Nośnikiem jest zachowanie. To słowa posła Szejnfelda.
Sierp i młot, symbol morderczego totalitaryzmu, według Trybunału Konstytucyjnego jest dozwolony. Poseł Szejnfeld idzie tą drogą. Się nie dziwię.
Poseł Platformy nie wiąże symbolu z ideą. Sierp i młot to takie w zasadzie narzędzia tylko. Wporzo, co nie?
Każda partia ma tzw. logo. Ma Symbol, pozwalający identyfikować się jej członkom czy zwolennikom z poglądami partii. Okazuje się jednak, że polski Trybunał Konstytucyjny (a za nim poseł Szejnfeld) twierdzą, że są Symbole i symbole. Symbolem jest logo Platformy, symbolem nie jest sierp i młot. Co za młot, sierpem czesany, wymyślił takie pokraczne wyroki, które nie widzą różnicy między totalitarnym sierpem i młotem a jego skutkiem?! Nie widzą bo dla nich to normalka. Sierpem i młotem kuci są. Dziećmi sierpa i młota są. I jego idei.
Rzymianie wymyślili salutowanie. Dziś dzieci sierpa i młota nazywają je „hajlowaniem” i odsądzają od czci i wiary. A jednocześnie poseł Szejnfeld mówi, że swastyka to w zasadzie starożytny symbol więc w zasadzie nie ma sprawy. Jeden starożytny symbol dziś nazywa się „faszyzmem” a inny jest cacy?
Ja się nie dziwię, że III RP to pasmo takich absurdalnych całkiem przekrętów. Komuna niby jest zła ale to ludzie honoru. Bo sierp i młot jest wporzo. A w ogóle to nie ma nic wspólnego z totalitaryzmem. Jak bardzo trzeba zakłamać własne zmysły by sierpa i młota nie wiązać z jego ofiarami, idącymi w miliony?
Dla posła Szejnfelda nie jest ważny symbol ale działania za nim idące. Ciekawe jak oceni sierp i młot, który może przejść przez Warszawę 12. Maja bez wiedzy co za przemarszem pójdzie? Jakim cudem dziś ocenia, że maszerujący nie pójdą za ideą morderczego sierpa i młota? Bo przecież nikt nie zaprzeczy, że taka możliwość istnieje – choćby obserwując „demokrację” w Rosji?
Ślepe dzieci sierpa i młota nie widzą zagrożenia w sierpie i młocie. Sierp i młot musi znów zadziałać by zobaczyli? Nie dość im było lekcji z historii? A może jest tak, że chcą by historia się powtórzyła a epizod, zwany III RP, to taka chwilowa „przerwa w pracy”?