Czy Polacy oczekujący na prawdziwe przeprosiny Obamy, to zwykli frajerzy? W historycznym kontekście – tak.
Tak zwana cywilizacja zachodnia w pewnym okresie historii była pod urokiem Adolfa Hitlera. Oswald Mosley w Anglii, czy Vidkun Quisling w Norwegii, to dwa pierwsze przykłady, wzięte z brzegu, problemu pod nazwą nazizm. A jak dziś ma się ideologia nazizmu w kraju mieniącym się Obrońcą Cywilizacji Wolności? „Pomaszerujemy pod ich drzwi i powiemy, że nie chcemy brudnych imigrantów”. Język nienawiści? „To nie jest ich kraj, to Ameryka”. Amerykański narodowy socjalizm? To żart? Czy gra, w której trzeba zastrzelić Żydów, Latynosów lub Czarnych, to żart? Czy taka gra miałaby szansę ukazać się w Polsce? Wątpię. Ta amerykańska gra, to „nowa forma rozrywki”. Gdyby ktoś w Polsce wydał grę „Wykastrować Biedronia”, to czy czujecie ten walec postępowych mediów? Ten lincz medialny bez sądu i prawa do obrony?
A przecież Ameryka już w 1945 roku przymknęła oko Temidy na nazistów. Najlepszym przykładem niech tu będzie Wernher von Braun, twórca terrorystycznej broni o nazwie V1 i V-2. Rakiet wysyłanych między innymi na Londyn. Terroryzujących i zabijających ludność cywilną. Bo na tym polega idea terroryzmu. Na zastraszaniu Bogu ducha winnych ludzi. Czy za cenę lotu na Księżyc można puścić w niepamięć te tysiące zabitych i poranionych? Widać można. Zachęcam do obejrzenia filmu „Ameryka, apogeum zła”. Być może wtedy spojrzymy z innej, szerszej perspektywy, na amerykański problem stosunku do nazizmu. Oni tego zwrotu używali już od procesu w Norymberdze. Przypadek? Może i przypadek, ale jak się zna historię, to Barack Obama doskonale wpisuje się tzw. podwójną moralność. Saddam Husajn ZŁY, Wernher von Braun DOBRY!