Konieczne są następujące elementy:
1. Ustalenie daty meczu Polska – Rosja w dniu ich święta narodowego – Polacy i FIFA, jak sądzę.
2. Decyzja o zakwaterowaniu w Bristolu ich reprezentacji (nie w jakimś wysokościowcu) – Rosjanie. Co jak co, ale ich służb specjalne analizowały wszelkie zagrożenia i to powinien być ostatni hotel w Warszawie, w którym byliby zakwaterowani. (też podkręcanie emocji)
3. Propozycja przeniesienia reprezentacji do innego hotelu, odwołania miesięcznicy itp – Polacy (podkręcanie emocji).
4. Aresztowanie lidera warszawskich „kiboli”. Wbrew pozorom te kibicowskie organizacje są jedynymi grupami praktycznie mogącymi utrzymać spokój na trybunach i poza nimi. Ktoś taki, mający jak to kiedyś było, bezpośredni kontakt telefoniczny z oficerem łącznikowym policji jest w stanie zapobiec zadymom skuteczniej niż tysiące policjantów. Tylko tego nie chciano, podobnie jak kolejnej akcji w stylu Donald ma Tole.
5. Propozycja marszu – Rosjanie. Wydanie zgody – Polacy
6. Histeria (jak to określił pewien ukraiński bloger) w mediach. Polacy sporo przed i Rosjanie w dniu zajść. Nie tylko prasa. Okładki tygodników, czy artykuły w GW.
7. Serial o dobrych budowniczych, organizatorach, pięknych dworcach i stadionach i okropnych kibolach leci w telewizji od chwili aresztowania „Starucha”, pod dyskredytującym zarzutem, i innych. Materiały pokazywane były obok siebie w prawie każdym dzienniku telewizyjnym. Często wykorzystywano tendencyjny materiał BBC, który akurat się w tym czasie na antenie pojawił. Akurat wtedy postanowiłem się wtedy zabawić w analizę zawartości dzienników, oglądałem początki prawie wszystkich wieczornych, i to programowanie społeczeństwa rzuciło mi się w oczy.
8. Pobicie stewardów na meczu we Wrocławiu przez Rosjan, wg Rosjan sprowokowane.
9. Równoczesne ataki zamaskowanych grup polskiej i rosyjskiej, „użytecznych idiotów” pomijam. Prowokator przed pikietą Solidarnych 2010 (identycznie jak w Gdańsku podczas kampanii wyborczej A. Gwiazdy, nawet z tym samym tekstem). Ponoć rosyjscy kibole przedtem odrzucili propozycje ustawek w ustronnym miejscu. – Rosjanie.
10. Eskalowanie przemocy, stosowanie przesadnych środków, „dolewanie oliwy do ognia” przez Policję – Polacy
11. Telefon Putina i przyjazd specjalnego przedstawiciela do Warszawy. Rosjanie
12, Wystąpienie Tuska w sprawie ostatecznego rozwiązania kwestii kibolskiej (i chodzi tu o organizacje kibicowskie a nie ich cienki margines) tej trzeciej po Kościele, PiSie zorganizowanej sile, niezależnej od mającej coraz bardziej totalitarne zapędy władzy. Żądanie zaostrzenia kar dla przestępstw podczas manifestacji przez prezydenta (rosyjski właśnie to zrobił) czyli zbieranie plonów z tej akcji. I tu nie chodzi o o bezpieczeństwo obywateli, tylko zablokowanie antyrządowych demonstracji restrykcyjnym prawem, jak w Rosji. Putin z kolei miał przykrywkę 100 tyś opozycyjnej demonstracji w Moskwie, w tym dniu i mógł się pokazać jako zatroskany ojciec narodu.
Wirtualna Polska pisze o rosyjskiej prowokacji. Jednak to wszystko nie mogło się zdarzyć bez ścisłej współpracy obu stron, co chyba ten tekst udowadnia. Teraz dziennikarz Wyborczej wylewa krokodyle łzy, nad tym, jak polski lud nienawidzi Rosjan, „ruska k….a” wszędzie na ulicy słyszy, nawiasem mówiąc w rosyjskich trendach Twittera pojawiło się w wieczór zajść „polska k…a”, ale polscy internauci skwitowali to śmiechem, że Ruscy z wyniku niezadowoleni. Uzasadnia też troskę „gospodarza kremla” o swoich obywateli. Tylko że, gdyby ten „gospodarz” wyborów nie sfałszował, to by nim nie był.
Uznaje nieprzyjazne zachowania jako powszechne, choć to jednostkowe wypadki, jak pokazała promilowa skala zamieszek pod stadionem. „Dlaczego patriotyczni kibole chcą zniszczyć obraz Polski na świecie” pyta inny. Otóż patriotycznych kiboli w samej Warszawie są tysiące, a w bójkach brało udział stu – dwustu nie wiadomo kogo. WSI 24 zapowiada przyjazd kolejnych zadymiarzy z Moskwy. Ambasada w Moskwie ostrzega Polaków, nie wychodźcie z domów. Cyrk.
Na tym się nie skończy, cel nie został w pełni osiągnięty. Jest to grzanie pod kolejne zadymy za kilka dni.
