We wtorek, 22 maja 2012, Parlament Rumunii uchwalił nowe prawo wyborcze do Parlamentu, wprowadzając JOW w jednej turze we wszystkich okręgach wyborczych. Przebieg debaty opisuje dziennikarz rumuński.
Przedstawiciele organizacji określanych jako NGO, głośno protestowali wczoraj z balkonu sali obrad plenarnych Izby Niższej, przeciwko projektowi ustawy Ponty-Antonescu, krzycząc:”My chcemy demokracji, a to jest oszustwo”. Partia PDL (Partia Liberalno-Demokratyczna)zapowiedziała, że zaskarży nową ustawę przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Izba Niższa przyjęła we wtorek projekt ustawy wprowadzającej wybory w jednomandatowych okręgach wyborczych, przy 180 głosach „za”, 30 „przeciw” i 26 wstrzymujących się. Inicjatorami nowego prawa byli liderzy USL (Unia Socjo-Liberalna) Crin Antonescu i Victor Ponta. Według projektowanej ustawy, kandydat, który zdobędzie najwięcej głosów w okręgu wyborczym otrzyma mandat parlamentarny. Ustawa dopuszcza również, że w okręgach wyborczych, w których mniejszości narodowe przekraczają 7% populacji, będzie dodatkowy mandat dla reprezentanta danej mniejszości. W ten sposób liczba posłów będzie się wahać w granicach 10 mandatów. Przykładowo, w regionach Harghita i Covasna ustawa przewiduje cztery mandaty parlamentarne. Gdyby wszystkie te mandaty obsadzili Węgrzy, to Rumuni uzyskają jeden mandat dodatkowo. W okręgach Brasov i Cluj, w których Węgrzy stanowią ponad 7% populacji, gdyby tak się zdarzyło, że żaden Węgier nie zdobył mandatu w JOW, to ustawa gwarantuje im dodatkowy mandat. Drugą zmianą, jaką wprowadza nowa ustawa jest usunięcie zapisu o 5% progu wyborczym, co pozwala na zdobycie mandatu kandydatom bez poparcia partyjnego. Powinna na tym skorzystać partia UNPR (Unia Narodowa dla Postępu w Rumunii), ponieważ prognozy wyborcze w starym systemie przewidywały, że nie przekroczy ona progu 5%.
Nowa ustawa przewiduje wybory w jednej turze, a więc kandydaci, którzy uzyskają najwięcej głosów uzyskają mandaty automatycznie. W przypadku gdyby więcej kandydatów uzyskało tę samą, największą ilość głosów – za dwa tygodnie odbędzie się druga tura, w której uczestniczyć będą tylko ci kandydaci.
Kandydata, który uzyskuje największą liczbę głosów poparcia ogłasza się za zwycięzcę. Prezydent partii PNL (Narodowa Partia Liberalna) i senator Crin Antonescu przedstawił w Izbie Niższej projekt ustawy i podjął się jego obrony, odrzucając oskarżenia, że taki system wyborczy jest niedemokratyczny, niekonstytucyjny i nie reprezentatywny. Wg. Antonescu: „Jest to system wyborczy sprawdzony w praktyce, najlepszym przykładem jest Wielka Brytania i mam nadzieję, że nikt nie kwestionuje solidności brytyjskiej demokracji. Jest to system reprezentatywny do tego stopnia, że to bezpośrednia wola wyborcy i te same kryteria – a więc, że mandat zdobywa kandydat, który uzyskuje najwięcej głosów w swoim okręgu – to one decydują o zdobyciu mandatu w każdej sytuacji i bez wyjątku. Nie rozumiem, jak taki system może być antykonstytucyjny i antydemokratyczny, skoro system ten nie ogranicza w żaden sposób kandydowania zarówno z partyjnym poparciem jak i bez niego i nie ogranicza w żaden sposób prawa wyborcy do głosowania na kogo chce.” Antonescu zgodził się z zarzutem, że w tym systemie będą wyborcy, którzy nie będą mieli swoich przedstawicieli w parlamencie, ale najważniejszą zaletą tego systemu , w obecnej sytuacji politycznej, jest to, że spowoduje on „bolesne, ale kategoryczne” uproszczenie sceny politycznej, oferując szansę na zbudowanie solidnej i spójnej większości, a w konsekwencji pozwoli na utworzenia rządu posiadającego solidne poparcie parlamentarne.
Pozytywny przebieg głosowania nad nową ustawą był do przewidzenia, ponieważ Partia Liberalno – Demokratyczna ogłosiła, że nie weźmie udziału w głosowaniu jeśli zostanie zniesiony próg wyborczy i nie zostanie zredukowana liczba posłów do 300. Mircea Toader, lider PDL zapowiedział, że jego partia nie zgodzi się na ten projekt, gdyż w jego wyniku powstanie parlament rozproszony i ze zbyt wielką liczbą posłów. Po południu, ta partia, która była do niedawna partią rządzącą, zapowiedziała, że zaskarży ustawę przed Trybunałem Konstytucyjnym. Demokratyczna Unia Wegrów w Rumunii (UDMR) zbojkotowała głosowanie. Wg prezydenta tej partii, Kelemena Hunora, system wyborczy proponowany przez liderów USL Victora Pontę i Crina Antonescu zniszczy rumuński system polityczny i wyborczy”. Grupa posłów z UNPR i posłowie mniejszości narodowych głosowali za zmianą prawa wyborczego. Lider mniejszości ormiańskiej Varujan Pambuccian oświadczył, że „to bardzo dobrze, iż osiągnęliśmy taki punkt, w którym system wyborczy musi być na nowo przemyślany . Jest przekonany, że w wyniku tych przemyśleń idea okręgów jednomandatowych zostanie wyrugowana raz na zawsze”.
W trakcie przemówienia Crina Antonescu przedstawiciele różnych NGO, jak „Pro Democratia”, APADOR CH, Active Watch, Press Monitoring Agency i the Centra for Independent Journalism protestowali z balkonu wołając: „Chcemy demokracji, a to jest oszustwo”, „Będzie nas wielu w naszej wielkiej mniejszości.”
Izba Niższa ma decydujący głos przy uchwalaniu prawa. Teraz ustawa oczekuje na podpis Prezydenta Traiana Basescu.
* Artykuł Ruxandry Radoslavescu na portalu „Nine O’Clock.ro” z 22 maja 2012
– polski uczony, fizyk, profesor dr hab., specjalista kwantowej teorii ciala stalego, nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Wroclawskim (byly kierownik Zakladu Fizyki Fazy Skondensowanej i Teorii Wielu Cial w Instytucie Fizyki Teoretycznej). By