Mamy już motto naszych jaj be! Oto one:
Dobry kogut w jajku pieje
Dylu dylu na badylu,
gdzieś jebnęło w Czarnobylu.
Raz, dwa, trzy,
na białaczkę umrzesz ty!
Skoro nasz nie-rząd robi wszystko, abyśmy zakosztowali osobiście rozkoszy posiadania naszej własnej elektrowni atomowej, myślę że owa wyliczanka sprzed ćwierćwiecza może nam się jeszcze przydać.
Nb.dyl jest to deska lub drąg – bywał używany do moszczenia ulic miejskich. Było tak na przykład w średniowiecznym Sandomierzu.
Natomiast idiom dać dyla oznacza: brać nogi za pas, czmychać, dawać dyla, pierzchać, pryskać, rejterować, uchodzić, uciekać, ulatniać się, umykać, wiać, wyrywać, zabierać się, zmykać, zwiewać.
Z tym, że nie bardzo jest dokąd.
I tu mamy problem, Houston.