Tak przy okazji, to traktowanie Ruskich jako odpowiedzialnych za politykę Kremla jest tak samo logiczne, jak Polaków za politykę Tuska. Nawet większość tych, którzy go popierają jest po prostu oszukana przez propagandę. Realny podział nie przebiega między Polakami a Ruskimi, a wewnątrz tych narodów, pomiędzy tak samo okradającym je i oszukującym establishmentem a prawie całą resztą. Dla ułatwienia jednak poradnik:
Jak rozróżnia się Rosjan
(Co by nie czepiać się sojuszników w walce z wspólnym wrogiem)
Występują tu różnice kulturowe w rozumieniu znaczenia pewnych symboli i podejściu do nich. Gdyby do nas przyjechali Arabowie, byłoby jeszcze gorzej, np. z kolorem zielonym. Największym problemem jest czerwony sztandar rozumiany przez nas jako symbol zniewolenia, ludobójstwa – w znaczeniu do 1956 roku, a przez nich jak symbol kraju w którym spokojnie żyli do 1990 roku, tak jak u nas orzeł bez korony, flaga biało czerwona, PRL. Na dodatek ten kraj wtedy był mocarstwem i odnosił wielkie sukcesy w sporcie. Trzeba pamiętać, że to zwykli ludzie, często „nie interesujący się polityką”. Taka jest u nich popkultura. My w końcu też mamy w niej i agenta GRU Klossa i czterech pancernych. Oni powszechnie uważają, że nas wyzwolili od Hitlera, za co powinniśmy być wdzięczni, a my co najwyżej, że „czerwona zaraza, uwolniła nas od czarnej śmierci” i pamiętamy ilu od tej zarazy zginęło naszych. Ich państwo prawdy im o tym nie mówi. Niewiele generalnie wzajemnie o sobie wiemy.
Putinista – około 1/3 Rosjan popiera partię Jedina Rosija, „jedro” w skrócie, Emblemat biały niedźwiedź na tle rosyjskiej flagi.
(uwaga jak niedźwiedź będzie trzymał w mordzie worek, a podpis będzie „partia żulików i worow” to opozycjonista antyputinowski)
Opozycjonista – biały kolor, biała wstążka w klapie itp, napis Putin wor (złodziej) itp. Lider Nawalny i wielu innych np. Kasparow (kiedyś mistrz świata w szachach) – kolor pomarańczowy organizacja Solidarność. Opozycję popiera 1/3 Rosjan, w Moskwie i Petersburgu większość. ( Na fotografii kibicki z opozycyjnymi białymi wstążkami, podczas marszu Rosjan w Warszawie)
Lewicowiec – czerwony sztandar z sierpem i młotem, albo komunista– tam to takie SLD( które 1 maja maszerowało po Warszawie pod sierpem i młotem i nie słychać było nawet 1/100 tych głosów oburzenia), tylko bardziej antyrządowe albo „Lewy Front” biało (obwódka) czerwone gwiazdy na czerwonym tle – ostro antyputinowscy. Ich szef Udalcow ciągle siedzi w więzieniu lub areszcie. Są jeszcze narodowi-bolszewicy – czarny sierp i młot na białym tle. Mocno prześladowani przez Putina. Ostatnio np. wydano 10 letni wyrok dętej sprawie o narkotyki, na jedną z członkiń partii. Jest uznawana za więźnia politycznego.
Narodowcy – Nacjonaliści, tez monarchiści mają kolory czarno, złoto,białe. Też ostro antyputinowscy.
Może nie wszystkim nasi realni sojusznicy się podobają, ale innych nie ma. No i alternatywą jest Putin, jeśli go wolicie. Ich walka z Putinem, przebija w ostatnim czasie to, co robi opozycja w Polsce przeciw jego kumplowi Tuskowi. Mają więcej determinacji.
Poza tym osobiście i generalnie uważam zakazywanie jakichkolwiek symboli, bo ktoś ich jakiś czas używał, za lewacki pomysł. Przesadne ograniczenie wolności.
Co do kiboli, bo „ormowiec” Janke rzucił pytanie jak z nimi walczyć. Modny temat się zrobił.
Osobiście to bym ustawki „kiboli” zwyczajnie zalegalizował, pod pewnymi warunkami ograniczającymi szkody. Sam kiedyś ćwicząc Karate biłem się na treningach na full kontakt, więc dla młodych, zdrowych facetów nie jest to coś strasznego. Ustawki i tak zawsze były i będą. Ludzie biorą w nich udział dobrowolnie po obu stronach. Tu można ograniczać tylko szkody. Z drugiej strony praktyczna umiejętność walki w grupach jest cenna dla obronności kraju. Za bandytów stadionowych mogę uznać tych kiboli, którzy atakują tzw „pikników” czyli spokojnych kibiców.
W tym jednak wypadku nie powinno być żadnych bójek. Było oczywiste, że prowokacja jest szykowana i wroga nam informacja pójdzie na cały świat. Światowi dziennikarze, w większości lewicowcy nas Polaków raczej i tak nie lubią. A my wszyscy na tym stracimy, choćby miejsca pracy. Prawicowi blogerzy i dziennikarze o tym pisali i wzywali do jej zignorowania. Ci co uczestniczą w bójkach, działają na szkodę Polski, chyba że siebie, lub innych bronią. Nie pięściami się z teraz wygrywa, a aparatem fotograficznym, czy kamerą w telefonie. Bo teraz ta informacja idzie dokładnie na cały świat, widzą ją miliardy ludzi.
Inne w temacie:
http://www.radiownet.pl/publikacje/bojki-chuliganow-polskich-i-rosyjskich-jak-bylo-naprawde
http://wy-trwam-y.salon24.pl/426685,kibice-to-nie-kibole-a-kibice-i-kibole-to-nie-bandyci
http://jan.bogatko.nowyekran.pl/post/65573,jak-gronkiewicz-waltz-zniszczyla-wizerunek-polski
http://bezdekretu.blogspot.com/2012/06/mistrz-i-uczen.html
http://ander.nowyekran.pl/post/65440,oskarzam-polskie-media
"Czlonek Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów i Komentatorów............................. "My wybory wygralismy dzieki niekontrolowanemu internetowi i Facebookowi" V. Orban............. Jakosc polityki = jakosc zycia"