanowski: Toć poetów wino stwarza / I winem tylko pieśń żyje / Muza nic nie szepnie temu / Co jedynie wodę pije /. Dlatego i ja mam poważanie dla kilku blogerów na Nowym Ekranie. Czasem wolę dać krótki komentarz tylko i nic więcej. Jedno słowo więcej może być tym trzecim słowem i  będzie za dużo. Mądrej głowie dość dwie słowie. I nie warto dwa razy się powtarzać.

 

 

 

Skądś przywędrowały Kosy i zamieszkały na starych drzewach okalających moją posesję i co rano budzą mnie ze snu swoim śpiewem i słucham tego koncertu z rozkoszą, wstaję i wychodzę przed dom,choć to wczesny ranek godzina 03:30 by odethnąć zapachem odchodzącej nocy i zobaczyć poranne zorze. Blady świt już świeci na niebie i cisza w moim obejście upewnia, że jeszcze warto wrócić do łóżka. Ale już nie,robię sobie kawę,siadam do komputera i otwieram moje okna na świat a raczej ocean informacji ze świata. Czuję to, że stałem się nałogowcem internetowym i bez tego byłoby mi ciężko godzić się z moim osamotnieniem w życiu, bo do samotności już przywykłem i lubię ciszę na wsi. Ale osamotnienie to inna bajka, mam rodzinę w innych stronach i nie mam rodziny, jestem sam i tylko Bóg jest ze mną i nade mną, nad nami wszystkimi w niebiesiech. Transcendentny byt absolutny po za czasem i przestrzenią. Jedyne oparcie dla nadziei naszej tu na ziemi. Dla nas ludzi i dla człowieka wierzącego. Dla nas Polaków Bóg ze swoją Opatrznością i łaskawością i obietnicą, że jest na zawsze z nam jak to obiecał. I mamy w Nim, naszym Panu i Bogu nadzieję wyzwolenia od opresji naszych nieprzyjaciół i śmiertelnych wrogów naszej Ojczyzny. Bo sami nie dajemy sobie rady i na nic nasze nadzieje w partiach politycznych, w prawie bez wartości chrześcijańskich. Bez konstytucji,ba ta jest martwa. Reformy państwa zdały się na nic. A ta monetarystyczna odmiana złotego ostatecznie nasz kraj pogrążyła. I teraz marzy się niektórym jakaś NAF i jakaś emisja nowego pieniądza,która ma być zbawienna dla naszej gospodarki. Moi panowie żyjecie złudzeniami. I lepiej posłuchajcie śpiewu ptaków, nie słuchajcie śpiewu Syren, posłuchajcie Kosa jak gwiżdże na frajerów.

Warto według mojego zdania naśladować przykład Odyseusza,który zatkał uszy woskiem swoim towarzyszom a sam kazał się przywiązać do masztu okrętowego w obawie aby ich nie narażać na niebezpieczeństwo syreniego śpiewu i sam się wolał wystawić na to, ale w taki sposób obronił i siebie i swoich towarzyszy. Jakkolwiek mit jest mitem tylko, to w tej opowieści Homera jest nauka, że śpiew Syren jest niebezpieczny dla człowieka i wędrowca jak Odyseusz.. I my, Polacy jesteśmy podobnymi wędrowcami i żeglujemy na okręcie pod nazwą Polska i nie wiemy dokąd do jakiego portu płyniemy i tego,do jakiego chcielibyśmy dopłynąć, bo i kapitan też nie tego nie wie. Odyseusz do Itaki wędrował 20 lat i być może my także po 23 letniej wędrówce po oceanie Ignorancji dobijemy do właściwego portu, który nazywa się dobrostanem i dobrobytem i pokojem. Daj Boże, jeszcze doczekać się wolnej Polski…

 

Faber

 

 

 

 

0

Faber

49 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758