W zasadzie znak zapytania należałoby zastąpić wykrzyknikiem. Ale należy poczekać na wypłynięcie tej informacji do opinii publicznej. Nie musi być ona chowana tylko w Moskwie.
Rząd Jana Olszewskiego upadł nie tyle z powodu teczek i informacji o agenturalnej przeszłości (?) okrągłostołowej elity, co udaremnienia sowiecko-ubeckiej prywatyzacji rosyjskich baz w Polsce.Wałęsę Kreml musiał postawić przed wyborem: albo obali rząd Olszewskiego, albo
teczka TW Bolka
wejdzie do obiegu. To, że Wałęsa był agentem bezpieki, potwierdza czeski historyk, Petr Blazek. Informacje o tym znajdują się w archiwum tamtejszej bezpieki. Zabawnie autor informacji w onecie kryje wściekłość z tego powodu – cytat: „ Według Cenckiewicza to kolejny dowód na
agenturalną
przeszłość Lecha Wałęsy”. Według Cenkiewicza! To brzmi tak, jakby ktoś napisał: „Według Churchilla Niemcy wywołały II Wojnę Światową”. To nie żarty – nie tylko Erika Steinbach jest innego zdania – podobnie, jak młody, niemiecki historyk – Stefan Scheil, by wymienić tych dwojga.
Post scriptum: obrona Wałęsy przed zarzutem szpiclowania nie ma sensu. Patron lotniska w Gdańsku, któremu nadano jego imię, niczym w czasach stalinowskich, za życia „bohatera”, ilustruje stan Polski. Uważam, że Polska jest za małym krajem na dwie prawdy.