Warszawa zniszczona masowym wysadzaniem budynków po Powstaniu Warszawskim, prawdziwi warszawiacy zginęli w Postaniu, pozostali zamordowani w masowych egzekucjach lub wypędzeni z niszczonego z premedytacją Miasta – gdy późniejsi „wyzwoliciele” ze wschodu przyglądali się temu z praskiego brzegu. Warszawa – po wojnie odbudowana, ale bez zachowania przedwojennego klimatu, stalinowskimi budynkami przypominającymi Moskwę, zasiedlona awansem społecznym – ludźmi których, dla chleba, oderwano od ojcowizny i wiary ojców. Potem całymi latami zasiedlali się w Warszawie przybysze z całej Polski – różni, lepsi, gorsi. Po roku 1989 kolejni – wszyscy za chlebem, za lepiej płatna pracą, za karierą. Większość z chwilą osiedlenia się w Warszawie stawali się "prawdziwymi" warszawiakami – u nas w Warszawie – mówili, gdy wracali do swojego Pipidówa Górnego koło […]
Warszawa zniszczona masowym wysadzaniem budynków po Powstaniu Warszawskim, prawdziwi warszawiacy zginęli w Postaniu, pozostali zamordowani w masowych egzekucjach lub wypędzeni z niszczonego z premedytacją Miasta – gdy późniejsi „wyzwoliciele” ze wschodu przyglądali się temu z praskiego brzegu.
Warszawa – po wojnie odbudowana, ale bez zachowania przedwojennego klimatu, stalinowskimi budynkami przypominającymi Moskwę, zasiedlona awansem społecznym – ludźmi których, dla chleba, oderwano od ojcowizny i wiary ojców.
Potem całymi latami zasiedlali się w Warszawie przybysze z całej Polski – różni, lepsi, gorsi. Po roku 1989 kolejni – wszyscy za chlebem, za lepiej płatna pracą, za karierą.
Większość z chwilą osiedlenia się w Warszawie stawali się "prawdziwymi" warszawiakami – u nas w Warszawie – mówili, gdy wracali do swojego Pipidówa Górnego koło Smrody Koniecpolskiej, pijąc piwko po porannej mszy (na której byli po raz pierwszy od roku?) w spożywczym, dawnej „spółdzielni” – tym obok poczty.
I tak całymi latami. Cały konglomerat. Cały przekrój Polski, dzisiejsi wyborcy SLD, PO, PLS’u (tak tak PSL’u tu tez tacy są) i PiS’u i innych mniej znacznych partyjek.
I obok nich ci z Warszawy i ich potomkowie, którym przyszło żyć z „nowymi”.
I tak mieszali się latami, dziesiątkami lat.
I takich mieszkańców są setki tysięcy, grubo więcej niż milion – tutaj w Warszawie, tym mieście Warszawa, współczesnej wsi Warszawa…
I dlatego jest tu taki syf, bo większość tego syfu nie widzi.
I dlatego rządzi tu bufetowa, bo jest ona kwintesencją "warszawskowości" – że się tak wyrażę. bufetowa – katoliczka od święta, dla władzy i blichtru sprzedała duszę szatanowi w karczmie co się "Dekadencja" nazywa. Bo reprezentuje ona to wszystko co teraz można spokojnie robić – załatwiać po linii partyjnej, przez kolesiostwo, przez łapownictwo.
I dlatego Warszawa taka jest bo Warszawa jest pełnym odwzorowaniem tego co Ziemkiewicz nazwał "polactwem" a co ja nazywam "POlactwem".
Ale pamiętajmy, ze w tej samej Warszawie w wyborach na Prezydenta Warszawy wygrał ŚP. Lech Kaczyński – i to świadczy o tym, że Warszawa potrafi być niezwykła.
I dlatego ja kocham Warszawę i jej nienawidzę.
Kocham moją Warszawę a nienawidzę tej "obcej"…
Dedykuję Coryllusowi z szacunkiem,
warszawiak w drugim pokoleniu, z Matki z Kresów Wschodnich i Ojca spod Warszawy