ACTA należy wyrzucić do kosza

Niestety wygląda na to że uchwalą i podpiszą. Tyle wyniosłem z warsztatów „Co dalej z ACTA?” w Szkole Głównej Handlowej. W debacie organizowanej przez UE wziął udział m.in. Pedro Velasco Martines – negocjator ACTA z ramienia Komisji Europejskiej.

Niemniej widząc te twarze z prezydium, Europejsów, prezesów zrzeszeń artystów, prawników nie mogłem się powstrzymać by wygarnąć. Wszystko było bowiem jak ze Sklepów Cynamonowych. Logika parciana, gdy Velasco wmawia, że ACTA niec nie zmienia (paradne) i nie ma wpływu nawet zmiany przecinka w obowiązujących aktach prawnych, to kolejny prawnik tworzy wizje konieczności powółania specorganu, który będzie kontrolował działania i brał na klatę problemy prawne zbiorowych portali Internetowych. Inny potętat wydawniczy biadoli, ze zaraz brak ACTA popsuje mu interesy.

No to co? Jeśli chłopie boisz się warunków rynkowych i do sukcesu potrzebujesz regulatorów międzypaństwowych, to NOGA, DUPA, BRAMA. Polacy sobie znajdą bez Ciebie i ACTA inny model biznesowy.

No, może nie wszyscy, może moja "warszawka" jak zwykle nie. Woli stać z boku i patrzec z błyskiem w oku?

Zanim opublikujemy większość piątkowej konferencji zachęcam do obejrzenia co miałem w tej sprawie do powiedzenia samemu Głównemu Negocjatorowi ACTA w UE oraz jego poplecznikom. Tych którzy mieli podobne zdanie jak ja, ale rzuciło ich na drugą stronę sukna – przepraszam.

Żebyście słyszeli co gadał czołowy Europejczyk od ACTA po podobnych wystąpieniach w auli SGH. Kwalifikacja ryjowa, czyli szkoda, że za gadanie nie na temat nie można dać andrusowi w ryj. Nic nie pojął, nic nie zrozumiał, nie odpowiedział rzeczowo na żadne pytanie. Zaglądajcie na NowyEkran to sami sie o tym przekonacie.