„Oto bowiem krąg uważający się za następców „żołnierzy wyklętych” – nagle oddaje hołd funkcjonariuszowi Służby Bezpieczeństwa, oficerowi wywiadu PRL.”
Dziennikarz chełmskiej i lubelskiej prasy regionalnej Konrad Rękas pisze o nieżyjącym gen. Petelickim inaczej, bynajmniej nie bałwochwalczo i z namaszczeniem, jak to widzimy po prawej stronie, która gotowa jest zaraz ogłosić generała świętym.
Kiedy tak czytam o tym, jaką to wiedzę mógł mieć gen. Petelicki, a którą zabrał do grobu, to nieodmiennie przychodzi mi na myśl pytanie: czy doprawdy, mając taaakie informacje, będąc świadomym zagrożenia, jakie to ewentualnie za sobą niesie, nie zrobiłbym wszystkiego, by jednak w razie czego nie zdeponować ich w bezpiecznym miejscu? Wydaje się to oczywiste.
Czem sie dzieje, ze lud, co tyle ukochal ziemie swoja, który na jej oltarzu zlozyl tyle ofiar i poswiecen (...)czem sie dzieje,ze naród taki przyszedl do upadku? K. Libelt O milosci ojczyzny