„..Ta przemoc medialna polega na tym, że w mediach dopuszczonych, elektronicznych zwłaszcza, obowiązuje jedna wizja porządku, jedna wizja świata, jedna wizja państwa, w którym Polacy żyją.”
Oto całość wystąpienia R.A. Ziemkiewicza na wysłuchaniu publicznym w Brukseli:
Sądzę, że ludzie, którzy patrzą na Polskę z zewnątrz mają duży kłopot ze zrozumieniem, dlaczego alarmujemy, że w Polsce, naszym zdaniem, zagrożone są wolności demokratyczne. Przecież odbywają się wybory, przecież rządzi władza wybrana większością – gdzie my widzimy to zagrożenie?
Nam samym bywa to trudne do wytłumaczenia, używamy różnych określeń. Mówiono tutaj o establishmencie, mówiono o władzy. My w Polsce z reguły używamy pojęcia „władza” i wszyscy wiedzą, o co chodzi wieloletnim przyzwyczajeniem.
Ale ludzie, którzy patrzą na Polskę z zewnątrz mogą tego nie rozumieć. Sądzę, że takim pojęciem, które wyjaśnia wszystko i które chciałbym tu przywołać, jest pojęcie nowej klasy stworzone przez klasyka badania komunizmu Milovana Djilasa. Nowa klasa to była klasa biurokratyczna, to jest klasa biurokratyczna wyhodowana przez realny socjalizm, wyhodowana w państwach postsowieckich. Logika przejęcia zmiany ustrojowej w Polsce – logika, którą historyk nazwał rewolucją reglamentowaną przez władzę – była taka właśnie, że tanowa klasa de facto pozostała przy władzy. Wedle takiego oto procesu, że najpierw oddała władzę polityczną za przywileje ekonomiczne, a potem korzystając z uprzywilejowania materialnego po prostu tę władzę polityczną sobie w demokracji odkupiła. Ponieważ to nowa klasa stworzyła w Polsce biznes, to nowa klasa stworzyła w Polsce klasę rządzącą i również nowa klasa stworzyła media.
A jak to jest możliwe, że nowa klasa biurokratyczna, żyjąca głównie z budżetu, żyjąca w różny sposób z biznesów regulowanych przez państwo, a więc de facto z różnego rodzaju kontrybucji nakładanych na swoich obywateli, w warunkach demokracji może utrzymywać swoją władzę? Jednym z filarów są właśnie media, a nawet zjawisko, które bym nazwał przemocą medialną.
Ta przemoc medialna polega na tym, że w mediach dopuszczonych, elektronicznych zwłaszcza, obowiązuje jedna wizja porządku, jedna wizja świata, jedna wizja państwa, w którym Polacy żyją. Można na pilocie mieć 20 kanałów, ale na wszystkich jest to samo.
Dlatego właśnie, jak sądzę, polityczną decyzją, nie pozwolono na to, aby w zasięgu pilota, bez specjalnego wysiłku, przeciętny Polak miał telewizję, która mogłaby podać obraz inny. Nawet jeżeli ona deklaruje, że jest tylko telewizją religijną.
Ta nowa klasa, o której mówię, ma wszelkie cechy elity kolonialnej. Socjologia państwa kolonialnego i postkolonialnego jest rozwinięta, więc nie muszę tego wyjaśniać szerzej – jest to w moim wystąpieniu. Taka elita kolonialna czuje się swoistym pasem transmisyjnym między metropolią a krajem. Ona nie działa w interesie swoich podwładnych, swoich obywateli. Ona nie tworzy państwa, które służy wszystkim, w nim mieszkającym, ale państwo, które narzuca jakąś cywilizację miejscowym. I widzi swoją rolę jako takiego pasa transmisyjnego.
Zobaczyła swoją rolę w upowszechnianiu w Polsce idei europejskiej. I bardzo twardo twierdzi i przedstawia się tak w Europie, że ona jest jedynym rzecznikiem idei europejskiej. I wiem, że Unia Europejska skłonna jest w to wierzyć. I skłonna jest wierzyć w to, ze politycy reprezentujący interesy nowej klasy – jak wcześniej Aleksander Kwaśniewski czy teraz Donald Tusk – to są jedyni gwaranci Unii Europejskiej w Polsce, w związku z czym należy ich popierać. I należy przymykać oczy na zagrożenia dla demokracji, jakie w Polsce stwarza taki układ władzy oparty nie na klasie średniej, ale na nowej władzy.
Korzystając z tego zaproszenia i z tego miejsca chciałem bardzo gorąco przestrzec Europę przed takim sposobem myślenia. Bo to taki sposób myślenia, jakby kilka lat temu zainwestować wszystkie kapitały w subprime’y banku Lehman Brothers. Ponieważ drugim filarem tej władzy jest masowe przekupywanie społeczeństwa, od wielu lat. Ogromne zaciągnięte długi przeznaczane na konsumpcję, pomoc unijna przeznaczana jest nie na rozwój, ale na konsumpcję, na to, co w Polsce nazywa się grillowaniem.
Otóż to daje wspaniałe wyniki w statystykach, świetnie podnosi PKB, można się tym chwalić, ale jak się kończy, obserwujemy w tej chwili w krajach południa Europy. Jeżeli Unia Europejska tak będzie inwestować, to stworzy przekonanie wśród ogółu Polaków, że jest nowym Związkiem Sowieckim, a zdecydowanie nie powinna tego robić. Dlatego apeluję – proszę przemyślcie to, nie postępujcie w ten sposób. Nie przymykajcie oczu na zagrożenia dla demokracji w Polsce.
PANIE ZIEMKIEWICZ CHAPEAU BAS!!!
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/