No bo jak jeszcze to nazwać: „Rosja właśnie pokazuje, jak powinno się badać katastrofę 10/04.”
„Nasz Dziennik” pisze o szokujących różnicach pomiędzy traktowaniem przez Rosjan własnych ofiar a stosunkiem do Polaków, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej.
Do stolicy Indonezji Dżakarty wysłali sześćdziesięciu specjalistów w zakresie medycyny sądowej, stomatologii oraz badań genetycznych i molekularnych. Będą uczestniczyć w identyfikacji ośmiu ofiar wypadku suchoja – pasażerskiego samolotu rozbitego przed kilkoma tygodniami.
Jak przyznał dr Andriej Kowaliow, główny specjalista Centrum ekspertyz Medycyny Sądowej przy Ministerstwie Zdrowia, Rosjanie zabrali do Indonezji nie tylko ekspertów, ale także sprzęt i "drogocenne odczynniki" służące do analiz genetycznych.
Poza pracownikami rosyjskiej placówki dyplomatycznej w Dżakarcie i grupą Kowaliowa na miejscu pracują przedstawiciele ministerstw sytuacji nadzwyczajnych i spraw wewnętrznych, Komitetu Śledczego FR, MAK i zakładów Suchoja. Śledczym towarzyszy cała grupa biegłych lotniczych.
„Nasz Dziennik” pisze też, iż Kowaliow uznał temperaturę przechowywania zwłok, 2-4 st. C, za nieodpowiednią. Kosztem koncernu Suchoja zakupiono więc natychmiast dodatkowe agregaty chłodzące, aby obniżyć ją do minus 20 st. C.
Jak było po 10 kwietnia w Smoleńśku i Moskwie, doskonale pamiętamy.
„ND” podsumowuje:
Polskie władze całkowicie zdały się na służby rosyjskie, a udział Polaków był zupełnie symboliczny. Oświadczenia ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz, jakoby sekcje zwłok i badania identyfikacyjne wykonywane były wspólnie, wkrótce okazały się nieprawdziwe. Rola polskich służb konsularnych w Moskwie (a tylko takie tam działały) ograniczyła się do zapewnienia bliskim ofiar noclegu, transportu i tłumaczenia. Rosyjscy eksperci popełnili wiele pomyłek świadczących o karygodnej niedbałości podczas procedur medycznych.
W kontekście pieczołowitości i aktywności tych samych służb po wypadku rosyjskiego samolotu w Indonezji jeszcze bardziej rzuca się w oczy skandaliczna forma przeprowadzenia nocą z 10 na 11 kwietnia 2010 roku sekcji ciała prezydenta Polski.
Gazeta przypomina, że odbyła się ona w smoleńskiej kostnicy, w której „warunki urągają wszelkiemu poczuciu godności dla ciała ludzkiego”, a wśród obecnych Polaków nie było zaś żadnego lekarza, nie wspominając o ekspercie w zakresie medycyny sądowej.
Badania ciała prezydenta obserwowali jedynie pracownik moskiewskiej ambasady i naczelny prokurator wojskowy, który nie zareagował na złamanie międzynarodowych standardów przeprowadzania sekcji.
No i jeszcze ktoś ma jakieś wątpliwości że, została nam wypowiedziana wojna przez WSI oraz RF, myślę że każdy logicznie myślący człowiek tych wątpliwości mieć nie będzie!!!
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/