Był wczasach Gierka taki sobie dowcipas: „Kiedy będzie lepiej?” – „Już było lepiej”…
Obecnie należałoby ogolić ten dowcip z brody, tzn. zmodyfikować. Pan Krzysztof Kononowicz zyskał w Sieci sławę dzięki postulatowi: "Żeby nie było niczego!" Prokurator Paszkiewicz z kolei po jakimś czasie odpowiedział: "Nie było niczego".
W 1995 r. prokurator Paszkiewicz posadził w areszcie na 157 dni, z pomocą antyterrorystów, przedsiębiorcę z Braniewa prowadzącego kantor, pana Piotra Zaleskiego. Podczas garowania z zabezpieczonych w depozycie 3 mln p. Zaleskiego ukradsziono 750 tys. zł. Kto? Do dziś niewiadomo, w każdym razie powinno odpowiadać za to państwo.
W przeświadczeniu prokuratora Paszkiewicza, p. Zaleski miał prać brudne poieniądze. Zarzut prokuratora nie został w zaden sposób potwierdzony przed sądem. Oznacza to, że p. Zaleski musi być uznawany za niewinnego. Sądząc po wypowiedziach prokuratora Paszkiewicza w tv Pola on, że "Pan zaleski dopuścił się przestępstwa uszczuplenia podatkowego, a w moim przekonaniu również przestępstwa prania brudnych pieniędzy. Niestety, nie udało mu się tego udowodnić". I zakończył efektownym: "Nie było niczego". A kodeksów karnego i postępowania karnego też nie było?
Czy myślą państwo, że prokurator Paszkiewicz, ośmieszający państwo, siedzi obecnie w jakimś ponuro romantycznym loszku, przykuty łańcuchem do ściany? I że własnie walczy ze stadkiem szczurów o ostani kąsek suchego chleba? Skądże znowu! Awansował…